Czas na czwartą odsłonę „Historii Jednej Piosenki”. Było już gorzko („The Chain”), słodko („Rosanna”), a przed tygodniem słodko-gorzko i refleksyjnie („Sugar Mice”). Często jest tak, że te najważniejsze oraz najciekawsze utwory wyłaniają się z niełatwych historii. Czasem jednak przyda się trochę humoru, wręcz w brytyjskiej odmianie. Sięgnijmy więc po „The Battle of Epping Forest” zespołu Genesis.
Genesis w 1973 roku, kiedy przystępował do prac nad albumem ostatecznie zatytułowanym „Selling England by the Pound”, miał ugruntowaną pozycję na rynku muzyki rockowej. Ich dopracowane kompozycje zarówno w warstwie muzycznej, jak i tekstowej, wyrazista postać frontmana Petera Gabriela sprawiły, że Genesis znajdowali się w ówczesnej ścisłej czołówce. Dodatkowo – wcześniejszy album „Foxtrot” okazał się sukcesem. Oczekiwania wobec następcy były więc ogromne. „Selling England by the Pound” ukazał się we wrześniu 1973 roku. Na płycie znalazło się sześć kompozycji, z których wyróżniały się dwa z nich – „More Fool Me”, która zwiastowała pozycję Phila Collinsa jako kompozytora i wokalisty, co wydarzyło się ostatecznie trzy lata później. Druga to właśnie „The Battle of Epping Forest”, rozbudowana kompozycja z humorystycznym tekstem, gdzie zestawione zostały ze sobą walki dwóch brytyjskich gangów.
Lasek Epping to historyczne miejsce w Anglii. Wyznacza granicę pomiędzy regionami administracyjnymi Greater London i Essex. Jego dzisiejsza nazwa po raz pierwszy odnotowana została w XVII wieku. Aż do XIX wieku las posiadał status królewskiego. Znaczy to, że chłopi mogli zbierać tam opał, wypasać swoje zwierzęta, jednak polowania organizowane były wyłącznie przez króla. W 1878 roku przez konflikt między chłopami, a ziemianami istniało ryzyko, że cały teren zostanie ogrodzony. Obecnie to największy otwarty teren w okolicy Londynu i Essex, a także jedyne miejsce na świecie położone tak blisko stolicy kraju, gdzie nigdzie nic nie było uprawiane, a ziemia nie została zaorana. W XX wieku lasek Epping stał się natomiast miejscem, gdzie wszelkie niesnaski „wyjaśniali ze sobą” członkowie brytyjskich gangów ze wschodniego Londynu…
Anegdota głosi, że inspiracją powstania tekstu był artykuł przeczytany w „The Times”. W rozmowie z Janis Schacht Peter Gabriel wspominał: „The Battle of Epping Forest została zaczerpnięta z autentycznej wzmianki w The Times. Kiedy chciałem wrócić do tej historii [pisząc tekst] zgubiłem go. Sfabrykowałem więc całą historię wokół dwóch gangów walczących na londyńskim East Endzie”. Faktycznie w wydaniu „The Times” datowanym na 5 kwietnia 1972 roku można przeczytać wzmiankę o bójce: „Jeden z gangów skonfrontował się z drugim podczas bójki w lasku Epping. Około 50 mężczyzn uzbrojonych w kastety, brzytwy i ciężkie buty. Walczący opuścili obszar walki z poważnymi urazami. Zwycięski gang stworzony głównie w młodych mężczyzn uzyskał możliwość do zbierania haraczy w mały obszarze wschodniego Londynu”.
Pracując nad tekstem Gabriel stworzył obsadę postaci, scharakteryzowanych w sposób żartobliwy. Stąd w tekście znajdują się postacie takie jak – Willy Wright, którego ludzie słynęli z robienia hałasu, zbiry Małego Johna, których bronią były rozpylacze. Chuligańska bitka przybiera formę walki niczym w średniowieczu, pomiędzy rycerzami. Są rachmistrzowie liczący jej wynik na bieżąco, jest Żarłok Sam, który odpowiada za gastronomię, przez co przed oczami rysować może się surrealistyczny obraz pikniku, któremu towarzyszy walka na śmierć i życie. W ten sposób Peter Gabriel puszcza do słuchacza po raz kolejny oczko. Czytając ten tekst odnoszę wrażenie, że pisanie tego tekstu było doskonałą rozrywką dla Gabriela. Świadczyć może też o tym fakt, że im bardziej zagłębiam się w słowa „The Battle of Epping Forest”, tym mam coraz większe wrażenie, że całość przeistacza się w komedię. Zresztą tak traktuje wzmiankę o napalonym Wielebnym. Stanowi ona interesującą, ale nic niewnoszącą do historii dygresję. Wśród barwnego, humorystycznego opisu batalii na samo zakończenie pojawia się ironia losu. Wynik – tak ważnej wydawałoby się bitwy – jest remisowy, a o wszystkim decydują Baronowie w czarnych kapeluszach rzucający monetą.
Muzycznie z kolei „The Battle of Epping Forest” pełne jest nawiązań do muzyki dawnej, podanej podobnie w pastiszowej i humorystycznej formie. Są tam jednak doskonałe momenty. Warto wspomnieć wstawkę klawiszową Tony’ego Banksa po słowach „Here come the cavalry”. Oczami wyobraźni można dostrzec tłum żołnierzy gromadzący się w lasach na wzgórzu, którzy są przygotowani do wielkiego natarcia. Peter Gabriel bawi się również w warstwie wokalnej – moduluje swój głos w taki sposób, aby każdy z bohaterów opowieści czymś się wyróżniał. To także najdłuższy utwór na płycie „Selling England by the Pound” trwający prawie 12 minut.
Szymon Pęczalski