IKS

Cody Lee Ford (Soen) [Rozmowa, Interview]

cody-lee-ford-wywiad

English version below/Angielska wersja niżej !!!

 

.. Soen niebawem wystąpi na trzech koncertach w Polsce (Gdańsk, Warszawa, Wrocław). Zespół z pogranicza prog-rocka i prog-metalu, kojarzony na początku bardzo mocno z zespołem Tool, później zaczął iść w swoim unikatowym kierunku, również za zasługą Cody’ego Forda, który w 2017 roku uzupełnił szeregi i z dużym sukcesem zaznacza swoją obecność na kolejnych albumach. Kilka dni temu miałem niebywałą przyjemność wymienić kilka zdań z Fordem, czego zapis znajdzie w poniższej rozmowie. Poruszyliśmy kwestie pod tytułem – jak się wszystko zaczęło, jak się gra na Wacken, co spowodowało, że Lopez wybrał właśnie jego, oraz co sądzi o koncertach w Polsce.

 

Błażej Obiała: Rozgrzewkowe pytanie – którego przedmiotu w szkole nie cierpiałeś najbardziej?

Cody Lee Ford: Zapewne historii ze względu na konieczność kucia wszystkiego na blachę. Teraz, kiedy podróżuję po świecie, jest to wszystko dużo ciekawsze i pewnie dziś bym ten przedmiot polubił.

 

BO: Kiedy po raz pierwszy poczułeś, że nie chcesz zostać strażakiem, tylko długowłosym rockowym gitarzystą?

CLF: Marzę w ogóle, żeby znaleźć się w jednym z tych kalendarzy z seksownymi strażakami, ale póki co musi wystarczyć marzenie o byciu gwiazdą rocka. Złapałem za gitarę w wieku 14 lat i dalej już poszło. Ta pasja doprowadziła mnie do mnie miejsca, w którym jestem dzisiaj.

 

BO: Jaki pierwszy album miałeś na kasecie albo płycie, będąc dzieciakiem?

CLF: Najmocniej pamiętam Meteorę Linkin Park. Rozsadził mi głowę i otworzył drogę do cięższego grania. Ten krążek musiał się kręcić w moim discmanie chyba z tysiąc razy.

 

BO:  Jak to jest być częścią składu występującego na Wacken 2022? Wiemy przecież, że to kawał wydarzenia,, gdy topowe zespoły spotykają się w jednym miejscu, by przez kilka dni celebrować muzykę. W tym roku Wacken miało miejsce na początku sierpnia, zatem nie tak daleko od naszej rozmowy. Czy zauważyłeś jakieś różnice między edycją z 2018 roku a tegoroczną? Trzeba wspomnieć, że cztery lata temu grałeś tam z Soen pierwszy raz, zaraz po dołączeniu do zespołu.

CLF: Powiem Ci, że to niesamowite uczucie. Dla każdego fana metalu, Wacken jest miejscem religijnym, każdy powinien się tam wybrać chociaż raz. Tak jak wspomniałeś, gdy graliśmy tam poprzednio, to był mój pierwszy występ z Soen, więc tym razem byłem już bardziej wyluzowany. Wacken zawsze traktuje nas niezwykle przyjaźnie – świetny catering, upominki, masaże. A wisienką na torcie w tym roku było spotkanie Ann Wilson.

BO: Przeskoczmy na moment do 2018 roku, kiedy to dołączasz do zespołu. Co sprawiło, że Martin Lopez zaproponował Ci tę pracę?

CLF: Martinowi spodobało się to, co zobaczył na moim Instagramie. Pomyślał, że sposób, w jaki gram i poczucie muzyki świetnie skomponują się z tym, co grał z Soen. Nie byłem jedynym, którego sprawdzał, więc tym bardziej jestem wdzięczny, że ostatecznie wybrali właśnie mnie.

 

BO: Czy znasz etymologię słowa Soen? Jaka historia kryje się za tą nazwą?

CLF: Ma to różne znaczenia w kilku językach, ale głównym zamysłem było wybranie słowa niebudzącego konkretnych skojarzeń. Tak się nazywa zespół, jednak nie określa to w żaden sposób tego, co gramy. Każdy może mieć tu swoją interpretację.

 

BO: Czy myślisz, że Soen to supergrupa? Co to tak naprawdę oznacza? Kiedy normalny zespół zmienia się w supergrupę?

CLF: Nie, to raczej nie jest prawidłowe określenie. Ktokolwiek napisał to w artykule o nas na Wikipedii, myślał pewnie o tym, że na swój sposób Martin i Steve są legendami (przyp.red patrząc na ich wcześniejsze kariery i dokonania). Dla nas ta etykieta jest dosyć głupia, ale takie łatki na ogół nieźle się trzymają.

 

BO: Na ogół muzyka tworzona przez Soen jest porównywana do Tool, ze względu na styl śpiewu Joela. W jaki sposób zdefiniowałbyś Waszą muzykę? Czy możliwe jest określenie jej w trzech słowach?

CLF: Porównania do Tool nawiązują na pewno do wcześniejszych albumów Soen i są w pełni zasadne, jednak przez rozwój zespołu ja już tych podobieństw tak bardzo nie słyszę. Być może dla przeciętnego słuchacza Joel może brzmieć jak Maynard, ale dla mnie, robi po prostu swoje. A jeśli chodzi o trzy słowa, jakimi określiłbym naszą muzykę, to: introspekcyjna, budująca, pocieszająca.

 

BO: Cody, a czy mógłbyś w kilku słowach powiedzieć, jak wygląda u was proces tworzenia muzyki? Czy utwory wychodzą spod ręki jednego członka zespołu, czy robicie raczej w studiu burze mózgów? Czy masz również wpływ na to, jak ostatecznie wyglądają teksty utworów?

CLF: Proces pisania zawsze ewoluuje, jednak przeważnie Martin tworzy większość szkieletów utworów. Później to nasza wspólna praca, by ostatecznie wszystko brzmiało jak chcemy. Każdy z nas ma możliwość dodania czegoś od siebie. Teksty to ostatnimi czasy głównie działka Martina i moja bo jako jedyny w zespole znam angielski jako język ojczysty. Ale tak jak mówię, z każdym albumem ten proces się zmienia.

 

BO: A jak u Ciebie ze słuchaniem muzyki? Śledzisz regularnie rynek? Jeśli tak, to czy możesz powiedzieć, które zespoły są według Ciebie warte uwagi? Wiemy, że Soen jest progresywny, ale co jeszcze Was inspiruje?

CLF: Zespół jako całość ma eklektyczny gust. Zajęłoby wieki, by wymienić wszystkie rodzaje, których słuchamy. W trasie staramy się nie słuchać za dużo metalu, bo nasłuchamy się go wystarczająco co wieczór. Z ciekawszych zespołów, ostatnio bardzo spodobało mi się Loathe.

 

BO: Minęło półtora roku od premiery IMPERIAL. Jak Tobie gra się ten materiał na żywo i jak reaguje na niego publiczność?

CLF: Ciężko ubrać to w słowa, serio. Na koncertach publiczność śpiewa wszystkie teksty, co pozwala mi myśleć, że bardzo im ten materiał pasuje. Szczególnie zaskoczyła nas Ameryka Południowa – co za niesamowita i zwariowana publika.

 

BO: Powiedz proszę, czy masz chociaż jedną piosenkę z najnowszego albumu, która jest dla Ciebie bardziej osobista niż inne?

CLF: Ballady są dla mnie płótnem, na którym mogę wyrazić siebie, przez co stają się bardziej personalne od innych utworów. Dają mi sporo przestrzeni, a to, co emocjonalnie przeżywam podczas tworzenia, na zawsze zostaje ich nierozerwalną częścią.

BO: Lubisz grać numery z debiutu? Mimo dziesięciu lat od premiery, te utwory nadal bujają i mogą skopać tyłek.

CLF: Oczywiście! Słuchałem tego albumu, zanim dołączyłem do Soen i go uwielbiałem, więc świetnie jest móc grać je na żywo.

 

BO: Zostańmy na chwilę przy koncertach. Obecnie trwa europejska trasa promująca Imperial. Co powiesz o koncertach, które już zagraliście? Jaka była podczas nich energia?

CLF: Powiem Ci, że były świetne. Najfajniejsze jest to, że rzadko zdarzają się niewypały. Widać, że fani chętnie przychodzą i dają z siebie wszystko. Mamy wrażenie, że zespół jest teraz na właściwej ścieżce.

 

BO: Podczas tegorocznej trasy zagracie również trzy koncerty w Polsce: w Gdańsku, Warszawie i Wrocławiu. Wracając do przeszłości, jak wspominasz koncerty z 2019 roku? Czy zgodzisz się z opinią, że polska publiczność jest jedną z najbardziej gościnnych na świecie?

CLF: Kochamy Polskę! Od samego początku Polacy są dla Soen bardzo gościnni i wspierający. Wspomnienie, jakie przychodzi mi do głowy, ma związek z festiwalem Prog In Park, gdzie graliśmy obok Dream Theater. Grać i przebywać obok takich legend było niezwykłym doświadczeniem.

 

BO: Czy podczas pobytu w Polsce będziecie mieli trochę wolnego czasu, by pozwiedzać, spróbować polskiej kuchni albo wykąpać się morzu?

CLF: Rzadko mamy wolny czas, ale podczas ostatniego koncertu w Warszawie odwiedziliśmy niesamowite cmentarze. Wiesz, będąc Kanadyjczykiem, nigdy tak naprawdę bezpośrednio nie czułem ciężaru II wojny światowej. Chwile spędzone na tych cmentarzach dały mi tego namiastkę. Łapało za serce.

 

BO: Czy podczas przerw od grania Soen pracuje nad nowym albumem? Kiedy fani mogą się go spodziewać? Czy znajdą się na nim może nieoczywiste połączenia gatunków, takie jak jazz albo blues? Wiesz, uważam, że zespoły nieustannie powinny eksperymentować, by tworzyć coś nowego.

CLF: Tak! Wydaje się, że ciągle pracujemy. Ostatnio przez trasę byliśmy bardzo zajęci, co powoduje, że musimy siadać do tworzenia podczas przerw od grania. Pomiędzy festiwalami byłem w Szwecji przez około miesiąc i siedzieliśmy z Martinem prawie codziennie po osiem godzin pisząc nowe rzeczy. Więc tak, dzieje się! Lubimy eksperymentować, zachowując jednocześnie ducha Soen. Zobaczymy, co się z tego wykluje.

 

BO: Na koniec dwa pytania. Czego powinienem życzyć Tobie i całemu zespołowi, skoro już dwa razy graliście na największym metalowym festiwalu na świecie?

CLF: Granie na największych festiwalach wiele znaczy, jednak nie jest celem ostatecznym. Zostając w kontekście festiwali, grając na nich, chcesz jako zespół być headlinerem. Co roku zatem powinieneś podnosić poprzeczkę. Jeśli chodzi o cele zespołowe, to na pewno chcielibyśmy odwiedzić miejsca, w których nie mieliśmy do tej pory okazji grać. Chcemy nieustannie się rozwijać w występach na żywo. Muzyczny biznes jest niezwykle ciężki. W zasadzie to musisz być psychopatą, by w nim być i cisnąć do przodu. Szczęśliwie, mam takich czterech w zespole (śmiech).

 

BO: A ostatnie pytanie będzie odległe od Soen i tego, co robisz obecnie. Czy usłyszymy kiedyś coś nowego od No Mistakes In Space?

CLF: NMIS to zespół, który składa się z moich przyjaciół. Dwóch z nich znam odkąd miałem pięć lat. Ze względu na Covid i przeprowadzkę dwójki z nich na razie zamroziliśmy temat. Myślę, że gdy będzie odpowiedni czas, zaczniemy coś działać. Obecnie jednak nie odczuwamy żadnego ciśnienia z tym związanego i traktujemy to jako wymówkę do częstszych spotkań.

 

Rozmawiał: Błażej Obiała

 


 

ENGLISH VERSION

 

Błażej Obiała: A warm-up question – what subject did you hate most at school?

Cody Lee Ford: Probably history due to all the memorization. It’s far more interesting now that I’m travelling the world, I think I’d love doing those classes now.

 

BO: When was the first time you realised that you didn’t want to be a fireman but a long-haired rock guitarist?

CLF: It’s my dream to be on one of those sexy firemen calendars but the rockstar dream will have to suffice for now. I picked up guitar at 14 and just never really looked back. My passion for it has brought me here.

 

BO: What was the first album you had on tape or CD when you were young?

CLF: The one I remember most was Meteora. Linkin Park was a gateway to heavier music for me, so discovering them was mind-blowing at the time. I must’ve spun that CD a thousand times in my discman.

 

BO: How does it feel to be in the Wacken 2022 lineup? We all know how big a deal it is. So many TOP bands meet in one place for a few days to celebrate the music. The festival took place at the beginning of August, so not so long ago. Did you notice any difference between this year and Wacken 2018 where you played with Soen right after joining the band?

CLF: It feels amazing. Wacken is definitely a religious experience if you’re a metal fan, I recommend that everyone should go at least once. Last time we played Wacken it was my first show with Soen, so this time around felt a lot more laid back. No nerves, just taking it all in. Wacken always treats us really nicely as well – great catering, gifts, massages…it’s a wonderful time. Meeting Ann Wilson this year was the icing on the cake.

 

BO: Let’s jump back to 2018 for a moment. That year you joined the band, what factors decided that Martin Lopez offered you the job?

CLF: Martin liked what he saw on my Instagram. He thought my chops and feel would blend well with the music. I auditioned alongside a few others and I’m so grateful they chose me to fill the role.

 

BO: Do you know the etymology of the Soen word? Who stands behind the name?

CLF: It means a few different things in different languages but it’s meant to be a word without association. It’s our name and it doesn’t speak to how our music sounds or anything like that. Just come on in and figure that out for yourself.

 

BO: Do you still think we can call Soen a supergroup? What does it actually mean? When does a regular band transform into a supergroup?

CLF: No, I don’t think it’s really appropriate. Whoever wrote the Soen wiki page wrote those words mostly due to Martin and Steve being legends in their own right. We find the label pretty silly but these things just tend to stick around.

 

BO: In most cases, Soen’s music is compared to Tool because of Joel’s way of singing and the sound of his voice. How would you define the music you are making? Is it possible to label it in three words?

CLF: The Tool comparisons stem from Soen’s earlier work and rightly so. It’s definitely influenced by Tool. As the band has evolved I fail to hear much of a resemblance. Maybe for the average listener Joel might sound like Maynard but for me Joel has his own thing going on. Our music in 3 words? Introspective, empowering, comforting are what come to mind right now.

 

BO: Cody, can you describe what the music creation process looks like on your end? Are the songs created by one member of the band, or are you all working together in the studio, let’s say in a “brainstorming” sessions manner? Do you also have any impact on how the lyrics come out in the end?

CLF: The writing process is always evolving but typically Martin writes the brunt of most tunes. The band will work together to work out the kinks and make sure everything flows nicely – each member adding their own spice to the song. Martin and I have been doing most of the lyrics lately, largely because I’m the only native English speaker in the band. But as I said, the writing process is evolving with each album.

 

BO: Are you listening to a lot of music? Do you follow the music industry closely? If so, can you please share what bands nowadays you could define as interesting? It is commonly known that Soen is progressive-rock oriented, but I would like to know what your and band members’ inspirations are.

CLF: The band as a whole has an eclectic taste in music. The list of genres we listen to would take forever! On tour we tend not to listen to metal too much – we hear enough of it every night. A band I’ve been loving lately is Loathe.

 

BO: It’s been a year and half since the IMPERIAL premiere. How do you feel playing this material live? What are the audience reactions?

CLF: Hard to put into words, really. The audiences really seem to love the newer material, they’re singing every word and solo and their energy is addictive live. Latin America was a real eye opener – absolutely insane crowds.

 

BO: Do you have at least one song from the latest album that might be more personal to you than the rest? Which one is your favourite, and of course why?

CLF: The ballads always feel more personal just because they tend to be a canvas for my own self expression. They give me a lot of space to do my thing. Whatever I’m going through at the time gets plastered onto those tracks so they’re emotional for me to play.

 

BO: Do you like playing songs from your debut album? The album was released ten years ago, but for me this music still sounds relevant and it still is an ass-kicker.

CLF: Of course! I listened to that album before I joined Soen and loved it, so it’s great to play some of those numbers live.

 

BO: Let’s stay with the live shows for a while. Soen is currently on the road with the Imperial European Tour. What can you say about the concerts you have already played? How powerful is the energy?

CLF: They’ve been amazing. The coolest thing is there are rarely 'dud’ shows now. Each one is well attended, and the fans are always really into it. It feels like the band is on the right path at the moment.

 

BO: During this tour you guys will also be playing three concerts in Poland (Gdańsk, Warsaw, Wrocław). How do you remember the concerts you played back in 2019? Can you mention any funny or interesting moments from that tour? Do you agree with the opinion that the Polish audiences are one of the most hospitable in the world?

CLF: We always love Poland! Very hospitable people, and very supportive of Soen since the beginning. A memory I have is playing Prog in Park with Dream Theater. Having those legends around us was a really cool experience.

 

BO: Being in Poland, will you have some spare time to go sightseeing, try Polish dishes and maybe jump into the sea?

CLF: It’s a bit rare that we get the time but last time in Warsaw we visited some breathtaking graveyards. Being a Canadian I’ve never really felt the weight of WW2 closely, walking through those graveyards gave me a taste of it. Heart wrenching stuff.

 

BO: Between the shows, is Soen working on a new album? When can we expect it? Will it include some less obvious influences like blues or jazz? You know, something that might shock fans? I believe bands should keep experimenting and looking for new connections.

CLF: Yes! Always working it would seem. We’ve had a busy year tour-wise so we always have to make sure we’re working on new material in our „down” time. I was just in Sweden for about a month in between festivals writing with Martin for 8 hours a day at times. So things are moving! Of course we like to experiment while also staying within Soen’s 'identity’. We’ll see what we brew up.

 

BO: Two last questions and I’ll let you go. What should I wish for you and all Soen’s musicians when you have already played on the biggest metal festival twice?

CLF: Playing the biggest festival means a lot but it’s certainly not the end goal. Talking specifically about festivals, you always want to work your way up to being the headliner. So each year should look like a stepping stone. In terms of overall goals for the band, we want to continue to tour places we’ve never been, and work as hard as we can to be the biggest band we can be. We wish to consistently improve our live shows, and just be able to make this a fruitful career for ourselves. The music business is an insanely tough business. You’ve got to be psychopaths to put up with it and push forward. Luckily I’m in a band with 4 of them.

 

BO: And the last question will be far from Soen. Are we going to hear anything new from No Mistakes In Space someday?

CLF: NMIS is a band that I’m in with some of my best friends – 2 of which I’ve known since I was 5. Things were put on hold with Covid and 2 of the members moved out west for a while. We’ll pick things up again when the time is right, we don’t put any pressure on ourselves and do it as an excuse to hangout as much as possible.

 

Błażej Obiała

 


 

Kliknij i obserwuj nasz fanpage👉 bit.ly/Nasz-Facebook1

Kliknij i obserwuj nasz Instagram 👉 bit.ly/nasz-instagram1

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz