„To wszystko kiedyś minie” to drugi album duetu Wczasy, który tworzą muzycy Bartłomiej Maczaluk i Jakub Żwirełło. Od wydania poprzedniego, debiutanckiego krążka zespołu „Zawody” minęły już cztery lata, a zespół po raz kolejny zabiera nas w dźwiękową podróż do przepełnionej emocjami przeszłości. Muzycy nie robią tu co prawda muzycznej rewolucji, ale zagłębiają się jeszcze bardziej w eksplorowane przez siebie muzyczne rejony i odkrywają przed słuchaczami kolejne pokłady zaklętej w dźwiękach nostalgii.
Mocno analogowe brzmienie, które wpisuje się w popularny w ostatnich latach trend sięgania po inspiracje z lat 80., po raz kolejny sprawdza się jako przewrotny punkt wyjścia do zaprezentowania niezwykłej mieszanki muzycznych doznań.Najlepiej ilustrujący ten stylistyczny świat utwór dostajemy już na samym początku płyty. Rozpoczynający całość, singlowy „Tyle słów” jest natchnionym wyznaniem, muzycznie zapatrzony w przepełnioną lekkością dynamikę spod znaku The Cure, w którym nie sposób nie usłyszeć wyraźnej nostalgicznej nuty. Ciekawie rozwija się drugi w kolejce, zbudowany wokół chwytliwego syntezatorowego motywu, podbity „Nie dla nas” i głęboko zakorzeniony – podobnie jak większość twórczości Wczasów – w onieśmielającej, rodzimej atmosferze Polski pełnej kontrastów, sprzeczności i zamaskowanych kompleksów.
W podobnym duchu utrzymany jest prawdopodobnie najmocniejszy fragment albumu, do bólu ironiczny i gorzko-prześmiewczy drugi singiel „Polska (serce rośnie)”, gdzie muzycy prezentują namalowany w kolorowych barwach scenariusz, który nie ma szans się spełnić. Wszystko podlane jest solidną dawką melancholii i tęsknoty, które – zarówno w warstwie muzycznej, jak i słownej – można ciosać na grube kawałki. Właśnie, pod względem doboru muzycznej stylistyki i artystycznych środków „To wszystko kiedyś minie” jawi się jako jeszcze bogatsze i bardziej dopracowane dzieło od debiutu. W muzyce Wczasów pobrzmiewają echa najznakomitszych shoegazowych wzorców. Wyraziste gitary zanurzone są w dyskretnym elektronicznym sosie, spajanym przez robiące najlepszą robotę w tle klawiszowe pejzaże. Wytworzony w ten sposób klimat jest jednocześnie ulotny i nieśmiertelny.
Istotnym novum na drugiej płycie Wczasów jest obecność zacnych gości, którzy wzbogacają emocjonalny wydźwięk całości. W „Innym świecie” słyszymy znaną z Shyness! i projektu Rebeka Iwonę Skwarek, z kolei delikatnej „Pogodzie” uroku dodała wokaliza Gosi Zielińskiej. Znany alternatywny duet Enchanted Hunters udzielił się wokalnie w ulotnym „Tak pięknie”, a Mateusz Danek, stojący za projektem Eurodanek sprawił, że muzyka Wczasów przeniosła się na moment do dusznego klubu wyjętego prosto z lat 90. „Trans” – bo o nim mowa – jest także najbardziej elektronicznym i narkotycznym fragmentem płyty, który zachwyca głębią brzmienia i kontrolowanym pastiszem muzyki sprzed ponad dwóch dekad. W podobne psychodeliczne nuty uderza pozytywnie zaskakująca, kosmiczna „Dylatacja”, powolnie wynurzająca się z bajecznej mgiełki podsyconego dyskretną elektroniką dream popu, która szybko przeradza się w ekstatyczny trans.
Finał płyty początkowo uderza w mroczne i gorzkie tony, by po chwili odlecieć w elektronicznym szaleństwie w nieznane. „Opuścić dom” to sprytna ucieczka od wytaczanych do tej pory szlaków, która zamykając drugi krążek Wczasów, otwiera przed nimi kolejny rozdział muzycznej działalności.
Na swojej drugiej płycie Wczasy ugruntowują swój muzyczny wizerunek przepełnionych tęsknotą marzycieli. Duet nie tylko nie ukrywa ochoczego czerpania z nowofalowych i ejtisowych wpływów, ale daje im porwać się i zanurzyć w tym morzu inspiracji na całego, wyławiając przy tym świeżo brzmiącą jakość. Porywające melodie spotykają tu proste, gitarowe zagrywki, którym trudno się oprzeć. Niewątpliwa chwytliwość tej muzyki łączy się z przebogatym muzycznym tłem, z których powstaje unikatowe brzmienie wyrastające ponad popularny w ostatnim czasie festiwal nostalgii.
Bartłomiej Maczaluk i Jakub Żwirełło umiejętnie łączą tak wiele sprzeczności, tworząc z nich w pełni autorską całość. I choć wiemy, że zgodnie z tytułem to wszystko kiedyś minie, to z takich Wczasów po prostu nie chce się wracać.
Ocena (w skali od 1 do 10) – 8 letnich słońc
🌞🌞🌞🌞🌞🌞🌞🌞
Kuba Banaszewski
1. Tyle słów
2. Nie dla nas
3. Inny świat
4. Polska (serce rośnie)
5. Trans
6. Dylatacja
7. Pogoda
8. Tak pięknie
9. Biorę do siebie
10. Opuścić dom