IKS

Young Fathers – “Heavy Heavy” [Recenzja]

Young-Fathers-Heavy-Heavy-recenzj

Trio Young Fathers, wywodzące się ze szkockiego Edynburga, tworzą Alloysious, Massaquoi, Kayus Bankole i Graham Hastings. Nie są to debiutanci. Już w 2014 roku otrzymali Mercury Prize za debiutancki album “Dead”. W swojej muzyce łączą wyraziste beaty, przeplatanki rytmiczne i pełne melodii wokalne aranżacje. Gdzieniegdzie pojawiają się rapowane wersy, a całość przepełnia moc różnego rodzaju rytualnych rytmów i dźwięków. Intrygująca mieszanka.

Tytuł albumu “Heavy Heavy” mógłbym przetłumaczyć jako “heavy soul”, gdybym na siłę miał szukać nazwy gatunku, z którym mierzymy się słuchając Young Fathers. Przykładem może być eksperymentalne “Tell somebody” – minimalistyczny utwór będący symbiozą muzyki pop, soul i noise, wypełniony różnorodnymi wokalami.

 

O czwartym albumie grupy “Heavy Heavy” Kayus Bankole mówi tak: “Wypuszczasz demony i radzisz sobie z tym”. Demona nie tylko widać na dość niepokojącej okładce płyty, ale słychać go również wyraźnie w muzyce Young Fathers. O ile pierwszy kawałek “Rice” jest przepełniony pozytywnymi emocjami i lekkością, gdzie wokale ocierają się o brzmienia gospel, to już “I saw” ma w sobie coś cięższego, jest pełne grozy i niepokoju. Obydwa utwory są przy tym bardzo taneczne i pełne melodii (jak cały album), ale jednocześnie przyjemnie ze sobą kontrastują. Łączy je z kolei polityczny podtekst. “Rice” opowiada o wyniszczającej środowisko naturalne Afryki działalności kopalń złota, a “I saw” dotyka alienacji i bierności społeczeństwa w kontekście brexitu.

 

Dalsza część recenzji pod teledyskiem

 

 

Jeśli mowa o eksperymentach, warto przyjrzeć się “Shoot me down”, produkcji różnorodnej jak kolaże Dj-Shadow’a, Frank’a Ocean czy FKA Twigs. Zespół opowiadając, jak wygląda ich proces twórczy, używa słowa-klucza “mistakeology”. Szkoci pozwalają sobie na swobodę twórczą, nie zamykają się w żadnych ramach, uważnie przyglądają się temu, co dzieje się wokół nich i dają sobie przestrzeń do popełnienia błędów. Przykładem jest “Ululation”, które powstało w trakcie odwiedzin przyjaciółki grupy w ich studio „Out of the blue” w Edynburgu. Pod wpływem kłótni z partnerem zaczęła spontanicznie śpiewać, a członkowie zespołu będący pod wrażeniem dźwięków, które słyszą, postanowili je nagrać.

 

Niezwykle istotne w brzmieniu Young Fathers są beaty, bębny i instrumenty, które odpowiadają za rytm ich kawałków. Nieważne jaki ciężar emocjonalny niesie z sobą poszczególny utwór, wszystkie dźwięki ich muzyki sprawiają, że ma się ochotę tańczyć i pozwolić się temu ponieść. Tak jest w przypadku kontrastujących ze sobą “Sink Or Swim” oraz „Holy Moly”, gdzie dostrzegamy dysonans między emocjami podobny do utworów “Rice” i “I Saw” z początku albumu.

 

Young Fathers mierzą się z jednym, podstawowym problemem na rodzimym rynku radiowym – mało kto odważy się grać ich muzykę. Dla jednych są zbyt hip-hopowi, dla drugich za ostrzy. Mieli również problem na trasach koncertowych supportując artystów z danego gatunku, bo nie zawsze pasowali do oczekiwań publiki. Album “Heavy Heavy” to kolejny krok dla grupy w stronę osiągnięcia pełnej niezależności i zrozumienia, że Young Fathers to kompletnie nowa jakość.

Ocena (w skali szkolnej 1-6) 5 diabłów

😈😈😈😈😈

 

Paweł  Zajączkowski

 

Tracklist:

1. Rice
2. I Saw
3. Drum
4. Tell Somebody
5. Geronimo
6. Shoot Me Down
7. Ululation
8. Sink Or Swim
9. Holy Moly
10. Be Your Lady

 


 

Kliknij i obserwuj nasz fanpage👉 bit.ly/Nasz-Facebook1

Kliknij i obserwuj nasz Instagram 👉 bit.ly/nasz-instagram1

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz