Hydra, czyli mitologiczna bestia z Pleszewa. Z Pleszewa? Nie brzmi jak większość lokacji przybliżanych nam od szkolnych lat przez Jana Parandowskiego, a jednak tak właśnie jest. Pleszew, ze względu na bycie domem dla festiwalu Red Smoke, uważam za naszą narodową Mekkę stoner rocka. Właśnie tam został powołany do życia kwartet Hydra, który na początku marca wydał EPkę „Into the Night”. Zapalam świece, przyodziewam czarny kaptur i wchodzę w noc.
Panowie jako swoją główną inspirację wskazują początkowe dokonania Black Sabbath. Przez gitarowe riffy faktycznie przemawia Tony Iommi, ale całokształt kompozycji uważam za dużo bardziej dopracowany w szczegółach niż to, co serwowali starsi koledzy z Birmingham na początku swojej kariery. Słuchając nowego materiału Hydry, na myśl przychodzą mi raczej kolejne iteracje Sabbathowego brzmienia takie jak Orange Goblin czy miejscami Red Fang.
Nowa EPka to zwarta forma, którą tworzą trzy utwory. Pierwszy z nich, „Better Believe It” rozpoczyna się od organów, dając sygnał zebranym przed głośnikiem wyznawcom, że czas powstać z ławek, bo msza dla Rogatego Pana właśnie się rozpoczyna. Wokalne frazy wzmacniane przez chórki dają jeszcze mocniejsze poczucie przynależności do wspólnoty.
Drugi numer, czyli tytułowy „Into the Night” wprowadza bardzo ciekawie zrealizowane brzmienie akustycznej gitary. Spodziewałbym się go raczej na płycie Chrisa Stapletona lub innych entuzjastów soundu zrodzonego w Nashville, Tennessee niż na albumie Hydry. Muzycy ponownie wykorzystują patent chóralnych refrenów, żeby zaprosić słuchacza do podróży z diabłem przez noc (dosłownie i prawdopodobnie w przenośni jednocześnie).
Album zamyka ponad ośmiominutowy numer „Satan Is Real”. Jest to klasyczne doomowo-stonerowe riffowisko, do którego z pewnością wzniósłby kącik ust, Matt Pike’a z High On Fire.
Wzniosła kompozycja, w której deklarowana a cappella prawdziwość istnienia szatana, jest wyraźnie punktem kulminacyjnym EPki. Ostrzegam – jeśli jesteś nastolatkiem, to odtwarzanie tego utworu na granicy wytrzymałości membrany głośnika może spowodować, że rodzice będą chcieli z Tobą POROZMAWIAĆ.
„Into the Night” to solidna dawka doomu i stonera bardziej z rodzaju tych szukających odpowiedzi w okultystycznych wierzeniach niż w przemierzaniu przestrzeni intergalaktycznym kombiakiem z amerykańskiej fabryki marzeń. Muzycy zdecydowanie wiedzą, co robią. Są w tym konsekwentni i dowożą towar wysokiej jakości. Ja wszedłem w Noc z trwogą, wzmaganą przez akompaniament organów, ale szybko przypomniałem sobie, że demony, których należy się bać najłatwiej spotkać za dnia.
Ocena 4/6
Kuba Przybyła (@thingskubadoes)
Lista utworów: Better Believe It; Into The Night; Satan Is Real
ZAPISZ SIĘ DO NASZEGO NEWSLETTERA WYSYŁAJĄC MAIL NA: sztukmixnewsletter@gmail.com
Obserwuj nas w mediach społecznościowych: