IKS

Dawid Podsiadło, Stadion Śląski, Chorzów, 25.06.2022 [Relacja]

dawid-podsiadło-relacja

Kupując bilet pod koniec lutego 2020 roku na stadionowy koncert Dawida Podsiadło w Chorzowie, który miał się odbyć niecałe trzy miesiące później, nie mogłem przewidzieć, że na ten występ będę musiał czekać… dwa lata dłużej. Na szczęście, w końcu się udało. Czy warto było czekać? Zdecydowanie. Można lubić, bądź nie, twórczość tego artysty, ale na żywo – wraz ze swoim jakże rozbudowanym zespołem – odwala kawał dobrej roboty.

To było ponad dwugodzinne show, którego nie powstydziłyby się gwiazdy z zagranicy. Tu naprawdę nie było do czego się doczepić. Repertuar? Wyborny. Wszystkie największe przeboje Dawida się pojawiły – od „Nie ma fal”, które było otwieraczem w ramach stadionowej minitrasy, przez „Matyldę”, „No”, taneczne „Trójkąty i kwadraty”, a na „Małomiasteczkowym” kończąc. Podczas wielkiego finału pojawiły się wielkie podświetlane piłki oraz deszcz konfetti. Nie zabrakło także premierowych utworów. Był „Post”, z którym można było, w wersji studyjnej, zapoznać się dzień wcześniej. Mimo, że to „świeżynka”, stwierdzam, że oto narodził się kolejny koncertowy „killer” w jego dorobku. „Szarość i róż” zachwyciła rozmachem – udział orkiestry dętej zrobił swoje. Z kolei „Mori” wzruszyła (tylko Dawid i fortepian). Przepiękna ballada, która będzie z pewnością ozdobą czwartego studyjnego albumu Dawida. Ma się on ukazać jesienią.

 

Osoby, które nie miały okazji zobaczyć trasy pod szyldem „Leśna Muzyka”, otrzymały namiastkę w trakcie koncertu na Stadionie Śląskim. W akustycznych aranżacjach pojawiły się cztery kompozycje – „Forest”, „Matylda”, „Trofea” i „Kosmiczne energie” z repertuaru Ralpha Kaminskiego, który zresztą zjawił się jako jeden z gości w trakcie chorzowskiego koncertu. No właśnie… goście. Podsiadło postanowił, aby te wyjątkowe występy stadionowe (wcześniej wyprzedał obiekty w Gdańsku i Wrocławiu) uświetnili także zaproszeni artyści. W Chorzowie, oprócz wspomnianego Ralpha, zaśpiewali Daria Zawiałow, Vito Bambino („I ciebie też, bardzo”, czyli hymn ubiegłorocznego Męskiego Grania) oraz Artur Rojek („Długość dźwięku samotności” w unowocześnionej aranżacji). Wykonanie największego przeboju Myslovitz poprzedził wyświetlony na telebimach fragment wideo, w którym młody Dawid (wykonanie z 2005 roku) śpiewa go po raz pierwszy publicznie w swoim życiu.

 

Jeśli już jesteśmy przy niezwykłych momentach… Nie mógłbym nie wspomnieć o „Nieznajomym” – podczas tego utworu praktycznie wszyscy włączyli latarki w swoich telefonach i… zrobiło się bardzo jasno. Ponadto w trakcie koncertu w pewnym momencie pojawił się kilkuminutowy materiał o wojnach, które mają miejsce na całym świecie (Syria, Ukraina). Na dwóch telebimach, rozstawionych po bokach sceny, mogliśmy także podziwiać ujęcia z dronów. Zdecydowanie największe wrażenie robiły obrazki, w którym pokazany został z góry Stadion Śląski. Efekt piorunujący. Nie zabrakło także różnego rodzaju wizualizacji. Choć obiekt nie został w pełni wyprzedany (bilety, chociażby na płytę, można było dostać jeszcze w dniu koncertu), to w Chorzowie bawiło się, jak poinformowało Radio Eska, ok. 50 tys. osób. I to w najróżniejszym wieku. To chyba jest największa siła utworów Dawida – że one przemawiają zarówno do młodszych, jak i starszych.

 

Byłem w 2019 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie, podczas którego osobne koncerty zagrali Taco Hemingway i właśnie Dawid. I z czystym sumieniem mogę napisać, że występ w Chorzowie był jeszcze lepszy. Nagłośnienie się zgadzało, a show zostało dopracowane w każdym możliwym aspekcie. Dawid Podsiadło pozamiatał. Czy muszę jeszcze coś dodawać?

Szymon Bijak

P.S. W roli supportu zaprezentował się Rubens, czyli na co dzień gitarzysta w zespole Darii Zawiałow, który postanowił rozpocząć karierę solową. To zresztą był jego pierwszy koncert z własnym repertuarem w ogóle. W ciągu swojego krótkiego setu zaprezentował utwory z tegorocznej EPki „Wynoszę się” (na zakończenie kapitalne „Wszystko OK?”, czyli – jak to sam ujął – „jedyny numer, który możecie na pewno znać”) oraz „Jakoś trzymam się”. To singiel, który pojawi się w sieci w lipcu i zapowiada debiutancki studyjny album Rubensa.

 

Setlista:
1. Nie ma fal
2. Pastempomat
3. Co mówimy?
4. Najnowszy klip
5. Forest
6. Matylda
7. Kosmiczne Energie (gościnnie: Ralph Kaminski)
8. Trofea
9. Szarość i róż
10. No
11. Dżins
12. Nieznajomy
13. Mori
14. Nie kłami
15. Nic nie może przecież wiecznie trwać
16. Post
17. I ciebie też, bardzo (gościnnie: Daria Zawiałow, Vito Bambino)
18. Trójkąty i kwadraty
19. W dobrą stronę

Bisy
20. Długość dźwięku samotności (gościnnie: Artur Rojek)
21. Małomiasteczkowy

 


 

Kliknij i obserwuj nasz fanpage👉 bit.ly/Nasz-Facebook1

Kliknij i obserwuj nasz Instagram 👉  bit.ly/nasz-instagram1

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Ten post ma jeden komentarz

  1. Anonim

    Mialam to szczescie i bylam na koncercie z cala rodzina.Dzis tydzien po leze w lozku po operacji.Udalo mi sie.

Dodaj komentarz