IKS

Rammstein – „Zeit” [Recenzja], dystr. Universal Music Polska

rammstein-zeit-recenzja

Rammstein to dziś zespół, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Kiedy wydaje nowy album, jest to tak ważne wydarzenie, że można odnieść wrażenie, iż czas zatrzymuje się a cały świat tylko czeka, aż będzie można posłuchać kolejnego dzieła Niemców. Przy “Zeit” było podobnie, choć ukazał się relatywnie szybciej niż niezatytułowany poprzednik. A mógł jeszcze wcześniej, bo już w zeszłym roku, ale światowy problem z dostępem do papieru sprawił, że muzycy musieli poczekać, aby nie tylko móc wydać nowy materiał, ale i zapakować go w porządne wydanie fizyczne zawierające książeczkę z tekstami i fotografiami.

Trudno jednak się temu dziwić, bo Rammstein przyzwyczaił fanów, że poniżej pewnego poziomu nie schodzi, dlatego jako jeden z nielicznych wciąż sprzedaje single w różnych wydaniach. Wspominam o tym, ponieważ jestem przekonany o tym, iż “Zeit” powstał z myślą o najwierniejszych słuchaczach, którym wcześniejsze, dość eksperymentalne wydawnictwo mogło niekoniecznie przypaść do gustu. Aczkolwiek pierwsze trzy utwory mogą temu zaprzeczać, ponieważ są spokojne niczym wjazd na tor kolejki górskiej. Chociaż dopiero po chwili dostarcza ona sporą dawkę adrenaliny, to już od początku funduje przejażdżkę po mniej lub bardziej oczywistych odniesieniach do wcześniejszych dokonań.
 
Dlatego po wysłuchaniu całości rozumiem, dlaczego muzycy w 2019 roku oznajmili, że ich następny krążek ukaże się szybciej niż po 10 latach i prawdopodobnie będzie zawierał piosenki, które nie znalazły się na tak zwanej Zapałce. Dowodem na to jest fakt, że “OK” i “Meine Tränen” jawią się jako kontynuacje pomysłów zawartych w “Zeig Dich” i “Puppe”. Oprócz tego można zauważyć, że “Giftig” brzmi jak drugi “Zwitter”, a w “Schwarz” są muzyczne i tekstowe zapożyczenia z “Hilf mir”.
 
Mimo to każdej kompozycji słucha się naprawdę dobrze i wyczuwa spójność między nimi oraz to, że muzycy prawdopodobnie równie dobrze się bawili podczas ich rejestracji. Z tego powodu trudno znaleźć coś, co mogłoby zostać wepchnięte na siłę, bo nawet takie “Angst”, będące kawałkiem napisanym prawdopodobnie z myślą o szturmowaniu radiowych list przebojów i zdobywaniu serc potencjalnych odbiorców, ma coś charakterystycznego. Tym składnikiem jest obniżony do drop B strój gitar, przez co mógłby przynależeć do solowej twórczości Tilla Lindemanna, a nie Rammsteina, gdyż do tej pory najcięższe pomysły Niemcy tworzyli w drop C.
 
Takich smaczków na tej płycie jest więcej, dlatego każdy kolejny odsłuch nie tylko dostarcza coraz większej przyjemności, ale i daje do zrozumienia, że muzycy sięgnęli po sprawdzone patenty, aby zaprezentować swoją dojrzałość i pokazać jak do tego, co znamy dorzucić trochę nowości i przekształcić w coś interesującego.
 

Jednak poza tym, że “Zeit” jest bogaty w charakterystyczne riffy i melodie, posiada też dające do myślenia teksty. Jednym z poruszanych motywów przewodnich jest czas będący tytułem płyty, co z kolei zrodziło spekulacje nad przyszłością kapeli. Poniekąd uzasadnione, ponieważ poprzez melancholijny utwór tytułowy czy wieńczący materiał “Adieu” wokalista oraz autor tekstów, Till Lindemann stara się skłonić słuchaczy do akceptacji tego, że nic nie jest wieczne. Natomiast wszelkie próby zaprzeczenia tego są okłamywaniem samego siebie, co zostaje wyśmiane w “Zick Zack” i “Lügen”. Ponadto poruszane są tematy strachu m.in. przed samotnością, czy też wywoływaniem go w celu posłuszeństwa, w czym można doszukiwać się politycznego podłoża. 

Dlatego moim zdaniem jest to kolejny krok w zwróceniu uwagi na to, że Rammstein oferuje nie tylko widowiskowe show i zapadające w pamięć riffy, a kontrowersja nie służy mu wyłącznie do zdobycia taniego poklasku. Co więcej, uważam, że z postawionego przed sobą zadania “Zeit” wywiązuje się znacznie lepiej niż poprzednik i na pewno będę jeszcze do niego niejednokrotnie wracał, bo nawet jeśli jest drugim po “Rosenrot” albumem z odrzutami i trochę mu brakuje do najlepszych dokonań grupy, to i tak należy do tych najdojrzalszych.
 
Ocena (w skali 1 do 10) 8 zegarów
⏲⏲⏲⏲⏲⏲⏲⏲
 

Grzegorz Cyga

 
Lista utworów:
 
1.Armee Der Tristen
2.Zeit
3.Schwarz
4.Giftig
5.Zick Zack
6.Ok
7.Meine Tranen
8.Angst
9.Dicke Titten
10.Lugen
11.Adieu
IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Ten post ma jeden komentarz

  1. Szymek

    Rzeczowo, mądrze, z ciekawym cytatem z wywiadu.. Nie wnikasz za bardzo w poszczególne utwory, ale w sumie nie ma się do czego przyczepić.

Dodaj komentarz