IKS

Ziemowit Kosmowski [Rozmowa]

ziemowit-kosmowski-rozmowa

Ziemowit Kosmowski jest obecny na muzycznej scenie od ponad czterech dekad. Znamy go z zespołów Phantom, Brak i Rendez-Vous. Za kilka dni nakładem New Sun – najmniejszej dywizji GAD Records, ukaże się jego solowa płyta „Veda”. O niej opowiedział mi w poniższej rozmowie.

MM: Co stało za ideą płyty „Veda”?

 

ZK: Nic konkretnego.

 

MM: To płyta spokojna, momentami mantryczna i zachowawcza. Co było pretekstem do obrania takiego kierunku muzycznego?

 

ZK: Nie było konkretnego pretekstu. Od lat moja twórczość ma także charakter jazzujący i… etnizujący. A propos – co masz na myśli mówiąc: 'zachowawcza”?

 

MM:  Nieagresywna, nie za głośna.

 

ZK: Słowo ‘zachowawcza’ ma w sobie powiew znaczenia pejoratywnego. Pewnie bardziej pasuje  eskapiczna, subtelna… itd. Materiał nagrałem w bardzo kameralnym składzie, więc w naturalny sposób narzucił on takie, a nie inne brzmienia i konwencję.

 

MM: A dobór tego składu wynikał z jakiegoś klucza, potrzeby muzycznej?

 

ZK: Raczej z warunków logistyczno ludzkich. Najwygodniej było mi nagrać w moim domowym studio głównie z moją żoną Agatą.

 

MM: Reszta muzyków nie pojawiła się w studiu?

 

ZK: Zaproszeni goście – Marta Niedużak, Wojtek Skowron – tak. Greg Lozinski nagrał swoją skromną partię w Amsterdamie, a Paul Mahoux w Osace.

 

MM: A jeśli chodzi o kwestię tekstów? Są one głównie w języku angielskim.

 

ZK: Od lat piszę po polsku i po angielsku. Jedne utwory brzmią dobrze po polsku, inne lepiej po angielsku. Robiąc płytę nagrywa się utwory, a później wybiera te najlepsze. Nie było odgórnego – jak to nazywasz – założenia.

 

MM: Tekst do „Vedy” brzmi trochę jak manifest. Z czego wynika te kilka wersów, bo stawiasz w nich sprawę dość konkretnie

 

ZK: Z rzeczywistości nas otaczającej.

 

 

MM: A czy do napisania tekstu do „Altar Of Egos” skłoniła Cię jakaś konkretna sytuacja, czy to po prostu Twoja reakcja na egoizm?

 

ZK: Cóż, tekst jest ogólną konstatacją egoizmu, chciwości, postaw „banksterskich” w otaczającym nas świecie.

 

MM: „Slow Charah” i „Charah” to właściwie ten sam utwór w dwóch różnych wersjach. Czemu umieściłeś go na płycie właśnie w obu?

 

ZK: Jeden ma charakter bardziej z porządku „punk fusion”, drugi jest przewrotnie senny. Spodobał mi się taki zabieg.

 

MM: Czy któryś z pozostałych utworów też został nagrany w taki sposób – w dwóch wersjach?

 

ZK: Nie, natomiast na spodziewanym vinylu „Slow Charah” i „Veda” będą w wersji angielskiej.

 

MM: Będziesz koncertował z materiałem z „Vedy”?

 

ZK: Mam taką nadzieję. Prowadzone są rozmowy z managementem. Więcej wiedział będę za jakiś czas.

 

Rozmawiał: Maciej Majewski

 


 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

👉 Twitter

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz