IKS

Sacramentopinto – „Ulaanbaatar”

Sacramentopinto - Ulaanbaatar recenzja sztukmix

Płyta do odsłuchania:

👉https://www.youtube.com/playlist…

Zespół Sacramentopinto to nie nowicjusze. Tworzą go Robert Rogowski – śpiew, gitara, sample, Daniel Gryc – bas, spiew, Łukasz Bocian – perkusja. Panowie grają ze sobą od lat. Łoili razem w hardcorowym Dobraho, współtworzyli z Jarkiem Wójcickim projekt Wysadzina, a także bawili się formą w Crazy Love. Obecnie skupiają się na Sacramentopinto i wydali właśnie swój drugi album „Ulaanbaatar”.

Przede wszystkim co zwraca uwagę na ich najnowszej płycie, to brak barier i muzycznych ograniczeń. To na pewno wpływ wieloletniego muzycznego doświadczenia. Wszystko podane jest oczywiście w zakresie rockowego gitarowego grania, ale przyprawione zostało mnóstwem smaczków.

Zespół tak określa swoją twórczość: „Nasza koncepcja zespołu jest oparta w zasadzie na starych dobrych przykładach i muzykach, którzy tworzyli i tworzą szeroko rozumianego rocka. Nie oznacza to, że kopiujemy i ściągamy od innych. Tworzymy wspólnie piosenki, które jednocześnie maja być energiczne i melodyjne oraz przekazywać jakąś treść”.

I tak faktycznie jest, po otwierającym płytę intro „111” dostajemy gitarowego kopa w postaci „Coraz”. Dwa kolejne utwory „Czwartek” i „Adelajda” to również typowe „rockery”. Od „Horroru” zaczyna się jednak kombinowanie. Określiłbym go jako flirt z muzykę bałkańską, z rapowaną wstawką. W kolejnych kawałkach coraz śmielej wchodzą również partie jazzowe. Szczególnie dostrzegalne w kawałku „Samobój”. Zresztą ten utwór w mojej opinii wyróżnia się na płycie. Muzycy konkretnie w nim poszaleli mieszając niepokojące klawisze w zwrotkach, z melodyjnym refrenem i cudowną partią saksofonu w środku utworu. Trudno odnaleźć na płycie jedną inspirację – momentami może Queens Of The Stone Age? Może Foo Fighters? Może trochę brytyjskie gitarowe granie – britpop? Indie? Dochodzi jeszcze folk? Tych tropów jest naprawdę sporo.

Pora w tym miejscu wspomnieć o gościach. Na płycie jest ich mnóstwo. Wymienię tylko niektórych. W omawianym „Samobóju” na saksofonie gra Karol Piątkowski. W lekko folkowym „Domu” na flecie poprzecznym udziela się Marta Sosińska. W kawałkach „Eliksir” i „Muzykant” zespół wspomaga Elvis Brickviller z The Brickvillers. Jest też jeden utwór „Długa droga” zaśpiewany przez wokalistkę Pato Patrycję z The Name. Cały album kończy rewelacyjny „Świata Żal”, w którym słyszymy Qdła – nagłośnieniowca z Behemota i Me and that Man.

Uwagę zwraca bardzo ciekawa barwa głosu wokalisty Roberta Rogowskiego, jego „luzacki” sposób śpiewania dodaje całości dodatkowego pazura. Szczególnie słychać to w „Adelajdzie”, z najwyższej jakości solem gitarowym „uszytym” przez kolejnego gościa Patryka Makacia, gitarzystę Lux Perpetua. Utworze, który zdecydowanie zasługuje, żeby stać się radiowym hitem. Dużo wdzięku ma również jazzujący „Envy” z partia na trąbce w wykonaniu Rafała Gańko (na co dzień grającego z Anną Rusowicz). Wszystkie kawałki zostały zaśpiewane po polsku, a uniwersalne teksty mówią o ludziach, ich stanie umysłu oraz zachowaniach.

Nie jest to płyta bez wad. Coś co jedni uznają za jej atut, inni potraktują jako największą bolączkę. Mowa tutaj o braku spójności. Ilość gości oraz bardzo różnorodny charakter poszczególnych utworów może przyprawić o lekki zawrót głowy. Można byłoby ją delikatnie odchudzić. W mojej opinii na albumie znajduje się jeden „koszmarek”. Mam na myśli „Muzykanta”. Fragment banalny i zupełnie niepotrzebny. Zdecydowanie jednak więcej na „Ulaanbaatar” plusów. To nie jest płyta łatwa do przyswojenia, jest to jednak rzecz ambitna, pokazująca szerokie horyzonty muzyków, a takie albumy również są bardzo potrzebne.

Członkowie grupy określają swoje dzieło jako ich panaceum i sposób na pandemię. Tak więc odsłuch tej płyty to dobry pomysł w oczekiwaniu na przyjęcie szczepionki przeciwko tej „cholerze” zwanej COVID.

Ocena (w skali od 1 do 10) 7 strzykawek
💉💉💉💉💉💉💉

Mariusz Jagiełło

Tracklista:
1. 111
2. Coraz
3. Czwartek
4. Adelajda
5. Horror
6. Eliksir
7. Samobój
8. Dom
9. Muzykant
10. Envy
11. Długa droga
12. Świata żal

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz