IKS

Ernest Swora (Synapsa) [Rozmowa]

synapsa-wywiad

Synapsa to kolejny z zespołów uczestniczących w relacjonowanym przez nasz portal Frozen Sun Fest 2022, który odbył się 9 lipca w warszawskiej Progresji. Wrocławianie otwierali festiwal, rozgrzali i zainteresowali swoją muzyką publiczność wydarzenia. W tym roku wydali dwa single, “Immersed in pain” oraz “Across the void” i są w trakcie pracy nad nowym materiałem. Niby młody zespół, a już z bogatą historią dotyczącą tego, jak dotarli do miejsca, w którym znajdują się obecnie stylistycznie i personalnie.

Paweł Zajączkowski (PZ): Siema! Gratulacje występu na Frozen Sun Fest 2022, mega otwarcie! Co zapamiętaliście z festiwalu?

Ernest Swora (ES): Heja wszystkim! Przede wszystkim bardzo dziękujemy za tak miłe słowa! Zadanie nie należało do najłatwiejszych z wielu względów, ale staraliśmy się zrobić to jak najlepiej potrafimy. Cieszymy się, że nasz koncert podczas FSF2022 spotkał się z dobrym odbiorem. To bardzo motywujące. Bycie w gronie tak dobrych zespołów to dla nas duże wyróżnienie i po prostu fun. Cieszymy się, że mogliśmy być częścią FSF2022 i że tak naprawdę jesteśmy (prawdopodobnie) pierwszym zespołem, który kiedykolwiek zagrał na tej odjechanej imprezie! Co zapamiętaliśmy? Dobre przyjęcie przez publiczność. Przynajmniej my czuliśmy się bardzo dobrze i mamy nadzieję, że dokładnie tak samo czuła się dość spora jak na tę porę publiczność. Dziękujemy. Zapamiętamy wysoki poziom organizacji Festu, co zapewniło bardzo duży komfort. Zarówno od strony organizatorów jak i realizacji. Z pewnością zapamiętamy wspaniałą atmosferę, która panowała pomiędzy zespołami (kochamy to) i odjechane koncerty wszystkich kapel! NIezwykłym doznaniem było dzielić scenę z muzykami, których zna i słucha się od lat. Świetnie było ponownie spotkać naszych przyjaciół z From Today, zagrali mocarny gig. Zresztą, wszystkie koncerty takie były. Line-up nie miał słabych punktów. Mamy nadzieję na więcej w przyszłości!

 

PZ: Kiedy powstał wasz zespół?

ES:Zespół formował się od 2007r., natomiast przechodził tak wiele zmian, zarówno tych muzycznych jak i personalnych, że trudno było powiedzieć tak naprawdę, w którym kierunku to wszystko zmierzało. Część aktualnego składu jest w zespole od ponad 10 lat. W zasadzie można zaryzykować stwierdzenie, że w aktualnej formie (jeśli chodzi o aktualny kierunek muzyczny, którego dość długo szukaliśmy) uformował się dopiero w 2019 roku a nie w 2015r. i później w okresie wydania albumu EP “Dissimulation”, który niejako odcina grubą kreską to, co wcześniej zespół robił. W aktualnych setlistach koncertowych nie uwzględniamy wcześniej publikowanych utworów, które tak naprawdę mają się nijak do aktualnej konwencji, nie tylko z uwagi na poziom. W tym kierunku zespół będzie konsekwentnie pracował dalej. Cieszymy się, że jesteśmy właśnie w tym miejscu, wiele celów i marzeń udało nam się zrealizować i mamy nadzieję, że wiele przed nami.

 

PZ: Czego możemy się spodziewać w najbliższym czasie z Waszej strony?

ES: W ostatnim czasie wydaliśmy dwa nowe single “Immersed In Pain” i “Across The Void” i aktualnie jesteśmy w trakcie pisania następnego wydawnictwa, być może będzie LP lub kolejne EP, zobaczymy co przyniesie przyszłość. W najbliższym czasie będziemy się na tym koncentrować, ale już teraz możemy powiedzieć, że w planach mamy mini-trasę jesienną. Nie możemy doczekać się, kiedy ogłosimy szczegóły. Odwiedzimy kilka miast, w tym Warszawę, w której zawsze czujemy się wybornie. Już teraz zapraszamy na koncerty. Cieszymy się, bo będą z nami nasi przyjaciele z samych świetnych bandów.

 

PZ: Jest szansa na trójmiejski gig?

ES: Jasne, że tak. Jak tylko pojawi się taka możliwość, to chętnie z niej skorzystamy.

 

PZ: Wykonujecie dość popularne ostatnio, ale też niezwykle wymagające gatunki, metalcore, deathcore. Jak obraliście ten kierunek stylistyczny?

ES: Jak wspomniałem wcześniej, aktualny kierunek muzyczny zespołu to wypadkowa wielu lat pracy i poszukiwań, zmian, które nie zawsze były łatwe. Myślę też, że skład stał się też bardziej konsekwentny, co bardzo mi się podoba. Oczywiście były i są momenty trudne, ale starczyło i będzie starczać motywacji do działania w kierunku realizacji naszych marzeń o robieniu dobrej muzyki. Dodam też, że poza zespołem jesteśmy po prostu przyjaciółmi, takimi na serio. Rzeczywiście, scena core’owa w Polsce w ostatnim czasie rozwija się. Uważamy, że jest na bardzo dobrym poziomie i idzie w dobrym kierunku. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy spotykać świetne bandy na swojej drodze. Dokładnie tak było podczas Frozen Sun Fest.

 

PZ: Co Was w takim razie odróżnia na polskiej i zagranicznej scenie?

ES: Większość ludzi po koncercie mówi nam, że potrafimy zaskoczyć. Nuta niepewności z naszej muzyce to zdecydowanie to, co lubimy. Każdy w naszej muzie może znaleźć coś dla siebie. Choć wiemy, że to niszowy gatunek, to cieszymy się z każdej nowej osoby na koncercie i z każdego wymienionego słowa z ludźmi, którzy zechcieli poświęcić nam chwilę.

 

PZ: Ernest, jakimi wokalistami się inspirujesz i jak tworzysz, aranżujesz swoje wokale?

ES: Trudne pytanie, bo konkretne postaci trudno jest mi wskazać. Zależy to w dużej mierze od tego, co chcę opowiedzieć w utworze. Wówczas powstaje szkielet. Vibe utworu jest dla mnie bardzo ważny. I to jest ta najlepsza forma pracy dla mnie. Choć w ostatnim czasie zdarzyło mi się napisać wokale “na żywo” podczas sesji nagraniowej, gdzie nie miałem przygotowanego tekstu ani linii, a raczej miałem pomysł na to, co chcę w nim opowiedzieć. Chodzi o “Across The Void”. Singiel powstał w emocjach i usiadł bardzo szybko. Efekt finalny jest dla nas zadowalający.

 

Dalsza część wywiadu pod teledyskiem

PZ: Jak się czujesz pisząc i śpiewając po angielsku? Z jednej strony to szansa łatwiej zaistnieć za granicą, z drugiej nie jest łatwo myśleć w obcym języku jakkolwiek często byś nim się nie posługiwał.

ES: Przyjąłem, a w zasadzie przyjęliśmy, że ekstremalne wokale najlepiej brzmią w języku angielskim. Oczywiście nie jest to reguła. Jestem wokalistą od niedawna. Wcześniej byłem gitarzystą, który dodawał jedynie skromne chórki. Potrzeba chwili zdecydowała, że podjąłem się nagrań. Dopiero wówczas została podjęta decyzja o tym, że zostaję na wokalu. Już w trakcie nagrań “Dissimulation” świat się dla mnie przewrócił i zacząłem myśleć o muzyce poprzez pryzmat emocji. Muzyka stała się dla mnie nośnikiem emocji a nie matematyczną układanką. Mając wówczas 6 tygodni, przygotowanie tekstów i wokali na płytę nie było łatwym zadaniem. Wybór języka i stylistyki musiał być podjęty szybko. Angielski był dla mnie naturalnym krokiem i mam nadzieję, że wyszło dobrze.

 

PZ: Co ma wpływ na Twoje teksty?

ES: Wpływ mają raczej osobiste przemyślenia na dany temat wyniesione z różnych doświadczeń. Są dość mroczne, ale mimo indywidualnego wymiaru każdy może coś dla siebie znaleźć. Jestem wokalistą od 2020 roku i jest to obszar, który jeszcze poznaję. Póki co jest to dla mnie trudne. Powstają na koniec preprodkcji, kiedy mam już napisane gitary i sekcję.

 

PZ: Jak tworzycie swoją muzykę?

ES: Aktualnie piszemy w domowych zaciszach. Robimy preprodukcje w taki sposób, żeby zostawić jeszcze trochę przestrzeni na “improwizację” do ostatecznych nagrań w studio. Oczywiście nie brakuje utworów, które powstały w trakcie organicznego grania w sali prób. Doceniamy czas spędzany wspólnie tworząc, czując vibe nowego numeru. Z Wiciem i Arturem muzycznie rozumiemy się bez słów.

 

PZ: Jak oceniacie heavy-gitarową scenę w Polsce obecnie, co mogłoby się zmienić na lepsze?

ES: W trakcie naszych koncertów (w naszej “lidze” i nie tylko) spotykamy mnóstwo zespołów na bardzo dobrym poziomie, to nas mega cieszy. Co do zespołów “znanych”, to uważamy, że polska scena metalowa aktualnie ma się czym pochwalić. Zespoły takie jak Decapitated, z którymi mieliśmy ogromną przyjemność po raz drugi dzielić festiwal, Behemoth, Hate czy Mgła znane są fanom na całym świecie. To budujące i inspirujące, że polskie zespoły osiągają światowy poziom. Marzy nam się spotkać chociaż z częścią z nich podczas wspólnego koncertu.

 

PZ: Ulubione płyty ostatnio?

ES: Zdecydowanie “Cancer Culture” i “Kin”.

 

PZ: Dzięki za rozmowę!

 

Rozmawiał Paweł Zajączkowski

 


 

Kliknij i obserwuj nasz fanpage👉 bit.ly/Nasz-Facebook1

Kliknij i obserwuj nasz Instagram 👉 bit.ly/nasz-instagram1

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz