IKS

Accept – „Humanoid” [Recenzja] dystr. Mystic Production

accept-humanoid-recenzja

Znaczenie zespołu Accept na scenie heavy metalu jest niezaprzeczalne. Od ich odrodzenia w 2009 roku (z Markiem Tornillo na wokalu), zespół przeżywa swoistą drugą młodość. Wydali przez ten czas pięć bardzo dobrze przyjętych albumów, utrzymując swoją bazę fanów mimo, iż obecny skład ma jednak tylko luźne powiązania z klasyczną erą Accept (jedynym członkiem ze złotego okresu, który pozostał w składzie, jest gitarzysta i główny autor piosenek Wolf Hoffmann). Dzięki temu esencja muzyki zespołu pozostała nienaruszona bez kompromisów w jakości kompozycji, co po raz kolejny udowadnia ich najnowsze wydawnictwo „Humanoid” będące siedemnastym albumem w ich dyskografii.

Nowy album pozostaje wierny formule, która sprawdziła się w erze Tornillo: klasyczny heavy metal zaktualizowany dla dzisiejszej publiczności (bez utraty ponadczasowego uroku). Album jest pełen potężnych riffów, chwytliwych i energetycznych refrenów oraz imponujących, naprzemiennych solówek. Szorstki, solidny wokal Tornillo, przypominający Udo Dirkschneidera i Bon Scott’a, dodaje zespołowi wyrazistego brzmienia.

 

zdj. Christoph Vohler

 

„Humanoid” zawiera 11 utworów, z których przynajmniej połowa jest bardzo dobra.

Na szczególne wyróżnienie zasługuje tytułowy utwór (pierwszy singiel). Charakterystyczny dla całego albumu, agresywny, surowy, z mocną perkusją, chwytliwym refrenem i tekstami o stopniowej zastępowaniu jednostki ludzkiej przez sztuczną inteligencję. Kolejne bardzo dobre fragmenty płyty to „Frankenstein,” opowieść o słynnym potworze/stworzeniu laboratoryjnym, będący znakomitym utworem z ładnym mostkiem i refrenem oraz „The Reckoning” –  drugi singiel  z albumu – potężny utwór z chwytliwym riffem i szalejącymi gitarami w bitwach solowych między Hoffmannem a Lulisem.

 

 

„Driving into Sin” wyróżnia się orientalnymi wpływami, szczególnie w solówce. „Nobody Gets Out Alive” i „Unbreakable” to doskonałe bangery koncertowe, gdzie ten ostatni celebruje nierozerwalną więź zespołu z fanami. Płyta zawiera jak zwykle również balladę. Jednak „Ravages of Time” niczym szczególnym nie wyróżnia się w kontekście podobnych piosenek z innych albumów Accept.  Kolejne utwory to:  „Man Up,”  (dobry utwór o średnim tempie nawołujący do stawania twarzą w twarz z trudnościami życia), „Straight Up Jack,” (energetyczny kawałek z potencjałem na hit) i „Mind’s Game” (ukłon w stronę starego stylu Accept z epoki Udo). Zamykający całość „Southside of Hell” pozwala utrzymać zainteresowanie słuchacza, aż do ostatniej nuty krążka dzięki agresywnemu tempu i porywającym solówkom.

 

Podsumowując, „Humanoid” to solidne wydawnictwo, oferujące około 50 minut klasycznego heavy metalu, który nie nuży ani przez chwilę. Choć może brakować innowacyjności i w wielu aspektach przypomina ostatnich pięć albumów zespołu, nie umniejsza to jego atrakcyjności. Fani Accept z pewnością docenią znajomy styl i brzmienie. Weterani heavy metalu wciąż są pełni życia i potrafią wydawać płyty, które ekscytują świat metalu. „Humanoid” oferuje prosty metal, wysoką jakość i ogromną pasję – dokładnie to, czego można było oczekiwać!

 

Ocena 4/6

Ula Skowrońska-Malinowska

 


 

 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz