IKS

Def Leppard – „Drastic Symphonies” [Recenzja]

Przyznam szczerze, że ominęła mnie informacja dotycząca premiery nowego wydawnictwa formacji Def Leppard. Dobrze jednak się stało, że w porę się zorientowałem, gdyż krążek zatytułowany „Drastic Symphonies” wart jest uwagi. Sam tytuł wskazuje, że autorzy legendarnej „Hysterii” postanowili połączyć siły orkiestrą. Oczywiście, brytyjska grupa nie jest pierwsza, która zdecydowała się na taki krok. Na rynku pojawiło się wiele tego typu płyt, a pewnie jeszcze niejeden wykonawca w tę stronę pójdzie. Należy jednak podkreślić, że muzycy Def Leppard podeszli do tematu od nieoczywistej strony. Podstawą większości nagrań na „Drastic Symphonies” są partie z przeszłości. Dlatego też oryginalne taśmy zyskały nowe życie, dzięki wsparciu orkiestry, a także nowym partiom wokali i gitar, które zostały dograne przez zespół z myślą o tym projekcie. Wokalista Joe Elliott, w informacji prasowej, przyznaje, że „Def Leppard zawsze lubił działać na przekór oczekiwaniom”. I ja takie podejście bardzo szanuję.

Tyle tytułem wstępu, przejdźmy zatem do zawartości „Drastic Symphonies”, czyli albumu, na którym możemy usłyszeć kultową Królewską Orkiestrą Filharmoniczną (Royal Philharmonic Orchestra). Partię natomiast aranżował Eric Gorfain – ten sam, który w przeszłości współpracował z Robertem Plantem i Jimmym Page’em. Dlatego nie zaskoczyło mnie, że w „Paper Sun” słychać echa Led Zeppelin. Pojawia się przecież orientalny riff grany przez orkiestrę, który brzmi potężnie. Ciary na całym ciele gwarantowane. To zdecydowanie jeden z najlepszych fragmentów „Drastic Symphonies”. Nie przez przypadek wspomniałem najpierw o kompozycji pochodzącej z albumu „Euphoria”, gdyż muzycy Def Leppard postanowili – również pod względem doboru utworów – nie iść na łatwiznę. Spokojnie przecież mogli wskazać wyłącznie na swoje największe hity (to nie byłoby trudne, gdy mamy do czynienia z zespołem, który w swojej historii natrzaskał sporo przebojów). Jasne, że pojawiają się numery ze wspomnianej już „Hysterii”, ale nie brakuje też mniej znanych piosenek, które reprezentują takie płyty, jak chociażby „Slang” czy „Songs from the Sparkle Lounge”.

 

 

Jeśli chodzi o kompozycje, które – z dodatkiem orkiestry – od razu mnie zachwyciły, muszę dodać „Love Bites” (najpiękniejsza ballada w dorobku Def Leppard, która na „Drastic Symphonies”, dzięki smyczkom jeszcze zyskała na jakości), „Turn to Dust” (otrzymujemy ciut egzotyki) czy „Switch 625” (instrumentalny, bardzo filmowy numer – nadawałby się do jakiejś sceny pościgowej). Nie sposób też nie wspomnieć o „Pour Some Sugar on Me”. Muzycy DF mocno w nim namieszali. To teraz fortepianowa ballada, gdzie słyszymy, oprócz Elliotta, również Emm Gryner, która w swoim CV może wpisać współpracę z samym Davidem Bowie. „Pour…” na „Drastic Symphonies” zyskał drugie życie. I choć wolę oryginał, to doceniam odwagę, żeby w takim kierunku pójść.

 

A czy w zestawie, składającym się z 15 utworów, jest coś mniej wartego uwagi? Odpowiedź jest twierdząca. Wciąż nie przekonałem się do „Hysterii” czy „Animal” – po prostu uważam, że dodawanie tam orkiestry jest po prostu zbędne. To wszystko się ze sobą „gryzie”, a efekt końcowy jest, delikatnie rzecz ujmując, średni, Mam także wrażenie, że zbyt patetycznie robi się w zamykającym całość „King of the World”, dlatego też album szybciej wyjmuje z odtwarzacza. Minusy są, ale zdecydowanie nie przykrywają one plusów, których na „Drastic Symphonies” jest o wiele więcej.

 

W ubiegłym roku zespół Def Leppard wypuścił w świat dwunasty studyjny album „Diamond Star Halos”, który niemiłosiernie mnie znudził i rozczarował, dlatego też do niego nie wracam. Inaczej sytuacja będzie wyglądała z „Drastic Symphonies”. Tym właśnie wydawnictwem brytyjska formacja udowodniła, że mimo dość długiego stażu na rynku muzycznym, wciąż potrafi zaskoczyć czymś swoich fanów. Nie spodziewałem się, że ten projekt może okazać się tak dobry. – Jesteśmy bardzo dumni z efektu końcowego – powiedział Phil Collen, gitarzysta zespołu. I ja się zupełnie mu nie dziwię!

Ocena [w skali szkolnej 1-6]: 4 muzyczne bomby

💣💣💣💣

 

Szymon Bijak

 

Lista utworów:

1. Turn To Dust

2. Paper Sun

3. Animal

4. Pour Some Sugar on Me

5. Hysteria

6. Love Bites

7. Goodbye For Good This Time

8. Love

9. Gods Of War

10. Angels (Can’t Help You Now)

11. Bringin’ On the Heartbreak

12. Switch 625

13. Too Late for Love

14. When Love & Hate Collide

15. Kings Of the World

 


 

Kliknij i obserwuj nasz fanpage👉 bit.ly/Nasz-Facebook1

Kliknij i obserwuj nasz Instagram 👉 bit.ly/nasz-instagram1

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz