IKS

Anna Wyszkoni – „10” [Recenzja], wyd. Mystic Production

anna-wyszkoni-10-recenzja

Wybitnych artystów czcimy bezgranicznie. Ze łzami w oczach wracamy do ich twórczości, pamiętając ile wnieśli do naszego życia. W sposób szczególny pragniemy im też podziękować. W dziesiątą rocznicę śmierci Marka Jackowskiego, hołd oddaje mu Anna Wyszkoni na płycie „10”. I robi to całkiem udanie.

Przed każdą propozycją nowej aranżacji legendarnych dźwięków mam pewne obawy. Buzują we mnie wątpliwości, czy da się to zrobić jeszcze lepiej? Wątpliwości nie wzięły się znikąd, pojawiły się po koncercie Nirvana symfonicznie. Moje wrażenia po tamtym występie były jednoznaczne: nie róbcie tego więcej. Nie ukrywam też, że kiedy dowiedziałam się, iż to właśnie Anna Wyszkoni wydaje album w hołdzie dla Marka Jackowskiego, byłam lekko zaskoczona. Nie ujmując talentowi byłej wokalistki Łez, nie pasowała mi ona do tego repertuaru. Jak się jednak okazało, moje obawy nie były uzasadnione.

 

zdj. Zija/Pióro

 

Nazwa albumu ‘’10’’ symbolizuje poza okrągłą rocznicą śmierci tego wybitnego muzyka również dziesięć legendarnych utworów Marka Jackowskiego, które znalazły się na płycie. Anna Wyszkoni wraz z zespołem przedstawiają nam je w totalnie nowych aranżacjach. Już od pierwszej piosenki ‘’Się ściemnia’’ pomyślałam jednak  – wiedzą co robią. To ciekawa propozycja utworu, który w wersji oryginalnej był mocno rockowy, wręcz ‘’wykrzyczany” przez niezapomnianą Korę Jackowską. W wersji Wyszkoni jest łagodny, ciepły, ale te zmiany są wprowadzone z rozsądkiem i szacunkiem dla jego twórców. Również ‘’Lucciola’’- piosenka pilotująca album i chyba moja ulubiona z tej dziesiątki – oddaje bardzo dobrze klimat, ulotność i tajemniczość oryginału.

 

Nie zawsze jednak jest tak pięknie. Kolejne utwory to ‘’W życiu trzeba zawsze wolnym być’’ i ‘’Oprócz błękitnego nieba’’, które były skomponowane i napisane w całości przez Marka Jackowskiego. To miłe dźwięki, dobrze współgrające z ciepłym głosem Wyszkoni, która na pewno starała się, aby to był poprawny i ładny hołd, jednak nie do końca te aranżacje mnie przekonały.

Jak myślę o twórczości Jackowskiego i Kory, mam w głowie dwa kolory: czerwony i czarny, które symbolizują: ogień, mrok, szaleństwo. Tego na tej płycie czasami brakuje. Piosenka ‘’O! Nie rób tyle hałasu’’ – pomimo, że aranżacja jest ciekawa i jakościowa – bardziej pasuje w mojej opinii do występu na Polsat SuperHit Festiwal niż oddaje klimat Maanamu.

 

zdj. Zija/Pióro

 

Najczęściej jednak nowe wersje utworów są zaskakujące i ciepłe. Na płycie znajdziemy takie, które są bliższe naszemu sercu i takie, które… po prostu są i nie wzbudzają większych emocji. Na pewno warto wyróżnić nową wersję ‘’Kocham Cię, Kochanie moje’’. Piękne pianino i sensualny głos Ani budują w tej piosence wręcz anielską atmosferę. Na albumie pojawiają się jeszcze nowe odsłony takich hitów jak: ‘’Szare miraże’’, ‘’Lipstick on the glass’’, ‘’To tylko tango’’ oraz ‘’Zapytaj mnie o to, kochany’’.

 

Nowe aranżacje utworów sprawiają, że z nostalgią powracamy do twórczości Jackowskiego i Maanamu. Pijąc poranną kawę i słuchając tych piosenek wcale nie pragniemy jednak włączyć oryginalnych wersji. Te zaproponowane przez Wyszkoni są bardziej sensualne i dają dużo satysfakcji kiedy słuchamy ich w ciszy oraz skupieniu. Brakuje co prawda na tej płycie mroku, pazura i ‘’brudnych’’ dźwięków, ale nie zmienia to faktu, że jest to płyta poprawna. Również duży plus dla wokalistki za dobór dziesięciu utworów. Każdy to strzał w dziesiątkę. Moje odczucia są rozłożone pół na pół. Ciekawa propozycja, jakościowa, ale cząstki ciemniejszej strony Maanamu w tych dźwiękach nie znajduję i trochę jej jednak brakuje.

 

Ocena: 4/6

Oliwia Niścioruk

Lista utworów: Się ściemnia; Szare miraże; Lucciola; Lipstick on the Glass; W życiu trzeba wolnym być; Oprócz błękitnego nieba; O! Nie rób tyle hałasu; To tylko tango; Zapytaj mnie o to, kochany; Kocham cię, kochanie moje    

 

 


 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

👉 Twitter

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz