IKS

Saxon – „Hell, Fire And Damnation” [Recenzja] dystr. Warner Music Polska

„Koń jaki jest każdy widzi” – to proste stwierdzenie idealnie pasuje do najnowszej płyty pochodzącej ze stajni angielskich weteranów heavy metalu z grupy Saxon. Ci działający od pięćdziesięciu jeden lat (!) klasycy, wydali kolejny w swojej dyskografii dwudziesty czwarty album. Tu muszę uderzyć się w pierś i przyznać z rozbrajającą szczerością, że heavy metal to nie jest mój ulubiony gatunek muzyki metalowej, ale co zrobić, takie zadanie. Więc, choć poczułam się jak bym kładła głowę na kolanach pani Gilotyny (taki tytuł ma drugi na płycie utwór, który w mojej ocenie odstaje od klasycznego brzmienia Saxon), zasiadłam przed zestawem Marantz’a. Zakręciło się CD, a z głośników poleciały dźwięki ich najnowszej płyty o tytule „Hell, Fire And Damnation”

Na początek dostajemy piekielną inwokację mającą nas wprowadzić w klimaty ognia, piekła oraz klątwy („The Prophecy”), a potem klasyczny metalowy hymn w stylu „hej szable w dłoń” ewentualnie „na smoka” („Hell, Fire And Damnation” ). Niczym bojowa pieśń wypełniona po brzegi solówkami gitarzystów (Paul Quinn i Doug Scarratt) i wysokimi vibratto w wykonaniu wokalisty (Biff Byford) mija nam tytułowy utwór. Dalej pojawia się wspominana „pani Gilotyna” – kawałek cięższy, ale wcale nie pozbawiony melodyjności, z której znany jest Saxon. Po zakończeniu zabawy z przedmiotami o podwyższonej ostrości jedziemy dalej klasycznie – skóra, motor i 100 km/h. Tak w skrócie, można opisać „Fire and Steel”, które mniej więcej w połowie, panowie z Saxon przełamują zwolnieniem mogącym być doskonałym wstępem do ballady, po czym gnają dalej już do końca utworu.

 

 

zdj. LST marshallwall

 

„There’s Something in Roswell” to na pewno zmiana, jeśli chodzi o tematykę, bo Roswell – nawet dla osób średnio zainteresowanych metalem – kojarzy się jednoznacznie z UFO.

Oczywiście z treści nie dowiemy się jaka jest prawda na temat tej tajemniczej katastrofy, która miała miejsce gdzieś w Nowym Meksyku, w pobliżu bazy znanej jako Strefa 51. Ten utwór – nieco wolniejszy od wcześniejszych – wyróżnia się swoim, przypominającym kroczącą maszynę, tempem. W kolejnym kawałku dla odmiany przenosimy się na stepy dalekiej Mongolii i poznajemy opowieść o wnuku wielkiego Chinggis Khan’a i jego kontaktach z kupcami Weneckimi („Kubla Khan And The Merchant Of Venice”). Zawiłe? Owszem i zawiły wydaje się też sam utwór, który niczym smok wije się od zwrotki do zwrotki, co jakiś czas błyszcząc prowadzącym riffem niczym złotą łuską.

 

 

zdj. Ned Wakeman

 

W „1066” dowiadujemy się jak i dzięki komu Saksonii stracili władzę nad Anglią.

Następnie odwiedzamy sympatyczne miejsce, w którym kobiety spędzały czas przywiązane do słupa tkwiącego po środku stosu usypanego przez ich sąsiadów i znajomych… witamy w Salem („Witches Of Salem”).  Na zakończenie dowiadujemy się czym jest doładowanie w silniku spalinowym i ile radochy daje korzystanie z tego rozwiązania technicznego („Super Charger”).  Z głośników leje się na szczęście nie paliwo a solówki gitarowe – również w klasycznej formie pojedynków między gitarzystami. Głośniki ucichły a ja dumna z siebie, że przetrwałam 10 utworów z gatunku muzyki za którym nie przepadam, doceniłam po raz kolejny umiejętności heavymetalowych dinozaurów i ich zasługi dla rozwoju całej muzyki z tego gatunku.

 

 

zdj. Ned Wakeman

 

Zespół Saxon na żywo widziałam dwa razy i dwa razy ich muzyka ewidentnie broniła się live.

Choć jeden z tych występów był suportem dla Motorhead, którego występ zdecydowanie bardziej mnie porwał, to już drugi na festiwalu Bloodstock dwa lata temu był naprawdę dużą przyjemnością.

Czy ktoś może zakochać się w heavy metalu i zespole Saxon po wysłuchaniu „Hell, Fire And Damnation” ? Być może, choć na pewno nie będę to ja. Co poczuje fan heavy metalu po odsłuchaniu tej płyty? Dostanie czterdzieści dwie minuty dobrego, nie tylko klasycznego gatunkowego grania. Podanego przez świetny i znający się na swojej robocie zespół, który w pełni zasługuje na nazywanie ich klasykami.

 

Ocena: 4/6

Ula Skowrońska-Malinowska

Lista utworów:  The Prophecy; Hell, Fire And Damnation; Madame Guillotine; Fire And Steel; There’s Something In Roswell; Kubla Khan And The Merchant Of Venice; Pirates Of The Airwaves; 1066; Witches Of Salem; Super Charger

 


 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

👉 Twitter

 

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz