JVCØB, czyli Jakub Koźluk, to debiutujący artysta z Goleniowa, którego muzyka jest połączeniem mocnych rockowych brzmień z rapem. Trudno go jednak przypisać do jednego nurtu, bowiem w jego muzyce pobrzmiewają także echa nowej fali i muzyki klasycznej. Właśnie ukazuje się jego pierwsza w pełni oficjalna płyta „Czyste Skrajności”, o której nam opowiedział.
Maciej Majewski: W intrze nawijasz: „(…) druga płyta, „Czyste skrajności””. W prasówce natomiast jest informacja, że to Twój debiut. Jak z tym zatem jest?
JVCØB: Pierwszą płytę, nazwijmy ją nieoficjalną, z perspektywy czasu uważam za bardziej trening, niż faktyczną płytę. Popełniłem chyba każdy błąd, jaki tylko można było popełnić podczas produkcji i wydania płyty, dlatego wszystko obiecałem sobie na następnej poprawić. Tamta nie trafiła nigdy do oficjalnej dystrybucji.
MM: Twoje klipy można zobaczyć na kanale The Analogs. Grasz też z tym zespołem koncerty. Jak trafiłeś do ich kręgu?
JVCØB: Tak, mój pierwszy koncert był supportem przed Analogsami i Dr. Misio. Prawdopodobnie w przyszłości również będą podobne imprezy. Do wytwórni Piguły (Pawła Czekały, założyciela The Analogs – przyp. MM) trafiłem przez mojego kumpla Kiera, który pokazał mu moje kawałki, a później już samo się potoczyło.
MM: Kier odpowiada za produkcje wszystkich numerów na płycie. A jak dobierałeś gości?
JVCØB: Dziewczyny z refrenów czyli Maria, Natalia i Julia, które robiły chórk,i polecił mi mój kumpel Darek Chmielewski, który uczy, bądź uczył ich wokalu. A z gości na zwrotkach: Alexx, Leny i oczywiście Kieru nagrywają w tym samym studiu co ja (Rapido). Kwr’a natomiast wyhaczyłem przez jakiś stream na YouTube.
MM: Jak było z podkładami Kiera? Wszystkie zrobił specjalnie dla Ciebie?
JVCØB: Wszystkie gitary i bas on nagrywał, zajął się aranżacją, obróbką, całym wypełnieniem podkładów. Ja wymyśliłem tylko parę melodii, które wklepaliśmy do programu. Przy wszystkich numerach siedzieliśmy razem od początku do końca, dlatego też było to takie czasochłonne.
MM: A te partie smyczkowe/orkiestrowe, które słychać w niektórych utworach?
JVCØB: To nagrywał mój znajomy ze studiów Marcel Kruszyński.
MM: Zastanawia mnie Twoja barwa i styl, niebezpiecznie przypominający Eisa…
JVCØB: Szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę porównanie mnie do niego. Zdecydowanie nie był on moją inspiracją. Częściej słyszałem porównywania do Sariusa bądź Kartkiego…
MM: A lirycznie jak to wyglądało? Np. Przez „Postaw na mnie” przebija się spora desperacja.
JVCØB: Każdy numer pisałem pod wpływem pewnych emocji na przestrzeni czasu. Nie wydaje mi się żeby kierowała mną desperacja, chyba bardziej złość…
MM: Albo bezsilność… A jak było z „Azylem”?
JVCØB: Tak, chyba bezsilność to odpowiednie określenie…. A jeśli chodzi o „Azyl”, to chciałem zrobić bardziej subtelny kawałek od reszty.
MM: Utwór „Otchłań” na płycie jest w dwóch wersjach – 'standardowej’ i akustycznej.
JVCØB: W sumie z dwóch powodów. Pierwszy – bardzo podobają mi się wersje alternatywne i akustyczne mocnych kawałków. Drugi 0 mieliśmy 11 kawałków, więc warto było dobić do tych standardowych 12.
MM: Czy „Czysta Skrajność” trafi na serwisy streamingowe?
JVCØB: No pewnie. Na razie wybieram dystrybutora, ale planowo ma być na serwisach 25 maja.
MM: Wspominaliśmy o koncertach. Będzie Cię można zobaczyć i usłyszeć na żywo w najbliższym czasie?
JVCØB: Chwilowo nie mam zaplanowanych koncertów. Obecnie cały czas poświęcam na dopinaniu spraw związanych z wydaniem krążka. Mamy się z Pigułą za to zabrać chwilę po premierze i na pewno dam o tym znać na moim FB i Instagramie.
Rozmawiał: Maciej Majewski
Kliknij i obserwuj nasz fanpage bit.ly/Nasz-Facebook1
Kliknij i obserwuj nasz Instagram bit.ly/nasz-instagram1