IKS

Projekt Skandal [Rozmowa]

projekt-skandal-rozmowa

Projekt Skandal wykrystalizował się niejako na gruzach chrzanowskiej formacji Śfider Anyy. Grupa w swoim czasie łączyła hardcore, funk i hip hop pod alternatywną banderolą. Projekt Skandal to jednak już dojrzała formuła. Bardziej przemyślane granie, choć nawiązujące do dawnego stylu. Projekt Skandal wydaje właśnie drugi album zatytułowany „Znak”, a o nim, jak i o samym koncepcie zespołu, opowiedział mi gitarzysta Rafał ‘Kosa’ Kossakowski.

MM: Zanim przejdziemy do „Znaku”, zastanawia mnie jedna kwestia: czemu płytę „Rock ‘N’ Rap” nie wydaliście jednak jako Śfider Anyy?

 

RK: Śfider Anyy to banda młodych chłopców, czerpiących inspiracje ze swoich idoli oraz bawiących się nieświadomie muzyką. Projekt Skandal na początku swojej działalności miał w składzie dwóch członków ŚA, którzy tworzyli muzykę razem i naturalną rzeczą było dobranie do składu przyjaciół z tego zespołu. W Projekt Skandal nie ma jednak pełnego składu Śfidrów, bo reszta dołączyła później, ale nazwa została i się przyjęła.

 

zdj. materiały prasowe

 

MM: Czym zatem zamierzaliście się wyróżnić jako Projekt Skandal?

 

RK: Na pewno wyróżniamy się tym, że jesteśmy zespołem przyjaciół, grających od panad 20 lat z małą przerw (śmiech). W obecnych czasach jest dużo projektów muzycznych, a mało prawdziwych zespołów. Mieszanka doświadczenia  naszego i chęci pomieszania naszego starego stylu SA z nowym/starym brzmieniem, tworzy tę wyjątkowość. To nowe brzmienie i nowy styl, ale jednak stara moc.

 

MM: To zgranie słychać także na „Znaku”. Rozumiem, że formuła takiego grania, jaką zaproponowaliście na „Rock ‘N’ Rap” się sprawdziła?

 

RK: Ciężko mi określić, czy się sprawdza. Wiemy na pewno, że ‘czujemy’ to jak gramy. Oczywiście musieliśmy trochę zmienić parę naszych przyzwyczajeń  muzycznych, gdyż zmienił się wokalista, a co za tym idzie – zmieniło się prowadzenie melodii, rytmika itd. Dzięki temu wyklarował się nowy Projekt Skandal.

 

MM: To lepsza wersja zespołu, czy po prostu inna?

 

RK: Nie można powiedzieć czy lepsza, czy gorsza. Przez zmiany personalne, powstało coś nowego, a jednak to dalej Projekt Skandal . Taka swoista mieszanka w mieszance. Jest dalej mocno, dynamicznie i z wielką radochą w sercu. Nie nam oceniać jednak, czy to lepsza czy gorsza wersja. Tak jak napisałeś – jest po prostu inna.

 

zdj. materiały prasowe

 

MM: Dla Ciebie jako gitarzysty te zmiany są szczególnie odczuwalne?

 

RK: Tak są odczuwalne, ponieważ pisanie muzyki, aranżu oraz układnie rytmów jest zgoła inne. Kiedyś opieraliśmy się na zupełnie innej rytmice wokalu, co powodowało inne podejście do tej materii.

 

MM: W jednym z utworów, zatytułowanym zdaje się „Czas”, Bulet pyta, czemu czas nie może być sprzymierzeńcem. Myślisz, że czas nie działa na korzyść Projektu Skandal?

 

RK: Nie dotyczy to stricte zespołu PS. Jest to metafora albo bardziej to, że w obecnych czasach jesteśmy sfokusowani na codzienności i obowiązkach czasami ważnymi, czasami mniej. A czas jakby na trochę zwolnił, to by troszkę pomógł nam zrobić coś więcej, niż tylko codzienne schematy. Więc pod tym względem jednak nie jest naszym sprzymierzeńcem.

 

MM: Rok temu pojawił się klip do utworu tytułowego z płyty „Znak”. Planujecie kolejne?

 

RK: Tak. Nie dalej jak miesiąc temu ukazał się teledysk do „Dlaczego”, a już za dwa tygodnie będziemy kręcili klip na żywo. Mamy nawet pomysł, aby rejestrować koncerty live i je upubliczniać, ponieważ jako nieznany zespół, nie mamy możliwości koncertować dla większej publiczności, a co za tym idzie – możemy koncertować i nagrywać gdziekolwiek dla małego grona, a udostępniać dla dużego.

 

 

MM: Skoro wspomniałeś o graniu na żywo – planujecie koncerty w najbliższym czasie?

 

RK: To marzenie każdego zespołu. Trzeba się tylko zastanowić nad tym poważniej. Nieznany zespół nie ma możliwość zaistnieć na koncertach, bo nie ma publiczności. Nie chce generalizować, ale to chyba większy problem. Dlatego wpadłem na pomysł koncertów rejestrowanych w formie audio-video. Oczywiście to dużo więcej pracy, ale możemy zagrać dla mało grona i upublicznić takie nagranie, aby przekonać do siebie ludzi. A jak będzie możliwość zagrania, to gramy bez zastanowienia (śmiech).

 

Rozmawiał Maciej Majewski

 


 

 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych:

👉 Facebook

👉 Instagram

👉 Twitter

 

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz