IKS

Olka [Rozmowa]

olka-rozmowa

Olka, czyli Aleksandra Borak-Pietrzak, to niezależna autorka i kompozytorka piosenek, aktywna na scenie muzycznej od kilkunastu lat. Jej muzykę można określić mianem popu alternatywnego. W przeciągu ostatnich kilku lat Olka wydała ponad 30 piosenek.12 kwietnia ukaże się jej ep-ka, zatytułowana „Krótka Historia” i właśnie o niej opowiedziała mi w dużej mierze autorka w poniższej rozmowie.

 

MM: „Krótka historia” to opowieść kobiety, która nadwyręża siebie dla relacji, jaką tworzy z drugim człowiekiem. I choć próbuje się w niej nie zgubić, ciągle daje przekraczać swoje granice. Zapytam wprost: czy to autobiograficzna opowieść? 

 

Olka: Po części tak. Nie jest to opowieść o mojej konkretnej relacji, ale o wielu sytuacjach, w których ‘udało’ mi się znaleźć. Jestem typem osoby nauczonej ułatwiać ludziom życie, zamiast ułatwiać je sobie i bardzo próbuje się tego oduczyć.

 

zdj. Justyna Masalska

 

MM: Jesteś bardzo płodną autorką. Co zatem sprawiło, że akurat te utwory znalazły się na „Krótkiej historii”?

 

Olka: Ja zawsze szukam głębszego sensu w tym, co robię. Tworzę całą koncepcję i lubię klamry. Szukam początków i końców. Tworzę regularnie, więc miałam z czego wybierać. Drugą kwestią jest to, że piosenki, które powstają w określonym czasie, są przesiąknięte jakąś wspólną myślą. Te które powstają teraz, są już inne i nie ma sensu ich mieszać. To jest zawsze ciekawy proces, bo utwory wydawane są przeważnie po kilku miesiącach od ich napisania, kiedy jest się już w zupełnie innym miejscu.

 

MM: A nie jest też tak, że wspólnym mianownikiem dla tych utworów jest osoba Adama Bieranowskiego?

 

Olka: To też częściowo prawda, choć na albumie jeden utwór nie jest naszym wspólnym. Z Adamem tworzę wszystkie piosenki, nie jedynie te z „Krótkiej Historii”.

 

MM: Wspólna myśl to jedno, natomiast stylistycznie słychać, że raczej się nie ograniczacie

 

Olka: Hehe dokładnie tak! Wychodzę z założenia, że to mój projekt i w związku z tym nie czuję obowiązku tworzenia w bardzo konkretnym kształcie. Sięgamy po różne formy i brzmienia, ale tez nie jest tak, że mieszkam pop z hard rockiem. Wszystko co tworzę oscyluje wokół popu alternatywnego. Cechą wspólną są i zawsze będą charakterystyczne teksty.

 

 

MM: „Ruletka” rzeczywiście przypomina „Get Lucky”, chociaż bas z początku idzie jak „Under Pressure” Queen.

 

Olka: Czy to komplement? Jeśli tak, to dziękuję. To zaszczyt być porównywanym do takich hitów. Z Adamem zawsze staramy się tworzyć nowe rzeczy, nie powielać innych twórców. Jeśli coś się z czymś kojarzy, to zazwyczaj dlatego, że zadziałała podświadomość i użyliśmy jakiegoś brzmienia podobnego do utworu, który lubimy. „Ruletka” to jedyny utwór, w którym podobieństwo zostało uświadomione przez nas. W innych przypadkach – jeśli coś się komuś z czymś kojarzy – dowiadujemy się o tym dopiero po premierze, przypadkowo, od słuchaczy albo redaktorów muzycznych.

 

zdj. Justyna Masalska

 

MM: A jednak zastanawiam się, czemu historia zawarta na tej ep-ce wraca niejako do punktu wyjścia. Nie chciałaś happy endu?

 

Olka: To jest bardzo ciekawe pytanie.  Wiesz, że długo o tym myślałam? Pierwotnie miało być optymistycznie. Natomiast chcąc pamiętać o tym, że ciągle mamy coś, czego można się nauczyć, zdecydowałam się na powrót do punktu wyjścia. W mojej duszy przeważa smutek, zaduma, nostalgia, pomimo tego, co widać na moich social mediach! W ostatnim czasie staram się zmienić front, więc na koncertach utwór „Podobno” nie ma tej końcówki i kończy się happy endem.

 

MM: Będzie zatem ciąg dalszy tej historii?

 

Olka: Z pewnością będzie początek kolejnej, tej dłuższej, albumowej. Daję sobie teraz kilka miesięcy, by wypracować pomysł i napisać piosenki. W tym momencie myślę o „tu i teraz” i dopiero, jak zamknę sprawy związane z tą ep-ką, zajmę się albumem na poważnie, co oznacza lipiec. Pierwszy utwór na album już mam, natomiast nie wiem jeszcze, kiedy usłyszy go świat. Tworzyć trzeba w spokoju, a jako niezależna artystka, nie mam go za wiele! Wybrałam taką drogę świadomie, nie szukam wytwórni i cenię sobie to, że mogę robić, co chcę i jak chcę, ale wraz z rozwojem projektu przybywa pracy. Mam nadzieję, że niebawem uda mi się połączyć siły z jakimś managementem. W tym momencie w mojej ekipie jest kilkanaście osób, które pomagają mi tej projekt tworzyć (muzycy, realizatorzy itd.), niemniej cała odpowiedzialność i szukanie rozwiązań jest na mojej głowie.

 

MM: Widziałem, że wystąpisz na NEXT Feście. A czy będzie Cię można usłyszeć jeszcze na żywo w najbliższym czasie?

 

Olka: 13 kwietnia gramy premierowy koncert w Warszawie, natomiast jest to zamknięte wydarzenie. Dla publiczności prócz NEXTa, będziemy grać od lipca.

 

 

Rozmawiał Maciej Majewski

 


ZAPISZ SIĘ DO  NASZEGO NEWSLETTERA WYSYŁAJĄC MAIL NA:  sztukmixnewsletter@gmail.com

 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

👉 Twitter

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz