IKS

Thierry Gloris, Jacques Lamontagne „Dziki Zachód tom 1: Calamity Jane”; „Dziki Zachód tom 2: Dziki Bill”, wyd. Lost In Time, Komiks [Recenzja]

dziki-zachód-komiks-recenzja

 Westernowa seria Thierry’ego Glorisa i Jacquesa Lamontagne’a pt. „Dziki Zachód” to propozycja od wydawnictwa Lost in Time, które na dobre zadomowiło się wśród fanów komiksów w Polsce. Każdy wydany album przez to wydawnictwo cieszy się sporym zainteresowaniem, a kolejne komiksy rozchodzą się na przysłowiowym pniu.

Nic w tym dziwnego, bowiem Lost in Time dba o wysoką jakość albumów, które trafiają do czytelnika, a i historie proponowane w tym uniwersum są w stanie zaciekawić czytelnika i spowodować, żeby chciał kompletować kolejne serie sygnowane tą marką. Do polskich czytelników trafiły właśnie dwie pozycje z serii „Dziki Zachód” i trzeba przyznać, że o ile nie lubiłem westernowych historii, to ta przedstawiona w dwóch albumach: „Calamity Jane” i „Dziki Bill” dość mocno rozbudziły mój apetyt na kolejne odsłony, które mają pojawić się jeszcze w tym roku.
 

Za albumy odpowiedzialni są: Thierry Gloris i Jacques Lamontagne.

Ten pierwszy zna się dość dobrze na historii, która stanowi dla niego niejednokrotnie pole do popisu. Pracował niezależnie nad niektórymi gazetami historycznymi, a w 2004 roku kontynuował swoje eksperymenty jako scenarzysta w „Journal de Spirou”. Jego album pt. „Waterloo 1911” jest dziś jednym z piękniejszych albumów poświęconych francuskiej historii. Z kolei Lamontagne to uznany producent dzieł dla różnych klientów, zarówno w Ameryce Północnej, jak i Europie: agencji reklamowych, wydawnictw i czasopism. Z niezwykłą pieczołowitością dba o kolorystykę swoich tworów, nadając im kształty bardzo realistyczne i wręcz namacalne. Z takiego połączenia musiało powstać dzieło wybitne, choć i nie pozbawione wad.
 

Całość historii to bowiem dość luźna adaptacja biografii Marthy Jane Cannary-Burke, która za swojego życia stała się legendą Dzikiego Zachodu, a nawet ikoną popkultury.

Często jest stawiana za wzór niezłomnej i pewnej siebie kobiety, która z piekła swoich czasów zdołała wyrwać się dzięki determinacji i bezwzględności. Bardzo często też robiła to poza prawem. W komiksie Calamity Jane to przyjaciółka Dzikiego Billa Hickoka. W pierwszych dwóch tomach poznajemy jej tragiczne losy, które z pewnością będą miały ogromny wpływ na dalszy przebieg akcji. Podobnie zresztą rzecz ma się z Dzikim Billem, który jawi się jako kolejny bohater serii.
 

Wokół tych dwóch postaci zbudowany jest świat pełen brutalności i chęci zdominowania świata Indian, który ma odejść w zapomnienie.

Tego w serii jest sporo, co może zaciekawić nawet najbardziej wybrednych czytelników komiksów. Dużo tutaj brudu, seksu, niesprawiedliwości i krwi. I można nawet wybaczyć pewne nieścisłości związane z historyczną prawdą, bo nie ona przecież buduje atmosferę i fabułę tej opowieści. Tutaj liczy się ukazanie człowieka, którego wypełnia zemsta. To ona ma doprowadzić go do realizacji założonych celów i jednocześnie pozwolić zrozumieć mu siebie samego. To taka podróż w głąb psychiki bohaterów, których chcemy poznawać przez cały czas.
 

Na wielkie uznanie zasługują rysunki i kolory w serii. Są one wyraziste i bardzo realistyczne.

Do tego wspaniale kreślone przestrzenie i koloryt ówczesnych czasów niczym w obrazach. Dużo tutaj malarskości i poniekąd muskania pędzlem. Wrażenie po lekturze bezcenne, a wiele z obrazów pozostaje w głowie na dłużej. To oczywiście powoduje, że w serii można się zakochać bez dwóch zdań. Polecam wszystkim fanom dobrego komiksu i już czekam na kolejne odsłony „Dzikiego zachodu”.
 

Marcin Szyndrowski

 
Ocena (w skali od 1 do 10) 8 strzał
↦ ↦ ↦ ↦ ↦ ↦ ↦ ↦
IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz