Pierwsza od pięciu lat płyta Torture of Hypocris przyniosła nam jedenaście kompozycji, sporo metalowej radochy z grania, kilka przeszywających riffów, a także – niestety – sporo archaizmów.
Chociaż zespół wydaje się czerpać pełnymi garściami z klasyki zarówno pod kątem kompozycyjnym, jak i przesłania, to przez cały czas trwania krążka (trwa prawie 44 minuty) miałem wrażenie, że gdzieś już to słyszałem. Nie ma w tym nic złego, to fakt. Szkoda jednak, że nie pokuszono się o trochę więcej innowacji.
Dodatkowo kompozycje brzmią bardzo podobnie do siebie.
I chociaż zapewniłem sobie godziwe warunki do odsłuchu, to – pomimo skupienia – nie mogłem odróżnić pierwszego numeru („Synthetic Entity”) od kilku kolejnych. Na szczęście zdarzają się momenty (m.in. „Homo Globalis” i świetne „Social Credit System”), gdy muzycy Torture of Hypocris zwalniają i wpuszczają do utworów trochę powietrza. I nie powiem – czasem taka galopada ma sens („GDP Serfdom”, który mógłby odgrywać rolę ilustracyjną do filmu SF z lat 2000), ale na dłuższą metę męczy. Muzycy chyba byli świadomi, że odsłuch płyty przytłacza, gdyż w połowie Słuchacz otrzymuje też ponadminutowy przerywnik nazwany „A Miracle of Life”. Po nim gra już prawdziwy kolos – niespełna dziesięciominutowy „Body Parts Reproduction Facility”, który jednocześnie chyba jest najbardziej przebojowo brzmiącym numerem na wydawnictwie, chociaż również tu odnajdziemy tropy świadczące o przywiązaniu do brzmienia muzyki przełomu XX i XXI wieku. Końcówka płyty – pulsujące i płynące „Deep State” – łagodzi wydźwięk, ale też nie rzuca na kolana.
Ktoś powie, że taka stylistyka. Może i tak, ale z drugiej strony, gdyby trochę więcej novum zadziało się od strony produkcyjnej, to krążek tylko by zyskał.
Od strony lirycznej zespół mierzy się ze wszystkimi następstwami globalizacji, cybernetyzacji i alienacji. Tematyka, która była aktualna w metalu od zawsze, a ciągle jeszcze wiele pozostało do powiedzenia. Mam wrażenie, że Torture of Hypocris trochę za bardzo ugięli się pod nagraniem płyty pod określony pomysł. Zbyt mało tu nowości, aby uznać krążek „Humanfacture” za komentarz w odniesieniu do futuryzmu. To bardziej relikt minionych czasów.
Ocena (w skali od 1 do 10) 4 trumny
⚰️⚰️⚰️⚰️
Michał Koch
1. Synthetic Entity
2. Tech-Addict
3. Homo Globalis
4. Gdp Serfdom
5. Social Credit System
6. Info Wars
7. Unperson
8. A Miracle Of Life
9. Body Parts Reproduction Facility
10. Mass Murder Mechanism
11. Deep State