IKS

Sudan Archives – „Natural Brown Prom Queen” [Recenzja], dystr. Mystic Production

sudan-archives-natural-brown-prom-queen

Brittney Park ukrywająca się pod pseudonimem Sudan Archives, to kobieta wielu talentów. Gra na skrzypcach, mandolinie, komponuje, śpiewa i współprodukuje nagrania. Na swoim długogrającym debiucie pod tytułem „Athena”, udowodniła, że czuje się perfekcyjnie w mieszaniu Hip Hopu i R&B zarówno z instrumentami smyczkowymi, ale też tradycyjną muzyką afrykańską. Jej drugi album, który właśnie ujrzał światło dzienne „Natural Brown Prom Queen” wydany pod skrzydłami niezależnej wytwórni Stones Throw Records, jest przykładem, że artystka nie straciła nic ze swojej pewności siebie i przebojowości.

W stosunku do debiutu, Brittney robi zdecydowany krok naprzód. Chociaż dalej możemy doszukać się charakterystycznego brzmienia znanego z poprzednich wydawnictw , na nowej płycie Sudan Archives atakuje ze zdwojoną siłą i w spektakularny sposób nokautuje słuchaczy materiałem jeszcze bardziej różnorodnym , który na pewno będzie pretendować do miana najlepszej płyty w niejednym podsumowaniu roku 2022. Ostatnimi czasy rynek muzyczny zalewa masa wydawnictw, które starają się być na siłę przebojowe. Według mnie ich problem polega na tym, że za produkcję odpowiada szereg osób, tekściarzy i cały sztab marketingowców, dzięki czemu może wpadają w ucho i okupują szczyty list przebojów, ale są tylko produktem, w większości nastawionym na szybki zysk i przeznaczonym na jeszcze szybsze zapomnienie. W przypadku „Natural Brown Prom Queen” nie tylko dostaliśmy płytę w naturalny sposób przebojową i wpisującą się w aktualne trendy, ale zarazem stworzoną w duchu „DIY”. Niezwykle autorską, przez co do bólu prawdziwą i szczerą.

 

„Natural Brown Prom Queen” to album dopracowany na każdej płaszczyźnie. Począwszy od tekstów, przez doskonale skomponowaną i wykonaną muzykę na przykuwającej wzrok okładce kończąc. Brittney Park lirycznie wypada bardzo dobrze, snuje biograficzną opowieść o swoim życiu, rodzinie, miłościach i problemach, z którymi spotyka się czarnoskóra dziewczyna zarówno w sferze zawodowej (showbuisness), jak i prywatnej. Niektóre z tych bolączek, może dla części z nas będą odległe, ale na pewno warto wsłuchać się w to, co do powiedzenia ma artystka, bo w dzisiejszym świecie pełnym obłudy, szczere wyznania to rzadkość. Wokalnie Sudan Archives daje prawdziwy popis. Śpiewa, rapuje, recytuje i nawet jeżeli przeklina , robi to z taką gracją, że trudno się oderwać od słuchania. W singlowym „NBPQ (Topless)”, jak mantra powtarza “I’m not average, I’m not average, I’m not average” i zdecydowanie na „Natural Brown Prom Queen” udowadnia swój ponadprzeciętny talent.

 

Dalsza część recenzji pod teledyskiem

Album muzycznie oscyluje gdzieś między modern soulem a hip hopem, ale to tylko wierzchołek góry lodowej najróżniejszych gatunków, które są subtelnie przemycone na każdym kroku, tworząc fascynująco eklektyczną całość pod tytułem „Natural Brown Prom Queen”. Przez 18 utworów składających się na łącznie 53 minuty muzyki , album nie nudzi nawet na chwilę. Artystka raz sięga do korzeni, poprzez wykorzystanie klasycznych dźwięków rodem z Ghany czy Sudanu, by za chwilę wejść w klimaty eksperymentalnej elektroniki. Brittney jest samoukiem, na skrzypcach nauczyła się grać w wieku 4 lat i nic dziwnego, że jej ukochane smyczki pojawia się w wielu nagraniach. Gdy wywodzący się z grania na klasycznych instrumentach artyści, starają się flirtować z nowoczesnymi brzmieniami z pogranicza Hip Hopu czy R&B , z reguły nie wychodzi z tego nic dobrego. Potrzeba dużo pewności siebie i naprawdę przełomowego pomysłu, żeby połączyć tak odległe światy i stworzyć coś oryginalnego. Sudan Archives tą sztukę opanowała do perfekcji.

 

W porównaniu do debiutu, na drugim studyjnym albumie artystki, znajdziemy całą masę potencjalnych hitów począwszy od „Home Maker” po zamykający „#513”, o singlowych utworach nawet nie wspominając. Przez swoją uniwersalność, materiał ma szansę trafić w różnorakie gusta, nie tylko fanów hip hopu ale też szeroko pojętej muzyki alternatywnej.vSudan Archives brzmi jak wypadkowa twórczości Sióstr Knowles i mam nadzieję, że tak dobry album jak „Natural Brown Prom Queen” sprawi że Brittney Park zyska chociaż ułamek popularności koleżanek po fachu. Ja osobiście trzymam kciuki, żeby ten wyjątkowy krążek pozwolił awansować Sudan do pierwszej muzycznej ligi. Z drugiej strony, jeżeli się tam znajdzie oby dalej pozostała sobą i kontynuowała nagrywanie tak znakomitych płyt.

Ocena w skali (od 1 do 10) 9 skrzypiec królowej balu
🎻🎻🎻🎻🎻🎻🎻🎻🎻

 

Grzegorz Bohosiewicz

 

Lista utworów:

1. Home Maker
2. NBPQ (Topless)
3. Is This Real? (Can You Hear Yourself?)
4. Ciara
5. Selfish Soul
6. Loyal (EDD)
7. OMG BRITT
8. ChevyS10
9. Copycat (Broken Notions)
10. It’s Already Done
11. FLUE
12. TDLY (Homegrown Land)
13. Do Your Thing (Refreshing Springs)
14. Freakalizer
15. Homesick (Gorgeous & Arrogant)
16. Milk Me
17. Yellow Brick Road
18. #513

 


 

Kliknij i obserwuj nasz fanpage👉 bit.ly/Nasz-Facebook1

Kliknij i obserwuj nasz Instagram 👉 bit.ly/nasz-instagram1

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Ten post ma jeden komentarz

  1. Imię

    Coś Ci się kolego pozajączkowało z tymi 4 latami 😛
    You play the violin so effortlessly. How old were you when you picked up an instrument for the first time?
    I was in the fourth grade. Gerry O’Connor [an accomplished Irish fiddler from Dundalk] and his group of violinists came to my school in Wyoming, Ohio, to talk about the instrument and perform for us. They were playing Irish fiddle music and stomping and dancing. I was 10 years old, and that was it for me. I was instantly inspired and thought, “Man, I want to be like that.”
    źródło: https://www.redbull.com/int-en/theredbulletin/sudan-archives-interview

Dodaj komentarz