Synthetic Blast, jak możemy dowiedzieć się z oficjalnych stron grupy, to “alternatywny zespół metalowy założony w 2016 roku w Krakowie”. Aktualny skład tworzą panowie pod pseudonimami MZx (gitara prowadząca, sample), Domino (bas), Krzyz (perkusja), Timm (gitara rytmiczna) i Jareg Nemo odpowiedzialny za wokal. Stylizowani makijażami w występach na żywo przywodzą na myśl zespoły amerykańskie z końca lat ‘90-tych, jak na przykład Mudvayne. Poza odsłoną wizualną grupy te podobieństwa słychać również w old-schoolowym brzmieniu. Nie jestem pewien, czy “alternatywny zespół metalowy” to określenie adekwatne dla muzyki Synthetic Blast, która jest bardzo chwytliwa, chwilami wręcz przebojowa, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Ze swoich inspiracji powyciągali to, co najciekawsze i umiejętnie wkomponowali w swoją własną twórczość.
W muzyce zespołu słychać przeróżne metalowe fascynacje. “Raven’s Heart” linią melodyczną i wokalem przypomina mi “Bloodline” Slayera z albumu “God Hates us all”. Kolejny utwór “No Tomorrow” przypomina wywołane wcześniej Mudvayne. Szczególnie brzmienie basu jak i wokal. “Reach the Skies” z kolei instrumentalnie nawiązuje do solowych projektów Ozzy’ego. Wiele utworów, jak na przykład “Larvae” urzekają mniej dominującą rolą gitary, a większą przestrzenią dla elektroniki i melodii wokalnej, może odrobinę w stylu Paradise Lost. Ogólnie dominują brzmienia old-schoolowe: lata 80-te, początek 90-tych.
Wyżej napisałem, że Synthetic Blast potrafi tworzyć chwytliwe utwory. Przebojowo robi się na przykład w utworze “Beauty in Black”. Bardzo zgrabna aranżacja wokalu frontmana to materiał na wysokie miejsca radiowych list przebojów. Ponadto Synthetic Blast jest w stanie zagrać bardzo różnorodny materiał. “Is this the End?” to ambientowa ballada oparta o prosty motyw pianina i liryczny wokal Jarega Nemo, która przechodzi w ukryty utwór “GHOSTSHIP”. To perełka tego albumu prowadzona akustyczną gitarą w stylu ballad z katalogu np. Slipknota (“Circle” czy “Vermillion, Pt.2”). A przecież większość “Modern Love & Old-Fashioned Death” to głośne i mocne brzmienie gitarowe. Tak różne stylistycznie utwory robią apetyt na więcej i dają nadzieję, że kolejny album zespołu może przynieść ciekawe niespodzianki.
Synthetic Blast zdecydował się na tworzenie tekstów w języku angielskim. Co prawda delikatnie słychać słowiański akcent niemniej ten fakt nie razi w ogólnym odbiorze muzyki. Czasami pojawiaja utwory wyspiewane po polsku (np. Chronos”). W ojczystym języku Jareg Nemo brzmi przejmująco, trochę jak Lipnicki czy Rogucki w muzyce Comy. Ich twórczość do wesołych nie należy – najczęściej jest mrocznie, smutno, bez ziarna nadziei. Jest jednak czasami miejsce na odrobinę dystansu, który pojawia się w m.in. tekście “Chronos” – “(…) Zamilkniesz w mrocznym śnie/więc żyj na pełnej kurwie jakby to był twój ostatni raz…” czy w tonie wokalu niektórych innych utworów z albumu.
Ocena [w skali szkolnej 1-6]: 4 czarne serca. Może czasami grają czule, ale przeważnie mrocznie.
🖤🖤🖤🖤
Paweł Zajączkowski
Spis utworów:
- Raven’s Heart
- No Tomorrow
- Reach The Skies
- Alone I Burn
- Rusałka
- Larvae
- Beauty In Black
- Chronos
- Into The Abyss
- End of The Masquerade
- Is This The End?
- ***GHOSTSHIP*** (ukryty utwór)
Kliknij i obserwuj nasz fanpage bit.ly/Nasz-Facebook1
Kliknij i obserwuj nasz Instagram bit.ly/nasz-instagram1