IKS

[Recenzja] Bisz – „Blady król”

bisz-blady-krol-recenzja-muzyka

Zabawne jak rzeczywistość potrafi z nas zadrwić. Słynne już „nigdy nie mów nigdy” coraz głośniej przypomina o swoim istnieniu. Im jestem starsza, tym częściej to się zdarza. Czyżby z wiekiem człowiek stawał się bardziej otwarty na nowe doznania? Być może.

Jako zagorzała miłośniczka Pearl Jamu, prog rocka i innych podobnych form, nieszczególnie rapem się interesowałam. Ba! Nawet go nie znosiłam! Dziwiło, i zresztą nadal dziwi, masowe zamiłowanie do twórców, którzy mówią wiele, nie przekazując w tym treści, może dlatego, że leżą wtedy w wannie, a świat się z nimi pieści.
 

I wtedy pojawia się on, bydgoski raper – cały blady, z koroną na głowie.

Jarosław „Bisz” Jaruszewski znany szerokiej publiczności z… Stop! Otóż nie, popularność Bisza to nisza. Jak to się stało? Nie wiem. To jedna z tych tajemnic świata, której nigdy nie pojmę. Poeta, producent muzyczny, kulturoznawca, mąż i ojciec w jednej osobie, człowiek o niebywale wyostrzonym rozumieniu rzeczywistości i plastycznym języku, nie święci triumfów na miarę swego talentu. Ufam, że to kwestia czasu, bo jego ostatni album „Blady król” to skarbnica wszystkiego co najlepsze. Wprawdzie od 12 marca (dnia premiery albumu) minęło już trochę czasu, jednak nie odważyłabym się przekazać swoich wrażeń wcześniej, bo najgorsze co można zrobić, to ocenić płytę po pierwszym odsłuchu i wrzucić ją natychmiast do worów z serii podoba mi się lub też nie. Drodzy Państwo, w przypadku Bisza, nie tędy droga wiedzie.
 

Tu wszystko wymaga czasu i skupienia, chwili na refleksję i głębsze przemyślenia, odpowiedzi na pytania, co dany tekst w nas wywołuje, a co zmienia.

Jakie emocje nami targają, to jest kwintesencja jego twórczości – odarcie się z anonimowości odczuć. „Blady król” nie jest pierwszym wydawnictwem w twórczości Bisza, dla mnie jednak do tej pory najważniejszym. Dziesięć utworów tworzących koncept album to niemal trzydzieści sześć minut doznań pod producencką batutą Macieja KOSY Kosickiego. Melancholijne, acz nie dekadenckie teksty przeplatają się w wewnętrznym buntem. Najbardziej cieszy fenomen ich interseksualności. Nie są to konstrukcje zamknięte, przechodzące obojętnie wobec dorobku kulturalnego, a tym bardziej przeobrażeń cywilizacyjnych. Mnogość odwołań, nawiązań i metatekstowość wymaga od odbiorcy nie tylko uwagi, ale i dobrego przygotowania do odbioru tekstów Bisza.
 

Już sam tytuł albumu nawiązuje do powieści Davida Fostera Wallace’a „Blady Król”, gdzie nuda i monotonia ukazane są jako przyczynki do samozatracenia się świata.

Jak sam Bisz przyznaje w wywiadzie dla Tygodnika Bydgoszcz: „Doświadczenie swoistego katharsis, było ideą przewodnią nowego materiału. Nie bez powodu pojawiają się na nim nawiązania do antyku, tragedii i losu rozumianego jako fatum. Już od dawna traktuję swoją artystyczną drogę jako swego rodzaju wiwisekcję – prawdziwego człowieka, ze wszystkimi jego blaskami i cieniami w zderzeniu ze współczesnością. Upiorem 'Bladego Króla’ jest świadomość klęski ideałów. Ważnym wątkiem nowej płyty jest rozprawianie się z kategoriami 'sukcesu’, 'bycia sobą’, 'wolności’ – które dla 'Wilka chodnikowego’ (pierwszy solowy album Bisza z 2012 roku – przyp. red.) były istotne, natomiast na nowej płycie zostają zdemaskowane jako fantazmaty.”
 

Mogłabym rozpływać się nad każdym tekstem z osobna, jednak to poniekąd zasugerowałoby Wam sposób ich odbioru, a przecież nie o to tu chodzi.

Pozostawię Was tylko z informacją, że poza poetyckim rapującym Biszem, batutą producencką KOSY, pięknie wchodzą wokalizy Moniki Fortuniak i wersy podśpiewywane przez Nemego z Młodów Wilków II edycji. Proszę Państwa! Nie ma nudy! Kończę ten tekst w skupieniu pisany (jako że „jedna litera, gdy źle ją postawisz cały sens zmienia”) w pochmurny wtorkowy poranek. Ludzie budzą się i niespiesznie sączą kawę. Rozklejają swe powieki – patrzą lecz nie widzą, jak świat wokół pędzi i „ma kreskę baterii”. A ja… „zamykam oczy, otwieram je w środku” i „jest mi taaaak przyziiiieeeemnie”.
 
Ocena (w skali od 1 do 10) 9 jokerów
 
🃏🃏🃏🃏🃏🃏🃏🃏🃏
 

Anna Rok

 
Tracklista:
 
Fuga
Zapadam Się W Pamięć
Mały Książę (Ft. Flicker Fox)
Kręgi (Ft. Ńemy)
Joker
Tracić
Blady król
Poświęcić Wszystko
Zbieg
Jak Dziecko
IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz