IKS

God Is An Astronaut – Ghost Tapes #10

god is an astronaut ghost tapes recenzja muzyka sztukmix

Cztery. Tyle podejść do nowego albumu post-rockowego zespołu God Is An Astronaut zaliczyłem zanim udało mi się siąść do recenzji. Nie było to – niestety – pokłosiem tego, że płyta jest genialna. W przypadku „Ghost Tapes #10” miałem problem z rozróżnieniem utworów, gdyż cała płyta zlewa się w jeden utwór. Takie niestety są uroki brzmień instrumentalnych, czasem wręcz ilustracyjnych i plam dźwięków. Szkoda, bo zespół z Irlandii pokazywał wcześniej, że ma swój patent na post-rock (świetne „Age of the Fifth Sun”).

Jak wygląda sprawa z „Ghost Tapes #10”? Poza pojawiającą się zbyt często nudą, mamy też momenty lepsze (otwierając krążek „Adrift”), spokojniejsze („Brutal”) oraz takie, gdy zespół wyzwala z siebie dodatkowe moce i torpeduje nas kanonadą dźwięków („Spectres”). Gdy już się osłuchamy z płytą, to zwrócimy uwagę na końcowe trzy utwory, począwszy od bujającego „Fade” po wyciszające (i piękne!) „Luminous Waves”. Trzeba tylko tam dotrwać. Mam wrażenie, że poszczególne kompozycje mogłyby być trochę krótsze, chociaż nie należą również do najdłuższych – wszystkie zamykają się poniżej siedmiu minut.

Zakładam, że „Ghost Tapes #10” nie będzie płytą dla wszystkich, ale nawet dla mnie – osłuchanego z twórczością God Is An Astronaut – trochę materiał zmęczył. Jest jednak nadzieja, że przez to zapałam do krążka większą miłością i płyta zostanie ze mną na dłużej. Zgodnie z regułą, że trudne płyty kocha się przez całe życie. Trzeba im tylko czasu.

🚀🚀🚀🚀🚀🚀
Ocena w skali (od 1 do 10) 6 promów kosmicznych

Michał Koch

Tracklista:
1. Adrift
2. Burial
3. In Flux
4. Spectres
5. Fade
6. Barren Trees
7. Luminous Waves

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz