IKS

Human Factor – „Observer”

human-factor-observer

Czwarta z kolei płyta rosyjskiego zespołu, który z albumu na album coraz bardziej eksploruje progresywne rejony. Human Factor istnieje od 2011 roku i dał się już poznać jako ciekawy, nawiązujący do szlachetnych korzeni progrockowych band. Na kolejnym krążku występuje niezmienny skład: Pavel Vorobyov (gitary i klawisze), Sergey Volkov (klawisze), Alexander Meshcheryakov (bas) i Konstantin Shtirlitz (perkusja). Ta czwórka proponuje granie instrumentalne, które spodoba się nawet wybrednym fanom tego gatunku.

Już sam początek płyty ukazuje nawiązania do najlepszych z najlepszych. Sporo na albumie klimatu bliskiego dokonaniom Marillion czy Fish. Nawet gitara jest łudząco podobna w wielu miejscach, o klawiszach nie wspomnę. Nie ma na płycie jednak odtwórczego grania. Zespół w niektórych momentach naprawdę zaskakuje. Są aranże, w których słychać tę „rosyjską dumkę” i dźwięki charakterystyczne wyłącznie dla tego regionu świata. Muzyka jednak znana i wciągająca zapewne tylko fanów tego gatunku.
 

Trzeba jednak przyznać, że brzmienie osiągnięte przez tych czterech rosyjskich muzyków jest naprawdę doskonałe.

Intensywna sekcja rytmiczna stanowi zaproszenie do ciekawej podróży, podczas której stajemy się obserwatorami niebanalnych poczynań muzyków. Całości słucha się bardzo przyjemnie. Godne polecenia są z pewnością utwory: „Gathering” (takie muzyczne spotkanie na otwarcie płyty, gdzie mamy wszystko, czego możemy się spodziewać i trochę „zalatuje” nawet Dream Theater); „Himiko’s Lament” (ze zmianami tempa i kawalkadą wymieniających się gitar) czy „Opal Voids” (ze zmianą vibrato klawiszy). Wrażenie robi jednak utwór „Sagittarius” podzielony na części A i B, w którym muzycy dają upust swojej kreatywności, wykorzystując znane poniekąd progowe motywy.
 

Dzięki ich aranżom możemy mieć wrażenie, że już gdzieś słyszeliśmy te dźwięki, ale nie do końca możemy wyczuć gdzie.

Dużo tutaj też wspomnianych wpływów m.in. Marillion. Zamykający płytę utwór „…and a Silver Lining” zaskakuje w końcówce fragmentem liturgii kościelnej, która stanowi nie lada odskocznię od wcześniejszych muzycznych wariacji. Płyta z pewnością dobra, jednak nie dla każdego. Polecenia jednak warta.
 
W skali 1-10 (6 świeczek)
 
🕯️🕯️🕯️🕯️🕯️🕯️
 
 

Marcin Szyndrowski

 
Tracklista:
 
Gathering
Riding the Giants
Opal Voids
Sagittarius A
Upstream
Sagittarius B
Himiko’s Lament
Naked Singularity
…and a Silver Lining
IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz