IKS

Piotr Komosiński – „Wietrzne historie” [Recenzja]

..kilka miesięcy temu na łamach serwisu SztukMix pojawiła się recenzja enigmatycznego projektu o nazwie POLA Olszewska Komosiński pod tytułem „13”, przybliżająca słuchaczom postać Piotra Komosińskiego. Muzyk znany z występów w Ex Usu, Potty Umbrella, Hotel Kosmos, Indivi-Duo czy Die Perspektive obchodzi w tym roku trzydzieści lat artystycznej wędrówki, której szlaki, obrazy i przemyślenia postanowił barwnie zaprezentować na albumie „Wietrzne historie”.

Czy można sobie wymyślić lepszy prezent z takiej okazji niż utrwalenie minionych chwil na pięcioliniach, zamkniętych na wieki kluczem wiolinowym? Nie sądzę. Co więcej, cieszę się niezmiernie, że Komosiński podjął się ambitnego zadania i jego rezultat bardzo, ale to bardzo do mnie trafia, jak rzutka posłana w środek tarczy w zadymionym, przesyconym różnej maści emocjami, barze. A pogoda za oknem dodatkowo sprawia, że i ja, słuchając dwunastu kompozycji, zanurzam się po szyję w tych historiach. 

 

 

Czynnikiem bardzo słyszalnym i zauważalnym w ramach całego materiału (trwającego niestety tylko pół godziny) jest minimalizm. Nie usłyszymy na tym albumie kompozycji wypchanych pod korek, jak poranny autobus pełen strudzonych, zmarszczonych twarzy ludzi zmierzających do pracy. Usłyszymy za to idealne wyczucie i ujrzymy boje rzucone na otwarte morze, których powinniśmy się złapać, by zastygnąć na moment. Kontrabas, główne muzyczne pióro Komosińskiego, wzbogacony basowym ukulele i kalimbą, sprawia, że z głośników słychać niewerbalną przemyślaną narrację, której znaczenie jest elastyczne i uszyte indywidualnie dla każdego odbiorcy. Ciechociński muzyk nie zamyka się wyłącznie na ekspozycję instrumentów strunowych. Wybornie bawi się także elektroniką, której ślady służą za tło opowiadanych historii, a w momentach kulminacyjnych pojawiają się dęciaki Michała Mike’a („W drodze”, „Wietrzne historie”, „Drepcząc po okolicy”, „Wyciszenie”) i Wojciecha Jachny („Przestrzeń” – uwielbiam!). Hipnotyzujące trąbki w połączeniu z basowymi pasażami i gamą syntezatorów są magnetyczne i potrafią pociągnąć za najcieńsze linki ludzkiej wrażliwości.

„Wietrzne historie”, dzięki wszystkim elementom składowym, nabierają charakterystyki jazzowej, co jest dowodem muzycznej dojrzałości Komosińskiego, której forma i konsystencja kształtowały się przez trzy dekady. Oprócz umiejętności technicznych, improwizacji i wyczucia instrumentów, utwory pełne są namacalnych, przeżytych emocji, których nie dałoby się wystudiować. I cecha, która dla mnie ma największe znaczenie w odbiorze muzyki – wrażliwość. Jej nie da się kupić, za to wrażliwością da się kupić skupienie i wspólne przeżywanie. To Komosińskiemu wyszło na medal. Piękny album i piękny prezent.

Ocena: 5/6

Błażej Obiała

Lista utworów: Wejście; Człowiek w słońcu; Niepokój 1; W drodze; Wietrzne historie; Poruszenie; Niepokój 2; Przestrzeń; Drepcząc po okolicy; Odmienny; Wyciszenie; Wyjście.

 


 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

👉 Twitter

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz