Czarny Bez to bez wątpienia świeży głos na polskiej scenie folkowej. Już debiutancki album „Ludzie, duchy, bogi” z 2022 roku był mocnym otwarciem, które ustawiło poprzeczkę wysoko. Taki początek potrafi być zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem dla młodych zespołów, lecz w przypadku skarżyskiej formacji można mówić raczej o ciągłości i konsekwencji. Ich drugi album, „W blasku księżyca”, nie tylko potwierdza wcześniejsze atuty, lecz także podkreśla rozwój zespołu i jego coraz dojrzalsze podejście do budowania nastroju.
„Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie” – trudno o lepszy cytat, by rozpocząć rozmowę o tej płycie. W Polsce wielu słuchaczy z zachwytem sięga po zagraniczne zespoły folkowe, które opowiadają o swoich mitologiach i dawnych wierzeniach, podczas gdy rodzime projekty czerpiące ze słowiańskiej tradycji wciąż nie mają należnego im miejsca na scenie. Pierwsze próby przebicia się tego nurtu do szerszego odbiorcy przyniosły dopiero czasy „Równonocy” Donatana w 2012 roku. Oczywiście grupy takie jak Percival Schuttenbach czy Radogost działały już wcześniej, lecz ich twórczość nie zyskała wówczas masowego rozgłosu.
Historia Czarnego Bzu sięga 2018 roku. Do fonograficznego debiutu „Ludzie, duchy, bogi trzeba” (nasza recenzja TUTAJ) trzeba było poczekać cztery lata, jednak ten czas nie został zmarnowany. Zespół systematycznie dopracowywał styl łączący industrialne brzmienia z elektroniką i słowiańską tematyką. W warstwie wizualnej także potrafią zaintrygować: występują w maskach, tworząc wrażenie rytuału, a nie zwykłego koncertu. To nie rewolucja w muzyce, ale w ich wykonaniu ten koncept zyskuje autentyczność i siłę przekazu. (Opowiedział nam o tym wszystkim trzy lata temu w wywiadzie lider zespołu – Widun TUTAJ)

„W blasku księżyca” to album utkany z emocji i nastrojów. Czarny Bez buduje tu gęstą, tajemniczą atmosferę, pełną subtelnych napięć, melancholii i przestrzeni. Folkowe motywy mieszają się z rockową energią i industrialnym pulsem, a nowoczesna produkcja nadaje całości świeżości. To muzyka kontrastów – światło spotyka się z mrokiem, kruchość z mocą, a cisza z rytmem. Nie jest to płyta, która próbuje olśnić efektownością; raczej taka, która wciąga stopniowo, pozostając z odbiorcą na dłużej.
Wśród najmocniejszych punktów krążka wyróżnia się singlowa „Noc w leście (Makabreska)” – utwór o wyraźnym, niemal rammsteinowskim ciężarze, w którym nie brakuje lokalnego kolorytu. Gwara świętokrzyska i nawiązania do Bodzentyna, rodzinnych stron muzyków, podkreślają przywiązanie do korzeni. Równie udane są „Mokosz” i „Słońca bogowie”, gdzie elektronika płynnie splata się z delikatnymi smyczkami. Tym razem za wokale odpowiada wyłącznie Luba, co pozwala jej w pełni pokazać wachlarz emocji – od subtelnych szeptów po mocne, pewne frazy. Warto wspomnieć także o „Wilczej porze”, ciekawym coverze skandynawskiego projektu Songleikr.
Nie zabrakło miejsca na spokojniejsze momenty. „Nawka” zachwyca prostotą i tekstem, który pozostaje w głowie długo po odsłuchu. Jako basista nie mogę nie wspomnieć o krótkim, ale bardzo udanym solo – drobnym detalu, który dodaje utworowi charakteru. Czarny Bez nie ogranicza się do typowo folkowego instrumentarium. Ich muzyka jest eklektyczna i otwarta, dzięki czemu odnajdą się w niej zarówno miłośnicy cięższego brzmienia, jak i fani progresywnego rocka. Wystarczy posłuchać „Arkony 1168” z imponującą solówką gitarową czy „Wiedźmy”, by przekonać się o instrumentalnej sprawności zespołu.
„W blasku księżyca” to album, do którego chce się wracać. Z każdym odsłuchem odkrywa się w nim nowe szczegóły, kolejne warstwy dźwięku i emocji. Nie brakuje tu melodii, lokalnych odniesień i autentycznego ducha regionu, który jest mi szczególnie bliski – to przecież także rodzinne strony mojego ojca. Od strony produkcyjnej trudno się tu do czegokolwiek przyczepić. Choć płyta jest nieco mniej zadziorna i ekscytująca niż debiut, pozostaje jednym z ciekawszych wydawnictw tego roku – dojrzałym, spójnym i pełnym pasji.
Szymon Pęczalski
Pamiętajcie, żeby wspierać swoich ulubionych artystów poprzez kupowanie fizycznych nośników, biletów na koncerty oraz gadżetów i koszulek.
Obserwuj nas w mediach społecznościowych: