IKS

Belle and Sebastian – „Late Developers” [Recenzja]

W połowie 1996 roku po trwającej zaledwie 3 dni sesji nagraniowej , światło dzienne ujrzał „Tigermilk”, debiutancki album pochodzącej z Glasgow formacji Belle and Sebastian. Grupa muzyków zebrana i dowodzona przez Stuarta Murdocha, założyciela i autora wszystkich kompozycji, przed wejściem do studia nigdy wcześniej nie grała razem. To podczas tych kilku marcowych dni narodził się pełnokrwisty zespół.

Przed końcem 1996 roku, zaledwie kilka miesięcy po wydaniu debiutu, artyści poszli za ciosem oddając w ręce słuchaczy „If You’re Feeling Sinister”, płytę która chociaż nie osiągnęła spektakularnego komercyjnego sukcesu (zresztą, jak żaden z albumów Szkotów), dziś powszechnie uważana jest za szczytowe osiągnięcie formacji i jeden z najlepszych alternatywnych albumów lat dziewięćdziesiątych.

 

Przez ponad ćwierć wieku działalności, Belle and Sebastian wydali kilka ważnych dzieł, z „The Boy with the Arab Strap” na czele, inspirując przy tym rzeszę młodych, wrażliwych artystów. W ubiegłym roku – po siedmiu latach oczekiwania na pełnowartościowy nowy materiał – formacja wypuściła „A Bit of Previous”, płytę stworzoną podczas pandemii w rodzinnym Glasgow. Na kolejny krążek nie musieliśmy jednak czekać aż tak długo. Piątek, 13 stycznia 2023 okazał się nie być pechowy dla fanów Belle and Sebastian. Zaledwie cztery dni po niespodziewanej zapowiedzi, Stuart Murdoch wraz z zespołem wydał jedenasty długogrający album.

 

Nie bez powodu, zdjęcie zdobiące okładkę „Late Developers” zawiera oczywisty trop prowadzący do
„A Bit Previous”. Obie płyty powstały podczas tej samej sesji nagraniowej i chociaż na tych wydawnictwach możemy znaleźć wiele podobieństw, według mnie żadne z nich, w finalnym rozrachunku, nie brzmi szczególnie gorzej ani lepiej od drugiego. Jedenaście kompozycji składających się na nowy album, w moim odczuciu, należy traktować jako bezpośrednią kontynuacje „A Bit Previous”. Mógłbym nawet pokusić się o tezę, że obie płyty powinny być słuchane i oceniane jako całość (wszak tak były tworzone). Chociaż w ciągu tych kilku dni dzielących wydanie singla i premierę „Late Developers”, mogło wydawać się, że zawartość będzie znacznie bardziej odważna…

 

Pierwszy singiel „I Don’t Know What You See in Me” jest oparty na syntezatorach i przywodzi na myśl popowe radiowe przeboje sprzed kilku dekad (lub jak kto woli: jest idealną piosenką na Eurowizję). Zdecydowanie wyróżnia się na tle pozostałych. Ten wybór na jedyną zapowiedź, oddaną w ręce słuchaczy przed premierą całości, był niezwykle przebiegłym zabiegiem, bo mógł mylnie sugerować kierunek, w jakim podąży zespół. Jednak płyta w finalnym rozrachunku okazała się dużo bardziej zachowawcza. Na krążku znajdziemy jeszcze kilka kompozycji utrzymanych w podobnym stylu, jednak nie są one aż tak brawurowe, jak wspominany wcześniej „I Don’t Know What You See in Me” i znacznie bliżej im do „A Bit Previous”.

 

Płyta – z wyjątkiem kilku eksperymentów, jak wspomniany wyżej nad wyraz taneczny singiel czy pozbawiony perkusji otwierający „Juliet Naked” (oryginalnie napisany w 2018 do komedii romantycznej o tym samym tytule) – składa się z piosenek garściami czerpiących z klasycznego dorobku formacji. Psychodeliczny pop rodem z lat sześćdziesiątych czy jangle rock to tylko niektóre z kierunków, w których zawędrował zespół. Kompozycje, gdzie żeńskie i męskie wokale przeplatają się wzajemnie, brzmią niezwykle świeżo. Głównie za sprawą wiolonczelistki Sary Martin, która nieważne czy śpiewa chórki, czy główne partie wokalne, zawsze daje z siebie wszystko. Słychać to wyraźnie chociażby w „Do You Fallow” czy „Give a Little Time”.

Na płycie znajdziemy jeszcze jeden niespodziewany duet i to w utworze, którego korzenie sięgają roku 1994, czyli sprzed wydania debiutu. “When the Cynics Stare Back From the Wall” z gościnnym udziałem Tracyanne Campbell (notabene byłej dziewczyny Murdocha), znanej z indie popowej grupy Camera Osbcura. To nostalgiczna kompozycja, która ucieszy wszystkich starych fanów obu szkockich zespołów. Klimat przywodzący na myśl wspominany wcześniej „If You’re Feeling Sinister” możemy odszukać też w utworze „Will I Tell You a Secret”.

 

„Late Developers” to przede wszystkim doskonałe teksty Murdocha i wspaniałe melodie, których
wprost nie sposób wyrzucić z głowy. A połączone z instrumentami dętymi, smyczkami czy klawiszami
brzmią niezwykle elegancko, jak na przykład w „The Evening Star” czy iście funkowym „When You’re
Not With Me”. Prawdziwą perełkę zostawiono natomiast na koniec. Utwór tytułowy łączy wszystko, co najlepsze – od sekcji dętej po przepiękne chórki. Pozostawia słuchaczy z apetytem na kolejny odsłuch.

 

Płyta wbrew pozornym obietnicom, jakie zostawił singiel promujący, pogłębia klasyczną twórczość
Szkotów i z małymi wyjątkami eksploruje raczej bezpieczne rejony. Każdy, kto lubi dokonania formacji
z Glasgow, na pewno znajdzie na krążku coś dla siebie. Nie wierzę jednak, że „Late Developers”
przyniesie Belle and Sebastian rzesze nowych słuchaczy. W finalnym rozrachunku zespół sprawdza
się dużo lepiej na dobrze znanym gruncie, a eksperymenty z bardziej taneczną formą, są ciekawą
odskocznią, pod warunkiem, że dostajemy je w odpowiedniej dawce. Na szczęście, na nowej płycie,
udało się znaleźć idealne proporcje.

 

Ocena [w skali szkolnej 1-6]: 4 pamiątkowych fotografii

🌅🌅🌅🌅

 

Grzegorz Bohosiewicz

 

Lista utworów:
1. Juliet Naked
2. Give A Little Time
3. When We Were Very Young
4. Will I Tell You A Secret
5. So In The Moment
6. The Evening Star
7. When You’re Not With Me
8. I Don’t Know What You See In Me
9. Do You Follow
10. When The Cynics Stare Back From The Wall
11. Late Developers

 


 

Kliknij i obserwuj nasz fanpage👉 bit.ly/Nasz-Facebook1

Kliknij i obserwuj nasz Instagram 👉 bit.ly/nasz-instagram1

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz