IKS

Wailin Storms – „The Silver Snake Unfolds” [Recenzja]

wailin-storms-the-silver-snake-unfolds

Historia lubi się powtarzać. Historia muzyki lubi się powtarzać szczególnie i to chyba jej najbardziej kobiecy pierwiastek, który dzisiaj można albo kochać, albo nienawidzić. Podobnie jest z najnowszym albumem amerykańskiego zespołu Wailin Storms: „The Silver Snake Unfolds”, który swoją premierę miał 22 lipca. Smoliste riffy, rozmyte gitary, rock ‘n’ rollowe tempo o post-punkowym brzmieniu i z punkowym uderzeniem, blacksabbathowe tony oraz teksty jakby wyjęte z szuflady Nicka Cave’a. Plus maniera wokalna typu Howlin Wolf. Tak się mieni srebrny wąż.

To czwarta pozycja w siedmioletniej dyskografii kapeli uchodzącej za gigachada młodej, amerykańskiej sceny rockowej. Płyta na bandcampowym profilu zespołu została otagowana hasłami typu: doom rock, rock południowego gotyku, bagno rock, doom punk i gothic, jednak tak naprawdę to mocno subiektywny album, którego odbiór ściśle zależy od doświadczeń i zainteresowań odbiorcy. Nagrany, zmiksowany i zmasterowany w Gradwell House przez Dave’a Downhama w Haddon Heights materiał to wcale nie jakieś tandetne odtwarzanie twórczości takich kamieni milowych, jak Black Sabbath, Daughters czy wczesne Kings of Leon. Zespół wziął to, co najlepsze w twórczości artystów będących (albo bywających) w związku z gotykiem, południem albo punkiem i podlał to własnymi pasjami, wykuwając własne dzieło.

 

Bardzo eklektyczna płyta, odprowadzająca słuchacza od zranionych dusz walczących z nałogami, przez beznadziejność i piekielne burze daje uczucia niepokoju, tak więc jest to przede wszystkim totalnie klimaciarski album.

Całość zaczyna się nieprzyzwoicie udanym kawałkiem „In the Heart of the Sea”, który posiada w sobie właściwie wszystko, co przez ponad 40 minut robi z nami zespół. W rezultacie jest to mój ulubiony utwór na płycie zaraz po „Sunday Morning Ceremony” i „Broken Into Three” – ten ostatni zresztą uchodzi za główny singiel przepowiadający nadejście węża (wydany 10 czerwca 2022 roku). Wailin Storms zapowiadali album jeszcze dwoma singlami: „Carolina Moon” (24 czerwca) i „Drag” (15 lipca), które znakomicie oddały różnice między Wailin Storms, a pozostałymi młodymi rockowymi kapelami, które równie chętnie sięgają do podobnych źródeł: Elephant Tree, Squeeze (no sorry, ale tak) czy Bell Witch.

 

Dalcza część recenzji pod teledyskiem

 

To, co wyróżnia Wailin Storms od pozostałych, to dobrze przemyślana metoda na eklektyzm i cytowanie dobrze znanych brzmień w urzekający i inspirujący sposób, dbałość o produkcję i zero strachu przed eksperymentowaniem, co czyni ich zespołem poruszającym się niekonwencjonalnie.

Ocena (w skali od 1 do 10) 7 pięknie syczących węży.
🐍🐍🐍🐍🐍🐍🐍

Oskar K. Cieślicki

Lista utworów:

1. In the Heart of the Sea
2. Broken Into Three
3. Sunday Morning Ceremony
4., Drag
5. Who Took Our Drugs
6. The Silver Snake Unfolds and Swallows the Black Night Whole
7. Concrete Covers Dead Lovers
8. Carolina Moon

 


 

Kliknij i obserwuj nasz fanpage👉 bit.ly/Nasz-Facebook1

Kliknij i obserwuj nasz Instagram 👉 bit.ly/nasz-instagram1

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz