Nic tak nie poprawia nastroju, jak dobre memy. A że rzeczywistość osiągnęła już taki poziom absurdu, to memotwórcy są płodni jak nigdy wcześniej. Ostatnio przed oczami przeleciał mi mem, w którym syn pyta ojca „Co to jest kaseta porno?”, a ten skrępowany próbuje temat ugryźć od pupy strony, udając że to coś w rodzaju dzieci z kapusty, czyli „yyyyy, no kiedy dwoje ludzi się lubi”. Kurtyna opada po ostatniej kwestii wypowiedzianej przez syna – „Tato, wiem, co to porno. Co to jest kaseta?”. Czy można lepiej zobrazować współczesność? Ja nie potrafię.
Teraz czas na nas… Czy aby na pewno wiemy czym jest porno i czy potrafimy przekazać tę wiedzę naszym dzieciom? Strzelam, że większość z nas nigdy nawet nie rozmawiała ze swoimi rodzicami na temat filmów pornograficznych, powielając ten schemat w przypadku własnych pociech. Niestety porno było i jest tematem tabu. XXI wiek, dookoła hasła typu artificial intelligence (AI) i wszystko z „e-„ z przodu, a w temacie świadomej seksualności nadal rewolucji nie ma. Powiedzmy to otwarcie – w Polsce pornografia uznawana jest za jedno z największych zagrożeń, a edukacja seksualna w tym temacie (zresztą nie tylko w tym) leży i kwiczy.
Wraz z Robertem Ziębińskim, autorem książki „Porno. Jak oni to robią?”, weźmy na warsztat jeden z najbardziej dochodowych biznesów na świecie – filmy pornograficzne.
Nie zaczniemy jednak, kolokwialnie rzecz ujmując, od pupy strony. Wystartujmy od podstawowego pytania, które w moim mniemaniu jest kluczem do zrozumienia tematu, czym jest porno? Będzie krótko, acz treściwie: porno to fikcja! Nic więcej i nic mniej. Z prawdziwym życiem nie ma to nic wspólnego. Wszystko jest wyreżyserowane i pozbawione emocji. Każdy gra swoją rolę, schodzi z planu, wraca do swojego pozazawodowego życia – „nie mają orgazmów, nikt ich nie gwałci, a krztuszenie się penisem nie jest grą wstępną, tylko sceną, którą odgrywają” – pisze Ziębiński. Niby wszystko jest jasne i prosto wytłumaczone, a jednak nadal przeważająca część społeczeństwa niesłusznie obwinia tę formę rozrywki za przyrost liczby homoseksualistów, gwałtów i wszelkich dewiacji.
Litości! Przecież to fikcja! To tak jakby oskarżyć Harry’ego Pottera o to, że dzieciaki zaczną latać na miotłach.
Problem zatem nie w porno leży, ale w ludziach nie rozumiejących, czym ono jest i do czego może służyć. Na pewno nie do poniżania kobiet, co za chwilę pewnie niektórzy zaczną skandować. Z tym również fantastycznie poradził sobie autor, który już na pierwszych stronach książki przytacza dosyć solidne argumenty pacyfikujące ów pogląd. Jakie? Nie będę Was wyręczać, sami przeczytajcie. Jeszcze jedną kwestię chciałabym poruszyć, zanim ponownie odeślę Was do lektury „Porno. Jak oni to robią?”. Przed Państwem stereotyp, jakoby to aktorki porno były wyłącznie pustymi laskami, prostytutkami, które otwierają swe usta robią to jedynie po to, by jakiś gach wsadził w nie swojego penisa. Brutalne, a przy tym bardzo często rozmijające się z rzeczywistością. Jedna z bardziej znanych w tej branży aktorek była na przykład mechanikiem precyzyjnym i zajmowała się wcześniej konstrukcją skrzydeł wielkich samolotów w AirBusie. Stereotyp to niestety drugie imię tej branży.
Trzecim jest stygmatyzacja. Na kozetkę do psychologa trafiają dziewczyny, które nie mają problemu z tym, jaki rodzaj pracy wykonują, ale z powodu tego, że są wytykane i zadręczane przez społeczeństwo.
Szczytem hipokryzji jest to, że wspomniane społeczeństwo je w tej pracy podgląda i ukradkiem czerpie z tego rozkosz. „Bo prawda jest taka, że widząc kogoś nago, nie wiemy nic poza tym, jak ten ktoś wygląda. Prawda pojawia się dopiero w chwili, gdy wkłada ubrania i zaczyna opowiadać” – Clea Gaultier – niebywale inteligentna aktorka porno. Żeby było zabawnie, stygmatyzacji w tej branży oczywiście poddawane są głównie kobiety uznawane za dziwki, szmaty i kurwy, podczas gdy mężczyznom dokleja się zupełnie inny rzeczownik – ogier.
Dlaczego tak trudno ludziom zrozumieć, że Ci ludzie wykonują po prostu swój zawód,
że się na to zgodzili i ustalili warunki oraz granice, jakich nie wolno nikomu przekroczyć? To wyzwolone, świadome swojego ciała oraz seksualności osoby i nic bez ich przyzwolenia nie może się wydarzyć. Szanujące się firmy (a tych na szczęście jest znakomita większość), mają doskonale zorganizowaną pracę opartą na szacunku, empatii, poszanowaniu, zaufaniu i zasadach. Bywają też i ciemne strony porno biznesu, a dokładnie pseudo wytwórnie, gdzie młode, wkraczające w ten świat osoby, nieświadome tego, jak to powinno wyglądać, padają ofiarami przestępstw seksualnych, przemocy, wyłudzeń ze strony zwyrodnialców i zboczeńców. Nie jest to jednak proceder, który by w swych statystykach wykraczał poza to, czego możemy doświadczyć np. w korporacjach finansowych, czy jakichkolwiek innych instytucjach. Robert Ziębiński odkrywa przed nami to, co na ekranie nie jest widoczne. Robi to w najlepszy możliwy sposób, dając do głosu dojść tym, którzy filmy pornograficzne tworzą, w nich grają (gwiazdy z zagranicy i Polski) i przy nich współpracują. To wszystko dopełniają opinie rzetelnych seksuologów oraz psychologów. Czego można chcieć więcej? Chyba jedynie równie rzetelnej edukacji seksualnej społeczeństwa.
Jeszcze kilka zdań z książki do rozważenia:
„Porno nie jest problemem samym w sobie. Problem pojawia się wtedy, gdy zaczynamy pornografią regulować sobie życie”.
„Wystarczyło mi kilka wywiadów, by się przekonać, że niestety niewielu z popularnych naukowców rozmawiało z ludźmi pracującymi na planach filmów porno, a ich wypowiedzi najczęściej powielają krzywdzące dla ludzi z branży porno stereotypy”.
„Jeśli przejrzymy wypowiedzi polskich seksuologów i terapeutów na temat pornografii, pojawi się przed nami obraz upadku i rozpaczy”.
Ciekawostki:
– Pornhub jest największą platformą streamingową na świecie – co sekundę ściąganych jest 209 GB danych.
– Szacuje się, że film „Głębokie gardło” w reż. Gerarda Damiano (1972), przy kosztach produkcji rzędu pięćdziesięciu tysięcy dolarów, zarobił około pięćdziesiąt milionów, co plasuje go na II pozycji najbardziej kasowych filmów porno w historii.
– Jeśli chcecie poznać pornografię od tzw. kuchni to doskonale do tego nadaje się kanał na YT jednej z najbardziej wpływowych producentek na świecie- Holly Randall Unfiltred. Jego założycielka jest również odpowiedzialna za powstanie jednej z pierwszych pornowitryn – suze.net
– Branża filmów porno ma swój odpowiednik Złotych Globów . To amerykańska nagroda XBIZ Award. Pierwsze rozdanie miało miejsce w 2003 roku, a pierwsza europejska edycja konkursu miała miejsce w 2018 roku.
– Wielu może nurtować pytanie o bezpieczeństwo tego, co widzą na ekranie. Spieszę więc donieść, że standardem jest badanie się aktorów pod kątem chorób wenerycznych oraz HIV raz na 2-3 tygodnie. Bez ważnych badań nie mogą wejść na plan filmowy.
Ocena (w skali od 1 do 10) 7 płomieni
🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥