IKS

Static-X „Project Regeneration, Vol. 2” [Recenzja], dystr. Mystic Production

Teledyski do utworów „Push It” i „I’m With Stupid” z debiutanckiej płyty „Wisconsin Death Trip” w magnetyczny sposób przyciągały moją uwagę od najmłodszych lat. Pamiętam dobrze wertowanie folderu z, nielegalnie pobranymi przez moich starszych braci, klipami w poszukiwaniu właśnie tych dwóch. Punktem od którego absolutnie nie dało się oderwać uwagi był frontman Wayne Static. Wszystko co z nim związane, począwszy oczywiście od fryzury, po sposób śpiewu i zachowanie przed obiektywem było czymś czego nigdy wcześniej nie doświadczyłem. Niestety los sprawił, że w roku 2014 lider grupy przestał tworzyć muzykę, przestał szokować swoim wizerunkiem i w zasadzie przestał oddychać. Ale przecież jest rok 2024 i już nic nie jest niemożliwe. Static-X właśnie wydało drugi album post mortem o tytule „Project Regeneration, Vol. 2”.  Czy faktycznie mamy tutaj przypadek cudownej rezurekcji czy może jednak zwykłą profanację zwłok?

 Trzech członków oryginalnego kwartetu podjęło decyzję o wznowieniu zespołu Static-X pomimo tego, że ich relacje z niekwestionowanym motorem napędowym składu, czyli Waynem Static, tuż przed jego śmiercią były delikatnie mówiąc nienajlepsze. Istotną kwestią przy ewentualnych próbach rozpatrywania moralności tej decyzji, wydaje się być fakt, że nikt ze wspomnianej trójki, nie był aktywnym członkiem zespołu w ostatnich latach jego działalności. Na nowym krążku (i jego poprzedniku) znajdują się utwory powstałe dzięki wykorzystaniu archiwalnych materiałów jakie pozostawił po sobie nieodżałowany frontman. Te mniej lub bardziej dopracowane pomysły zostały oczywiście uzupełnione o świeże spojrzenie instrumentalistów. W buty wokalisty zdecydował się wejść Edsel Dope. Podczas występów na żywo Edsel występuje w charakteryzacji przypominającej cybernetyczną reinkarnację oryginalnego frontmana o psedonimie Xer0.

 

zdj. materiały prasowe

 

Ale przejdźmy wreszcie do muzyki. Jak brzmi nowy/stary Static-X? Dokładnie tak jak mogliśmy się tego spodziewać. Album jest obfity w zagrywki do których muzycy przyzwyczaili swoich fanów pracując latami na swój wizerunek.

Są poszarpane riffy, są intensywne wstawki elektroniki, są charakterystyczne wokale Wayne’a i  świetnie udające je wokale Xer0. Jednak utwory takie jak „Jic Boi”, będące ewidentną alteracją numeru „Just In Case” z płyty „Start a War” skłaniają do myślenia, że mamy do czynienia z materiałem odpadowym, który z jakiegoś względu nie dostał wcześniej zielonego światła.

 

Nie zmienia to faktu, że płyta posiada kilka mocnych pozycji. Do takich zaliczyłbym z pewnością utwór „Black Star”, utrzymany w bardzo lubianym przeze mnie mid-tempo, który buja i leje po mordzie jednocześnie i równie skutecznie. Ponad linię wytyczającą średnią albumu wybija się też numer „Kamikaze”. W porównaniu do poprzednika tu jest dużo energetycznej, ze sporą dawką elektroniki i wysokim współczynnikiem sylab wypluwanych na minutę, co uważam za nieodzowną część stylistyki zespołu. Wracając do pozycji obowiązkowych dla płyt Static-X pojawia się też oczywiście utwór nawiązujący tytułem do miejscowości Otsego, która w niejasnych okolicznościach skradła serce frontmana. W tym przypadku mowa o „Disco Otsego”. Ten numer zawiera w sobie sample znane z pierwszej płyty zespołu. Trudno powiedzieć czy powinniśmy się doszukiwać tutaj nostalgii czy może jednak po prostu wypalenia.

Dalsza część recenzji pod teledyskiem

 

Fani Static-X powinni być ukontentowani tym czego dostarcza im album „Project Regeneration, Vol. 2”. Utwory, które się na nim znalazły z pewnością skutecznie dopasują się do koncertowej setlisty, nie odznaczając się wyraźnie od wcześniejszych dokonań.

Ciężko mi się jednak pozbyć odczucia, że tej płycie brakuje wizjonerskiego spojrzenia, które wprowadziłby Wayne Static. Celowo nie odnoszę się tym razem do liryki bo Static-X był dla mnie zawsze zespołem, który elektryzuje mnie niezależenie od tego jakie treści przekazuje i jestem im za to wdzięczny. Uważam, że Panowie w dobrym stylu głoszą światu świadectwo jakie pozostawił po sobie przedwcześnie zmarły Wayne Static. KEEP EVIL DISCO ALIVE!

 

Ocena: 4/6

Kuba Przybyła (thingskubadoes)

 

Lista utworów: Stay Alive; Z0mbie; Jic-Boi; Black Star; Kamikaze; No Hope; Take Control; Tone; Run For Your Life; Dark Place; Disco Otsego; From Heaven; Terrible Lie (Bonus Track); Grover Yoda Data 14 (Bonus Track)

 


ZAPISZ SIĘ DO  NASZEGO NEWSLETTERA WYSYŁAJĄC MAIL NA:  sztukmixnewsletter@gmail.com

 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

👉 Twitter

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz