Na wstępie muszę zaznaczyć, że Jerzego Owsiaka nigdy nie poznałem, nigdy z nim nie rozmawiałem, a wszelkie moje obserwacje na jego temat czerpię jedynie z mediów, osobistej wrażliwości oraz logicznego myślenia.
Jurek Owsiak to w Polsce postać ikoniczna. Dla jednych autorytet, człowiek zasługujący na pokojowego Nobla; osoba bez skaz, której krytyka jest wręcz nieuprawniona. Z drugiej strony mamy przedstawiany obraz człowieka, który dorobił się kosztem kwestujących na mrozie dzieci, osoby która demoralizuje młodzież, zwolennika aborcji i eutanazji.
Skąd wzięła się taka rozbieżność osądów? Kiedy w 1993 roku wystartowała WOŚP Owsiak nie był jakoś szczególnie rozpoznawalny przez społeczeństwo. Kojarzony był z Rozgłośni Harcerskiej, w radiowej Trójce był gospodarzem programu „Brum”, a w TVP2 emitowany był jego program „Róbta co chceta”, można jeszcze wspomnieć, iż pomagał Walterowi Chełstowskiemu w organizacji Jarocina. We wspomnianym 1993 roku wszystko się zmieniło. W naszym kraju rozpętało się trwające do dzisiaj serduszkowe szaleństwo, a dziwny typ w czerwonych spodniach i żółtej koszuli stał się nagle idolem i autorytetem tysięcy młodych Polaków.
Z roku na rok zebrane kwoty ze zbiórki WOŚP rosły do rozmiarów nie do ogarnięcia dla przeciętnych śmiertelników, a wiadomo, gdzie jest sukces i pieniądze zaczynają się „kwasy”. Komu Owsiak podpadł? Na pewno inne organizacje charytatywne z zazdrością patrzyły na dokonania WOŚP-u. Zebrane kwoty, rozpoznawalność a przede wszystkim sympatia społeczeństwa były solą w oku dla wielu ludzi. Pomysłodawca WOŚP-u nie bardzo podobał się również hierarchom kościelnym. Przede wszystkim głosił hasło ”róbta co chceta” – a przecież to zaprzeczenie wszelkim kościelnym zasadom. I nieważne, że chodziło o pochwałę asertywności, wolnej woli i własnego zdania. Kościół lubi kierować swoimi owieczkami. Również politycy (szczególnie ci z prawej strony) nie przepadali za Owsiakiem. Ten często nie gryzł się w język i wygłaszał swoje zdecydowanie bardzo lewicowe poglądy, za którymi szło wielu młodych ludzi, a kiedy jeszcze zaczął organizować polski Woodstock (obecnie Pol’and’Rock Festival) na który przyjeżdżało setki tysięcy młodych ludzi, to już stało się dla wielu osób nie do zniesienia.
No i zaczęły się ataki. Matka kurka czy Krystyna Pawłowicz to tylko pojedyncze przykłady. Gdzie tylko mogła ruszyła machina oczerniająca WOŚP i Owsiaka. Okazuje się jednak, że w większości były to tylko kapiszony. Fundacji nigdy nie udowodniono finansowych nadużyć, festiwale organizowane przez WOŚP też uznawane były przez służby za imprezy bezpieczne.
Czy jednak Owsiak jest człowiekiem krystalicznym i bez skaz? Oczywiście nie. Bywa nadpobudliwy, czasami lepiej dla niego byłoby gryźć się w język. Niekoniecznie powinien wyrzucać dziennikarzy ze swoich konferencji prasowych, spory niesmak pozostawiła również historia z zespołem Prodigy w czasie jednej z edycji festiwalu (Owsiak pokłócił się z muzykami w kwestii bezpieczeństwa podczas koncertu). Przede wszystkim nie podobały mi się słowa z „woodstockowej” sceny odnośnie Krystyny Pawłowicz, że powinna spróbować seksu. Pomimo mojej niechęci do obecnej sędzi Trybunału Konstytucyjnego był to komentarz skrajnie szowinistyczny i seksistowski. Rozumiem, że Owsiak ma prawo być zirytowany jej postępowaniem, jednak klasy wtedy niestety nie zachował.
Pomimo tych „baboli” Owsiak w mojej opinii to postać w Polsce wybitna. Nie jest święty i nie zostanie świętym z prostego powodu – jest po prostu człowiekiem, rock’n’rollowcem i nigdy nie aspirował do miana nowego mesjasza Polski. Zawsze powtarzałem i będę powtarzał, że jak dla mnie Owsiak mógłby mieć nawet dwie prywatne wyspy na Pacyfiku, a w szwajcarskich bankach milionowe konta. To co zrobił dla mentalności Polaków jest niepoliczalne. Już nawet nie chce zagłębiać się w kwoty, które zebrał dla służby zdrowia (chociaż tak po prawdzie, to zawsze będzie tylko kropla w morzu potrzeb). Przede wszystkim obudził w nas Polakach spore pokłady empatii i pokazał, że warto pomagać. Oczywiście przed nim działali chociażby Marek Kotański, Janina Ochojska i inne fundacje charytatywne, ale nikt nie rozbudził w społeczeństwie takiego pomocowego ducha. Owsiak to również wybitna postać dla kultury. Festiwal organizowany przez WOŚP, a który on niejako nosi na swoich barkach, to najliczniejsza impreza w Europie. Byłem na niej dwukrotnie. Czy młodzi ludzie tam piją, zażywają narkotyki i uprawiają seks? Oczywiście tak. Przecież to młodzi ludzie i na ŚDM również dochodzi do takich sytuacji. Jednak Woodstock/Pol’and’Rock to przede wszystkim kilkudniowa eksplozja pozytywnej energii. Nie było sytuacji, żebym czuł się tam zagrożony. A że młodzi ludzie taplają się w błocie i niezbyt przyjemnie pachną? No proszę! Czy to naprawdę są poważne zarzuty? Młodość to spontan i szaleństwo i kto z nas w młodości nie robił szalonych rzeczy niech pierwszy rzuci kamieniem.
Ten post ma jeden komentarz
Ok czyli lobbowanie wybranych partii politycznych i budowanie prywatnego imperium za pieniądze zbierane przez dzieci na mrozie jest ok? I ci dwulicowi lewaccy lansujący się politycy poobklejani serduszkami w ładnych koszuleczkach pozujących do zdjęć, jacy oni szlachetni. Za dużo tu szemrania za mało pomocy. Jak chcę pomagać to wpłacam kasę na konto potrzebujących a nie do banków i klubów politycznych, a z tego co zostanie kupują sprzęt na lewych przetargach z którego szpitale często nawet nie korzystają bo nie są w stanie się przystosować technologicznie, częst też żeby móc korzystać z tych sprzętów dodatkowo się zadłużają. Owsiak może miał kiedyś dobre intencje ale niestety ostro zboczył i to w bardzo złym kierunku.