IKS

Neil deGrasse Tyson, James Trefil – „Pytania z Kosmosu”, wyd. Słowne, Książka [Recenzja]

Jeżeli sądzicie, że kobiety są skomplikowane, to oznacza, że dotychczas niewiele czytaliście o kosmosie, a już na pewno nie staraliście się pojąć mechaniki kwantowej gwarantującej wgląd w tajniki powstania Wszechświata. I o ile „skomplikowanie kobiety” nie jest synonimem niemożliwego, czy też przerastającego nasze możliwości, o tyle to drugie może być już trudniejszym orzechem do zgryzienia.

Pocieszający może być fakt, iż nie pozostajemy osamotnieni w owych trudnościach ogarnięcia tematu przez nasz umysł – jak sam Richard Feynman (fizyk teoretyk i noblista) powiedział: „Sądzę, że niczym nie ryzykuję , twierdząc, że nikt nie rozumie mechaniki kwantowej”. Tym oto sposobem znalazłam się w całkiem sympatycznym, a już na pewno wymagającym towarzystwie.
 

Książka, o której chcę Wam dzisiaj opowiedzieć dobitnie uświadomiła mi dwie rzeczy.

Pierwsza dotyczy przypisywanemu Sokratesowi „wiem, że nic nie wiem”, druga ma bardziej optymistyczny wydźwięk i opiera się na założeniu, że tam gdzie kończy się wiedza, zaczyna się ciekawość pchająca nas do działania. W tym przypadku do poznania Wszechświata, bo to głównie o nim mowa w „Pytaniach z Kosmosu”. Neil deGrasse Tyson i James Trefil w stosunkowo przystępny sposób rozprawiają o tym kim jesteśmy, skąd się wzięliśmy, dokąd zmierzamy, jak to wszystko się zaczęło i, co ważniejsze dla przyszłych pokoleń, jak to się skończy. W książce znajdziecie również odpowiedź na pytanie skąd wiemy to, co wiemy oraz ile wiemy z tego, czego nie wiemy.
 

Zanim przejdę do tego co w treści piszczy, nie mogę pominąć faktu, że dawno nie trzymałam w swoich rękach tak pięknie wydanej książki.

Absolutnie przepiękne zdjęcia, ilustracje i grafiki, za którymi stoi kawał solidnej wiedzy oraz drabina pytań i odpowiedzi, najczęściej tych zżerających nas od środka. Żeby zachęcić Was do lektury na wstępie umieszczę informację dosyć istotną z punktu widzenia większości z nas – ta książka również potwierdza, że ziemia nie jest płaska. Mało tego, z niej dowiecie się, iż ta tajemna wiedza była już dostępna starożytnym astronomom, a do jej nabycia wcale nie potrzebowali teleskopów, czy chociażby przyrządów optycznych. A zatem jak to się stało, że bez skomplikowanych urządzeń byli w stanie stawiać imponujące tezy i dokonywać obliczeń z godną podziwu dokładnością? Jesteście szaleni jak sądzicie, że ja Wam na to teraz odpowiem.
 

Zapewniam jednak, że w „Pytaniach z Kosmosu” autorzy już Was tak chłodno nie potraktują.

W pakiecie z niebywale rzetelną wiedzą dostaniecie wsparcie w postaci licznych przykładów, gdzie wspomniane zjawiska znajdują swoje odzwierciedlenie w naszym codziennym życiu. Tak oto można dosyć zgrabnie pokazać jak Wszechświat stawał się przezroczysty na przykładzie procesów zachodzących podczas przygotowywania szklanki mrożonej herbaty. Możecie być pewni, że po lekturze tej książki świat ukaże Wam swoją logikę i niesamowitą konstrukcję w najlepszy z możliwych sposobów – przez dostrzeganie tego, co jest blisko nas, a dotychczas nie było nam znajome.
 

W zanadrzu mam też coś dla sceptyków z gatunku „co oni mogą o tym wiedzieć”.

Wyobraźcie sobie, że są aż cztery tajemnice Wszechświata nadal zwodzące badaczy, wśród których na ostatnim miejscu jest pewna niewiadoma z lodówką związana. Do tego dorzucam granat w postaci informacji, że żył kiedyś bardzo ceniony francuski filozof, który jest autorem jednego z najbzdurniejszych stwierdzeń, jakie kiedykolwiek sformułowała uczona osoba. Jak chcecie poznać jego nazwisko, to już wiecie, co trzeba zrobić. Nic, tylko czytać „Pytania z Kosmosu”!
 

Najpiękniejsza we Wszechświecie jest możliwość stawiania pytań, a nie tylko szukania odpowiedzi na nie, co oznacza, że możemy garściami czerpać przyjemność z samego zadzierania głowy.

Ciekawostki:
 
– 600 000 000 ton – tyle wodoru w każdej sekundzie Słońce zamienia w hel.
 
– W 2011 roku fizycy z genewskiego CERN-u obwieścili wykrycie cząstki poruszającej się szybciej niż światło… zaskoczeni? Ja tak, bo to by oznaczało, że Einsteinowską teorię względności należałoby zasadniczo zrewidować. Odetchnęłam, gdy okazało się to nie być prawdą, a winne temu było złe podłączenie światłowodu – wada aparatury mogła zatem nieźle nam namieszać
 
– Suma całej znanej nam materii i energii to niespełna 5% tego, co napędza Wszechświat.
 
– Wszechświat się nieustannie rozszerza z prędkością ok. 70 (km/s)/megaparsek (o tej jednostce również z tej książki się dowiecie).
 
– „Przeżyją najlepiej przystosowani” – autorem tych słów nie był Karol Darwin, lecz angielski biolog Herbert Spencer. Wypowiedział je po lekturze książki Darwina „O powstaniu gatunków drogą doboru naturalnego…” Zdanie ostatecznie trafiło do piątego wydania tego dzieła i od tamtej pory jest powszechnie akceptowanym zręcznym skrótem wyrażającym ideę doboru naturalnego.
 
– Na początku lat 60. XX wieku Frank Drake, amerykański astronom, sformułował słynne równanie pozwalające oszacować liczbę cywilizacji próbujących się z nami skontaktować. Równanie, wraz ze zmiennymi oczywiście znajdziecie w „Pytaniach z Kosmosu”.
 
– Przypuszcza się, że czerwone niebo na obrazie „Krzyk” pędzla Edvarda Muncha ma związek z materiałem piroklastycznym wyrzuconym do atmosfery w 1883 roku w wyniku erupcji wulkanu na indonezyjskiej wyspie Krakatau. Doszło wtedy do eksplozji, którą usłyszano nawet w Australii, odległej o ponad 3 tysiące kilometrów. Była to najgłośniejsza fala akustyczna zarejestrowana w historii.
 
Ocena (w skali od1 do 10) 8 planet
🪐🪐🪐🪐🪐🪐🪐🪐
 

Anna Rok

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz