Luxtorpeda wróciła do regularnego wydawania swojej muzyki, która skłania do myślenia. Zatem co ma do przekazania “Omega” oprócz tego, że zdaniem zespołu oznacza nowy początek? Luxtorpeda jest obecna na polskim rynku dopiero 12 lat, ale już zdążyła wypracować sobie status ważnej w tym kraju kapeli. Chociaż reprezentuje ciężkie, niemal punkrockowe brzmienia, nie można jej przyczepić łatki “trzy akordy, darcie mordy”, chociażby z tego powodu, że ma teksty, które nie tylko poruszają niełatwe tematy, ale i niosą ze sobą przekaz trafiający do kilku pokoleń.
Dlatego w ostatnich dwóch, pandemicznych latach zespół nagrał płyty z muzyką łagodniejszą, podkreślającą znaczenie słów napisanych przez Przemysława “Hansa” Frencla i Roberta “Litzę” Friedricha. Natomiast teraz przyszedł czas na energiczną “Omegę”, będącą pewnego rodzaju spełnieniem marzeń muzyków, ponieważ od dłuższego czasu chcieli stworzyć materiał składający się głównie z szybkich numerów posiadających potencjał koncertowy. Dlatego lwią część zawartości stanowią krótkie i dynamiczne utwory, przy których da się wybawić i wyszaleć.
Dzięki temu materiał jest spójny, jednakże trudno wskazać wyróżniające się piosenki, oprócz tych, które zostały wyznaczone do promowania albumu i wieńczącego go „Ja”, gdyż są wyraźnie łagodniejsze i bardziej melodyjne. Co więcej, mam wrażenie, że tym razem zrozumienie tekstów będzie zadaniem dla chętnych, ponieważ większość z nich jest nie tylko przykryta przez energiczne riffy, ale i podjęte tematy nie są tak uniwersalne, jak wcześniejsze.
Ponadto ich hermetyczność objawia się poprzez sporą ilość regionalnych metafor, wykorzystanie języka obcego, efektów zniekształcających głos czy nawet transakcentacji zmieniającej wydźwięk wypowiadanych słów.
To sprawia, że z jednej strony “Omega” jest faktycznie duchowym następcą “Luxtorpedy” i “Robaków”, a z drugiej wyraźnie ją odróżnia, bo mimo tego, że pierwsze płyty były agresywne i brudne w brzmieniu, dało się bez trudu zrozumieć, co śpiewają wokaliści. Natomiast w tym przypadku słowa są słyszalne, ale są wyrzucane z prędkością karabinu maszynowego, co może zadecydować o tym, że “Omega” jako całość nie zostanie w pamięci słuchaczy na długo.
Ocena (w skali od 1 do 10) 7 rakiet
🚀🚀🚀🚀🚀🚀🚀
Grzegorz Cyga
Lista utworów:
1. Antonówka
2. Melisa
3. Hydra
4. Krew z krwi
5. Ofiara z woli boli
6. Fetor mentora
7. Przygotuj się na najlepsze
8. Rauchen
9. Podkute kto pyta
10. Bezkres
11. Ja
+ wersje instrumentalne (12-22)
Ten post ma jeden komentarz
No i 34 minuty materiału raptem…