IKS

Tyrada – „Opium” [Recenzja]

tyrada-opium-recenzja

Tyrada to młody zespół, ale trudno w to uwierzyć, bo gra jak stare wygi. Opium jest już drugą płytą w dorobku Lublinian zakochanych w oldschoolowym thrash metalu. Jednak czy to coś więcej niż tylko powtórka z rozrywki?

Pewne stare porzekadło głosi, że najbardziej lubimy piosenki, które dobrze znamy. I niewątpliwie jest w nim ziarno prawdy, bo chociaż dzięki postępowi technologicznemu czy łatwiejszemu dostępowi do sprzętu muzyka się rozwija i stanowi istotną część naszego życia, to większość artystów brzmi identycznie. Natomiast dawniej każdy starał się zabrzmieć na swój sposób unikalnie, nawet jeśli czerpał z tych samych wzorców.
 
Pochodząca z Lublina Tyrada stara się kultywować ten sposób myślenia, bo chociaż nie ukrywa swoich inspiracji muzyką lat 80. i 90. a w szczególności rodzimym Katem i zagraniczną Metallicą, za ich pomocą próbuje wyrazić siebie, jednocześnie tworząc coś, co może się podobać innym. 
 
Dlatego pierwsza płyta była bezkompromisowa, a jednocześnie dość przebojowa. Natomiast utwory z “Opium” brzmią surowiej i nie wpadają tak łatwo w ucho, mimo iż początkowo wydają się naturalną kontynuacją poprzedników. Chociaż numerów jest zaledwie osiem sprawiają wrażenie bardziej rozbudowanych, co najlepiej pokazuje “Wyrok”, który nie tylko promuje album, ale i dzierży miano najdłuższej na wydawnictwie kompozycji. W tym singlu i reszcie piosenek Tyrada nie przytłacza słuchacza masą riffów czy zmianami metrum, a stopniowo rozbudowuje kilka pomysłów. Takie podejście nie jest złe, lecz w tym przypadku przydałaby się obecna na debiucie różnorodność, bo tym razem kawałki są bardzo do siebie podobne. Dodatkowo można odnieść wrażenie, że zespół trochę zbyt długo operuje poszczególnymi motywami. 
 

Aczkolwiek dzięki temu łatwiej skupić swoją uwagę na tekstach, które sprawiają nieco ambitniejszych, a nawet lekko enigmatycznych. Chociaż nie ukrywają, że tematem przewodnim jest strach, to już należy się w nie wczytać i wsłuchać, aby zauważyć między innymi to, iż niekiedy bywają osobiste, gdyż mówią o lęku przed samotnością czy też walce z własnymi koszmarami powodującymi ciężkie do wyeliminowania nawyki. 

I tak też mogę spuentować swoją opinię o “Opium”. Pod każdym względem widać, słychać i czuć, że Tyrada chciała zaliczyć pewien progres, jednak po tym, jak wykonała jeden krok do przodu, chwilę później zrobiła dwa do tyłu. Ten album da się polubić, ale należy go kilka razy przesłuchać, aby tak się stało.
 
Ocena (w skali od 1 do 10) 6 młodych lwów
🦁🦁🦁🦁🦁🦁
 

Grzegorz Cyga

 
Lista utworów:
 
1. Łowy
2. Tlaloc
3. Letarg
4. Wieczny
5. Urojenia
6. Mars
7. Wyrok
8. Przeczucie
IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz