Pif Paf Peter&Franz to zespół założony przez Petera Prentygasta i Franza Dreadhuntera. Pierwszy, na stale mieszkający w Londynie, jest producentem muzycznym i właścicielem studia PM STUDIO, a także organizatorem koncertów. Franza Dreadhuntera – znamy jako kompozytora i muzyka współpracującego z m.in. grupami Bajm, Tilt, Chłopcy z Placu Broni, Pudelsi, czy Homo Twist. Panowie założyli zespół w 2020 roku podczas pobytu na Wyspach Kanaryjskich i od tego czasu spokojnie realizują kolejne muzyczne pomysły. Ich najnowszy singiel nosi tytuł „Tak po prostu jest”. O całym przedsięwzięciu opowiedział mi jeden z jego współtwórców – basista Franz Dreadhunter.
Maciej Majewski: Jak doszło do waszego spotkania z Peterem?
Franz Dreadhunter: Poznaliśmy się przy okazji organizacji koncertu Chłopców z Placu Broni kilka lat temu. Najpierw zrobiliśmy taki koncert na Wyspach, a później w Polsce. Złapaliśmy wtedy dobry przelot i zaczęliśmy utrzymywać kontakt. W trakcie pandemii Peter z dnia na dzień zaproponował wyjazd na Teneryfę i tam już doszło do pełnej integracji. Doszliśmy do wniosku, że fajnie byłoby coś razem stworzyć.
MM: Domyślam się, że pierwszym wynikiem tej integracji jest utwór „Santa Cruz”?
FD: Można tak powiedzieć. To kompozycja, która powstała pod wpływem pobytu na Teneryfie. Peter napisał do niej dość osobisty tekst.
MM: No właśnie – a skąd w nim te anglicyzmy w kilku miejscach?
FD: O to już byś musiał zapytać Petera. Myślę, że chodziło mu o pewne urozmaicenie, a z drugiej strony – łatwiej niektóre polskie zwroty zastąpić polskimi. Wiem, że to nieczęsty zabieg, ale moim zdaniem jest udany.
MM: Kolejno na warsztat wzięliście kompozycję „Jezioro szczęścia”, którą stworzyłeś ponad ćwierć wieku dla Bajmu. Wersja zespołu różni się jednak od Twojej.
FD: Tak, moje partie basowe zostały zastąpione syntezatorami. Wciąż jestem jednak widnieję jako kompozytor tego utworu. A z Peterem wykonaliśmy go na żywo podczas jednego z koncertów. Zagrałem go właśnie w tej pierwotnej wersji na basie. On się tym bardzo zajarał i stwierdził, że w tej formie musimy go nagrać, co też uczyniliśmy. Peter oczywiście zaśpiewał tekst Beaty Kozidrak.
MM: A kto zagrał oprócz Ciebie?
FD: Na gitarze zagrał Robert Gliński z Chłopców z Placu Broni, czyli wszystko zostaje w rodzinie (śmiech).
MM: Waszą najnowszą kompozycją jest natomiast kolejna autorska kompozycja „Tak po prostu jest”. Powstał do niej fabularny teledysk.
FD: Owszem, udało nam się zaprosić do współpracy znakomitego aktora Mirosława Zbrojewicza, któremu partneruje Malwina Jelistratow. Razem opowiadają pewną wspólną historię. Dodam, że teledysk jest czarno-biały, co jeszcze bardziej podkreśla jego przekaz.
MM: Mam wrażenie, że historia tych dwojga wydaje się niedopowiedziana.
FD: (śmiech) Nie chciałbym zdradzać zbyt wiele, ale od paru osób usłyszałem już podobne opinie. Odbiorców ciekawi, gdzie to dalej pójdzie. Być może to rozwiniemy.
MM: To dość klimatyczny utwór. Ma w sobie coś z ducha lat 90.
FD: Być może. Ja tak piszę i nie chcę tego zmieniać. Nie słucham współczesnej muzyki prawie wcale. Znajomi co prawda na bieżąco podsyłają mi nowe rzeczy do sprawdzenia, ale przyznaję, że niewiele mnie z tych nowych nagrań porusza. Gram już od tylu lat, że ciężko mnie czymś zaskoczyć muzycznie.
MM: Słychać w nim również saksofon.
FD: Tak, zagrał na nim świetny saksofonista Bartek Bętkowski. Do tego Mateusz Masior na perkusji i Paweł Król, ponownie z Chłopców z Placu Broni. Jak widzisz, wspomagają nas muzycy, których znam i szanuję.
MM: Przygotowujecie z Pif Paf Peter&Franz pełny materiał?
FD: Zamierzamy go skończyć w tym roku. W jego wydaniu pomoże nam krakowska firma Music Corner, dla której nagrywałem od lat. Nie spieszmy się z tym zbytnio, bo chcemy to nagrać spokojnie i bez stresu. Nie gonią nas żadne terminy. Działamy w swoim tempie.
Rozmawiał: Maciej Majewski
Kliknij i obserwuj nasz fanpage
bit.ly/Nasz-Facebook1
Kliknij i obserwuj nasz Instagram bit.ly/nasz-instagram1