IKS

Wrong! [Rozmowa]

wrong-rozmowa

Duet Wrong! zadebiutował pod koniec ubiegłego roku płytą „Berlin Paris Warsaw Love”, łączącą w sobie mroczną elektronikę rodem z lat 80, nasyconą przede wszystkim wpływami Depeche Mode. Specjalnie przygotowanych coverów legendy z Basildon również nie brakuje na tym wydawnictwie, a o całości opowiedzieli mi wokalistka i autorka tekstów i wokalistka Justyna ‘Berlin’ Młynarska i producent oraz główny twórca muzyki – Wojciech Szczygłowski

 

MM: Od czego rozpoczęła się Twoja współpraca z Wojtkiem?

 

JM: Poznaliśmy się przez Znajomych i Internet. Współpraca rozpoczęła się od rozmów, wymiany muzyki i śpiewania do niej.

 

MM: Materiał, który zarejestrowaliście na „Berlin Paris Warsaw Love” jest bardzo mroczny. Takie było jego odgórne założenie?

 

WS: Szczerze, nie zauważyłem aby był bardzo mroczny. Naprawdę potrafimy grać mroczniej (śmiech). Odgórne założenie było takie, aby materiał zawarty na płycie był spójny i mam nadzieję tak jest.

 

MM: Utwory „Love is” oraz „Cette Couleur M’a Va” brzmią bardzo podobnie – tak jakby jeden wynikał niejako z drugiego. Czym sugerowaliście się w tym przypadku?

 

WS: To akurat było założenie, aby te utwory płynnie przechodziły jeden w drugi – mamy taki mix, gdzie tworzą jedną dłuższą piosenkę. Co do pomysłu na przejście – niczym się nie sugerowaliśmy. Tak muzyka sama popłynęła, ale zaglądając w przyszłość, mamy już nagrane „Cette Couleur M’a Va 2.0”, które brzmi zupełnie inaczej – być może zamieścimy ją na drugiej płycie.

 

zdj. Jarosław Kawczyński

 

MM: Pisanie w języku francuskim ma dla Ciebie duże znaczenie?

 

WS: Dla Justyny tak, to jej drugi język komunikatywny. Dla mnie również, bo lubię jego melodykę i brzmienie, a poza tym wychowaliśmy się razem na filmach z Louisem de Funesem, więc bawimy się pięknie śpiewając, grając i słuchając francuskiego.

 

MM: „Dress” ma z kolei nieco industrialnego zabarwienia i troszeczkę bardziej eksperymentalną formułę. Nie chcieliście poszerzyć tego spectrum w innych utworach?

 

WS: „Dress” miał być łącznikiem koncertowym, dającym czas, kiedy Justyna schodzi ze sceny i zakłada inną sukienkę. Początkowo miał być instrumentalny, ale zaśpiewaliśmy tam razem i jest to jedyny utwór po polsku na płycie. Spectrum tego typu grania na 100% poszerzymy na drugiej płycie, którą już nagrywamy. Nie wiem, czy nie bardziej industrialny nie jest natomiast drugi utwór na płycie – „Respire!”

 

MM: Innym istotnym elementem tej płyty jest wzięcie na warsztat utworów związanych niejako z twórczością Depeche Mode. „Dangerouse” to wasza wersja „Dangerous” ze strony B singla „Personal Jesus”, zaś “Lies” nawiązuje do “Lie to Me” z płyty Some Great Reward”. Rozumiem, że te utwory mają dla Was szczególne znaczenie?

 

JM: Tak! Mają znaczenie, kochamy B-Side Depeche Mode!

 

WS: „Dangerouse” jest mixem spowolnionej znacznie piosenki Depeche Mode „Dangerous” Śpiewamy w refrenie trzykrotnie ‘Dangerous’ i dla klimatu raz ‘Dangerouse’ po francusk. Niektórzy odbierają jako złą wymowę, co nie jest prawdą w tym przypadku. „Lie to me” to – jak wspominała kiedyś Justyna – jej młodzieńcza miłość do tego utworu. Ja też kocham ten bass, ale w przypadku „Lies” nie jest to stricte cover piosenki Depeche Mode, ponieważ ani melodie ani tempo się nie zgadzają. To jest cover na naszych warunkach. Jedyne, co się troszkę zgadza, to słowa Martina L. Gore, ale pocięte inaczej, niż w „Lie to me” oraz skrócone.

 

fot.Maciej Hnatiuk

 

MM: A jak było w przypadku „Motherless Child”?

 

WS: Jestem zakochany w „Counterfeit” i „Counterfeit 2” Martina Gore’a od lat. Tutaj złamałem swoją zasadę, aby cover nie był zbliżony do oryginału za bardzo –  ten jest BARDZO. Na tyle bardzo, że można go równolegle odtworzyć z oryginałem i wszystkie elementy będą synchroniczne. Oczywiście z Justyną pierwszej 1,5 minuty, gdzie w oryginale jest sama muzyka, zaśpiewaliśmy tekst refrenu z „I’m coming to You”, ale po polsku oraz „…sometimes I feel like a motherless child…” w stylu Fading Colours. Nie mogliśmy sobie tego darować. Lubimy, aby nasze teksty przenikały się w różnych naszych utworach, co będzie również utrzymane na drugiej płycie.

 

MM: Album zamyka remiks tytułowego utworu autorstwa Dj-a HIroszymy. Zdaje się, że jego wersja przypadła Wam do gustu?

 

JM: Tak, Grzegorz zrobił na tyle piękny remiks, że włączyliśmy go do setu koncertowego (śmiech)

 

MM: Kiedy będzie można usłyszeć i zobaczyć Was na żywo?

 

JM: Już nas było słychać w Requiem Records 15.12.2023 w dniu premiery naszej płyty. Kolejne plany, to wspólny występ z Hiroszymą, chyba w marcu. Poza tym na drugą płytę z Grzegorzem gramy remiks „Back To Nature” Fada Gadgeta. Zaś pod koniec maja gramy w Krakowie na spotkaniu sympatyków Tomasza Beksińskiego w Klubie muzycznym.

 

Rozmawiał: Maciej Majewski

 

 


 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

👉 Twitter

 

 

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz