W obozie Black Star Riders wiele się wydarzyło od czasu ukazania się ostatniego albumu studyjnego zatytułowanego „Another State of Grace”. Roszady personalne, zmiana wytwórni, lekko zaburzona koncepcja wydawania albumów regularnie co dwa lata, ale… w końcu jednak światło dzienne ujrzał premierowy materiał.
„Wrong Side of Paradise” to piąty studyjny krążek zespołu, na który czekać trzeba było aż cztery lata. Jest to ponadto pierwsze wydawnictwo nagrane w kwartecie. W październiku 2021 roku na odejście z grupy zdecydował się bowiem Scott Gorham. Decyzja spowodowana była wydawniczymi i koncertowymi planami powracającego Thin Lizzy. Tego samego Thin Lizzy, którego spin-off’em jest właśnie Black Star Riders. W tym samym czasie ze składem pożegnał się także perkusista Chad Szeliga. Z grona założycielskiego projektu pozostał więc tylko jego lider, Ricky Warwick.
Nowy album Black Star Riders to dziesięć premierowych kompozycji i cover utworu „Crazy Horses” autorstwa The Osmonds. Całość została zarejestrowana w październiku 2021 roku. Wersja deluxe wzbogacona jest jeszcze o dwa dodatkowe utwory – „Cut ‘n’ Run” oraz „Suspicious Times”. W czerwcu 2022 roku – wraz z ogłoszeniem daty premiery „Wrong Side of Paradise” – zespół poinformował, że luty 2023 upłynie pod znakiem trasy po Wielkiej Brytanii z okazji 10-lecia formacji, podczas której ponownie wystąpią Scott Gorham oraz perkusista Jimmy DeGrasso.
Przejdźmy jednak do samego albumu, na którym odnajdziemy wszystko, co charakterystyczne dla Black Star Riders – prawdziwie rockandrollową jazdę bez trzymanki z wpadającymi w ucho refrenami („Wrong Side of Paradise”, „Better Than Saturday Night”), ciężkie hardrockowe kolosy („Hustle”, „Pay Dirt”) oraz stonowane kompozycje („Burning Rome”, „This Life Will Be the Death of Me”).
Nie mogę przekonać się tylko w pełni do „Riding Out the Storm”. To wolniejsza propozycja, bardziej przypominająca solowe dokonania Ricky’ego Warwicka aniżeli Black Star Riders. Niemniej jednak jest to przyjemny utwór, który – być może – zyska przy kolejnych odsłuchach.
Co poza tym? „Crazy Horses” – wspomniany „cudzes” – zachował klimat oryginału, jednocześnie z wyraźnym wpływem BSR. Stanowi on niejako przerywnik miedzy pierwszą połową albumu, bez wątpienia czadową, a drugą, która jest o wiele bardziej stonowana. „Burning Rome” to z kolei propozycja, która zawiera wszystko to, co miłośnicy grupy uwielbiają – melodyjny refren jest, do tego przyjemne i lekkie zwrotki. Czego chcieć więcej? Kolejna przyjemna kompozycja na płycie to niewątpliwie „Don’t Let the World (Get in the Way)”. Podczas słuchania nogi same rytmicznie tupią. Zresztą często się łapałem na tym, że utwory z „Wrong Side of Paradise” powodują, za każdym razem, mimowolne machanie głową. Warto też zwrócić uwagę na „Catch Yourself On”, najnowszy z singli, gdyż jest to opowieść o tym, jak stajemy się niewolnikami nowoczesnej technologii i szerokopojętych social mediów.
„Wrong Side of Paradise” to esencja stylu Black Star Riders, co – patrząc na okoliczności w jakich warunkach powstawała – wcale nie było tak oczywiste. Jako kwartet (w składzie Warwick – Martucci – Crane – St. John) grupa nagrała solidny album, który spełni oczekiwania zarówno wiernych fanów, jak i miłośników przebojowego hardrockowego grania spod znaku takich kapel, jak chociażby Thin Lizzy, Black Country Communion czy The Dead Daisies. Po nagraniu albumu gitarzysta Christian Martucci opuścił grupę, a jego miejsce zajął na stałe Sam Wood. I to z nim w składzie BSR za miesiąc ruszy w trasę. Liczę na koncert w Polsce.
Ocena [w skali szkolnej 1-6]: 5 bomb zegarowych
💣 💣 💣 💣 💣
Szymon Pęczalski
Lista utworów:
- Wrong Side of Paradise
- Hustle
- Better Than Saturday Night
- Riding Out the Storm
- Pay Dirt
- Catch Yourself On
- Crazy Horses (cover The Osmonds)
- Burning Rome
- Don’t Let the World (Get in the Way)
- Green and Troubled Land
- This Life Will Be the Death of Me
- Cut ‘n’ Run (Bonus Track)
- Suspicious Times (Bonus Track)
Kliknij i obserwuj nasz fanpage
bit.ly/Nasz-Facebook1
Kliknij i obserwuj nasz Instagram bit.ly/nasz-instagram1