IKS

t dot est x maga [Rozmowa]

t dot est to projekt powstały w Stavanger w 2014 roku. Z założenia eksperymentuje z gatunkami IDM, ambient, folk i jazz. Zaś maga, czyli Małgorzata Buracka, to mieszkająca w Krakowie wokalistka zespolu Stella Star, autorka tekstów i kompozytorka. Oboje wydali dotąd wspólnie kilka singli z których jeden – „AM 0527 rework” znalazł się na playliście Spotify – Fresh Finds Polska. Tym razem wracają z nieco większą formą – ep-ką „Magicicada”, osadzona w przestrzennych brzmieniach pianina i delikatnego, zwiewnego wokalu. O genezie przedsięwzięcia i jego niuansach kompozycyjno-muzycznych, opowiedział mi t dot est.  

Maciej Majewski: Co było początkiem waszej współpracy z magą?

 

t dot est: Pierwszą rzeczą był rework z płyty „BLMRVRSD”. To kompozycja która szczególnie polubiłem, a i spodobała się madze, więc udało się zrobić dość zgrabny, aczkolwiek nie do końca piosenkowy utwór. To była także taka próba, mająca sprawdzić, czy nam wspólnie coś odpali. A skoro już odpaliło, to kolejne utwory również zdecydowaliśmy się wydać. Kolejno powstało „30 tons of tensiom”, a potem EP „Magicicada”

 

MM: Pomysły, które znalazły się na „Magicicadzie” wyszły od Ciebie, czy od magi?

 

t dot est: To połączenie moich kompozycji fortepianowych oraz tytułów , które maga wzięła na warsztat i napisała do nich teksty. Ten pomysł wpadł mi do głowy przy pierwszym numerze, który robiliśmy wspólnie. To był jakiś dziwny ciąg myśli podczas komponowania, który  wyzwalał ciągi słowne, które potem ułożyły się w tytuły. Następnie, przy niewielkich wskazówkach lub niekiedy przy ich braku, powstały pełne teksty.

 

MM: Rozumiem, że pomysły na wokale wyszły już od magi?

 

t dot est: Tak.

 

MM: Te utwory charakteryzuje spory minimalizm. „Calling For The New Beginning” brzmi jak nagrania Radiohead z początku wieku.

 

t dot est: Ooo, dziękuje. Wspólnie dość często słuchamy tego zespołu. Pomysły na aranż i orkiestracje też powstawały od początku komponowania.  Pierwotnie miał być prawie niesłyszalny wątek elektroniki – zakładaliśmy, że około 40 procent będą stanowiły brzmienia fortepianu, a resztę wypełni wokal, więc chyba się udało (śmiech).

 

MM: Partie fortepianowe są całkowicie Twojego autorstwa?

 

t dot est: Tak, te partie były w większości nagrywane na fortepianie, zaś wspomniany  „Calling…” zagrany został na bardzo starym pianinie. To partie, który jak zwykle w moim przypadku powstają, gdy siadam do instrumentu z pusta głową i zaczynam tworzyć . Wówczas improwizuję i powstają utwory lub ich części. To proces który zapoczątkowałem na płycie z 2020 roku „BLMRVRD” oraz stosuję go na singlach wydawanych z okazji PIANO DAY. Po prostu nie jestem pianistą – jestem entuzjastą (śmiech).

 

 

MM: A z jakich instrumentów korzystałeś w przypadku partii elektronicznych?

 

t dot est: To połączenie analogów – głównie moog, ale też DSI Prophet. Część rzeczy zrobiona jest przy pomocy FX Sound Design, a część jeszcze przy użyciu instrumentów VST. Chcieliśmy jednak by były one dość znikome, aby utrzymać intymność i bliskość całości.

 

MM: Czemu „Magicicada” jest taka krótka? To raptem 4 utwory i niespełna kwadrans muzyki.

 

t dot est: Pracowaliśmy nad kilkoma utworami. Planowana była cala płyta, ale z różnych względów wybrane zostały 4 najbardziej skończone i dopracowane utwory. Każde z nas ma też inne projekty, więc takie rozwiązanie było chyba najlepsze.

 

MM: Co zatem zrobicie z pozostałymi kompozycjami?

 

t dot est: Na razie są w bezpiecznym miejscu (śmiech). Powstaje też sporo nowych rzeczy, więc może okazać się, że wrócimy do materiału, jeżeli tylko okaże się, że ktoś jest nim szczególnie zainteresowany.

 

MM: Zaczęliście od reworku. Czy utwory z „Magicicady” też zamierzacie potraktować w ten sposób?

 

t dot est: Rework to była tylko próba, która okazała się dla nas dość udana, ponieważ utwór trafił na fajne playlisty. Natomiast wspólnie ustaliliśmy, że nowy materiał będzie bardziej intymny i nieco mroczniejszy. Raczej nie mamy planów, aby którykolwiek z tych 4 utworów był przerabiany na coś innego – wyszły takie, jak wspólnie chcieliśmy i jesteśmy z nich zadowoleni. Spełniły swoje zadanie.

 

MM: A kiedy planujecie zrealizować nowy materiał?

 

t dot est: To zależy od wielu czynników. Na razie czekamy na reakcje na ep-kę. U mnie powstają nowe rzeczy okołofortepianowe, więc niewykluczone ze może wkrótce pojawi się druga część „Magicicady”.

 

Rozmawiał: Maciej Majewski

 


 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

 

👉 Facebook

👉 Instagram

👉 Twitter

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz