– (SztukMix) 40 lat minęło jak jeden dzień? Coś się zmieniło? Po najnowszej płycie jak widać nadal na pełnej kurwie?
– (Krzysztof Grabowski) Wszystko się zmieniło. Każdy dzień przynosi kolejne zmiany. Trzeba wykazywać jednak pełną czujność i reagować. My, jako Dezerter, tak właśnie zrobiliśmy. Po to tak naprawdę istniejemy żeby komentować rzeczywistość, wykrzyczeć nurtujące nas problemy. Staramy się również żeby była to w pewien sposób zaczepka dla innych aby mogli podyskutować, skomentować dany problem, który pokazujemy w naszej muzyce. Stąd też nowa płyta.
– (SztukMix) Wasze teksty z każdego albumu wciąż znajdują swoich odbiorców stając się w pewien sposób ponadczasowymi. Jesteście tego świadomi?
– (Krzysztof Grabowski) Tak, ludzie przypominają nam o tym na koncertach. Reagują bardzo żywiołowo i identyfikują się z przekazem. Można się oczywiście z tego cieszyć, że muzyka żyje wciąż w nowych pokoleniach słuchaczy, ale też smucić bo widać, że problemy, o których śpiewamy nie zniknęły. Wręcz przeciwnie wciąż są i wciąż pojawiają się nowe.
– (SztukMix) Nowy album proponuje kolejny ogląd rzeczywistości, w którym dużo goryczy i prawdy. Jak traktujecie go w zestawie kolejnej, waszej płyty?
– (Krzysztof Grabowski) Jestem daleki od porównywania płyt. Najnowsza płyta powstała w stosunkowo krótkim czasie. Byliśmy mocno nakręceni tą całą psychozą wokół pandemii. Życie toczyło się bardzo dynamicznie i tematów przybywało z dnia na dzień. Wykorzystaliśmy ten czas. Nie chcieliśmy bezczynnie siedzieć i zabraliśmy się za pracę. Przyłożyliśmy się do tego. Płyta jest takim zestawem naszych emocji. Zazwyczaj piosenki powstają wolniej, jak każda nasza płyta. Tutaj wszystko poszło bardzo szybko i sprawnie. Z każdej nowej płyty jestem bardzo zadowolony. Tak jest i w tym przypadku. Podobają mi się wszystkie teksty, brzmienie płyty. Ta płyta to nasze kolejne dziecko po prostu.
– (SztukMix) Muzycznie powala brzmienie. Wyraziste dźwięki aż przeszywają głowę. Dużo tutaj pierwotnej agresji i buntu chociażby z płyty „Wszyscy przeciwko wszystkim”. Coś więcej na temat produkcji?
– (Krzysztof Grabowski) Nie porównywaliśmy brzmienia tej płyty z innymi z dawnych czasów. Nasz realizator to młody chłopak, który włożył w nią masę energii, emocji i serca. Nasz kolega z Warszawy, jeszcze przed pandemią namawiał nas na nagranie płyty w USA. Niestety po wybuchu pandemii wyjazd okazał się niemożliwy. Do końca zabiegał jednak o mastering tam. Znalazł studio The Blasting Room w Kolorado, które specjalizuje się w nagrywaniu punk rocka. I taki mastering mamy, chociaż podkreślę, że materiał wyjściowy zrealizowany przez Kubę Galińskiego już był naprawdę super.
– (SztukMix) Dłuższa współpraca zagraniczna?
– (Krzysztof Grabowski) Tego nie wie nikt. Nic nie jest jednak wykluczone.
– (SztukMix) Muszę spytać o teksty? Powstawały równie szybko jak muzyka?
– (Krzysztof Grabowski) Jeden z tekstów „Zegar zagłady” powstał jeszcze w 2019 roku i wpisał się jak gdyby mimowolnie w całą tą sytuację w jakiej wciąż jesteśmy. Teksty powstawały różnie. Na początku łączyliśmy się zdalnie i wymienialiśmy pomysłami. Nie graliśmy normalnych prób. Kiedy przeszliśmy na próby fizyczne zaczynaliśmy ogrywać materiał. Pomysły rodziły się w dwie strony. Albo muzyka z tekstu , albo z muzyki. Całość znasz doskonale. Dla mnie dzieło, z którego jestem zadowolony w 100 procentach.
– (SztukMix) Skąd pomysł na okładkę?
– (Krzysztof Grabowski) Okładka nawiązuje do stylu funzinów z lat 80-tych. Oczywiście stworzona w sposób nowoczesny i przejrzysty. Zadbał o nią genialny plastyk – Paweł Garwol. Zazwyczaj to ja byłem odpowiedzialny za okładki. Tym razem podsuwałem pomysły Pawłowi, który stworzył okładkę, która się podoba. Przekaz? Jesteśmy małpkami w cyrku naokoło wszystkiego i wszystkich, co nas otacza.
– (SztukMix) Pojawiały się też negatywne komentarze?
– (Krzysztof Grabowski) Mam w dupie to, co piszą i mówią niektórzy ludzie. Robimy swoje od 40 lat i będziemy robili.
– (SztukMix) Jak teraz pracujecie i jak widzicie przyszłość Dezertera?
– (Krzysztof Grabowski) Chwilowo nie pracujemy. Nie gramy prób. Skupiliśmy się na promocji płyty. Oczywiście planujemy koncerty, bo dla nas taki kontakt jest bezcenny. Na razie jednak wszystko jest w zawieszeniu i czekamy na lepszy czas.
– (SztukMix) Dzięki za rozmowę i mam nadzieję, że w niedługim czasie spotkamy się na waszych koncertach.
Rozmowę przeprowadził: Marcin Szyndrowski