IKS

Electric Octopus – „Inclinations”

Electric Octopus - inclinations recenzja netflix

Kolejna propozycja z UK. Tym razem dźwiękami uraczyli nas muzycy z Belfastu. I trzeba przyznać, że choć nie jestem zwolennikiem takiego grania, muzyka wkręciła mnie swoimi funkowo-jazzującymi momentami. Dobra linia basu i wyraźna partia gitary wprowadza niezły feeling. Nagrany w Attic Studios w Blackstaff Mill w Belfaście album składa się z pierwszych dżemów po dłuższej przerwie zespołu. I to niestety słychać dość wyraźnie.

Guy Hetherington (perkusja), Tyrell Black (flet, gitara) i Dale Hughes (gitara basowa, gitara elektryczna) na płycie serwują naprawdę konkretną porcję muzyki (ponad 2 godziny muzyki), a pomysłów w jednym numerze starczyłoby spokojnie na kilka dobrych utworów. Instrumentalne wojaże trwają długo. Czasami odczuwałem wrażenie, że zbyt długo. Ponad 20 minut utworu pierwszego o wymownym tytule „1” wprowadza w świat psychodelii, która miesza się ze znanymi rockowymi zagrywkami ze wspomnianymi zacięciami funk i jazz. Tak jest praktycznie do końca. Zmiana temp, szaleńcze momentami galopady gitary i pulsujący bas. Do tego mistrzowskie zagrywki perkusji robią klimat. To oczywiście może się podobać. „Skłonności” jednak są bliskie siebie i powtarzają poniekąd schemat z pierwszego utworu. Zapewne to jakaś dźwiękowa historia, do której jednak tytuł może sobie dopowiedzieć co najwyżej słuchacz.

Mocnym akcentem jest na pewno wprowadzenie do muzyki fletu, który nadaje całości smaczku. Poza nim jednak muzyka dość przewidywalna w całości odsłuchu i mnie osobiście nie zachęca do dalszego odsłuchu.

Zespół oficjalnie pisze o sobie: „Electric Octopus to nowy i ekscytujący muzyczny kabał, który zabierze Ci umysł na dziwną i wspaniałą przygodę”. Dziwnie jest z pewnością. Wspaniale w momentach. Warto jednak samemu posłuchać i sie przekonać.

Ocena (w skali od 1 do 10) 5 znaków zapytania
❓❓❓❓❓

Marcin Szyndrowski

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz