Weronika ‘WRONA’ Jasiówka wydała wreszcie zapowiadaną ep-kę „Absurdalia”, będącą zapowiedzią jej drugiej płyty. 4 utwory na niej zawarte, dają pojęcie o tym, w jakim kierunku rozwija się twórczość tej wokalistki i autorki tekstów. W poniższej rozmowie nie tylko o zawartości „Absurdaliów”, ale i o następnych krokach w swojej autorskiej, muzycznej drodze.
Maciej Majewski: W ubiegłym roku mówiłaś mi, że zanim pojawi się Twój drugi album, wypuścisz ep-kę. I oto mamy nie za długie „Absurdalia”. Te 4 utwory, nie licząc może „Kryzysu tożsamości”, to jedyne ukończone numery?
WRONA: „Absurdalia” to przedsmak tego, czego słuchacze mogą się spodziewać na moim drugim albumie. Chciałam wydać materiał, który będzie zapowiedzią tego, co ma dopiero nadejść. „Absurdalia” są więc częścią większego projektu i naturalnie nie są to jedyne ukończone utwory. Tworzę i produkuję intensywnie. Materiał ten gromadzi się bardzo szybko, ale ostatecznie wybieram tylko te produkcje, które uważam za dobre i spójne z moją wizją. W „Absurdaliach” motywem przewodnim jest dualizm i wszelkiego rodzaju sprzeczności. Drugi album również do tego dąży.
MM: Dualizm czego?
WRONA: Każdy z nas ma dwa oblicza, które czasem współistnieją harmonijnie, a czasem są w konflikcie. Oczywiście zachęcam do tego, by pozwalać dojść do głosu tej na pozór mrocznej stronie, ponieważ pozwala nam to spojrzeć na pewne sprawy z kompletnie innej perspektywy. Nawet same utwory na „Absurdaliach” dzielą się stylistycznie, bo mamy dwa bardziej elektroniczne („Kryzys Tożsamości”, „Trigger”) i dwa bardziej rockowe („Boys Will Be Boys”, „Granica Światów”). W każdym z tych numerów przewija się motyw dobra i zła, piekła i nieba, czerni i bieli, góry i dołu itd.
MM: Na tej ep-ce rzeczywiście jeszcze głębiej sięgasz do swojej mrocznej strony. To forma autoterapii?
WRONA: Zdecydowanie. Właściwie cała moja twórczość jest mocno skupiona na poszukiwaniu swojej własnej tożsamości, nie tylko tej muzycznej. Czasem łatwiej spojrzeć mi na pewne sprawy, kiedy jestem w procesie twórczym. Daje mi to pewien przywilej patrzenia na nie z zewnątrz. Może banalnie to zabrzmi, ale pisanie i muza ogólnie, dodaje mi w życiu dużo odwagi. Często też dowiaduję się nowych rzeczy na swój temat, otwieram różne drzwi.
MM: Czy „Boys Will Be Boys” dotyka tematu pedofilii?
WRONA: Nigdy nie mówiłam w ten sposób o tym utworze, ale faktycznie – może należałoby nazwać rzecz po imieniu. Bo jak inaczej opisać sytuację, w której dorosły facet wygwizduje nastoletnią dziewczynkę i obrzuca ją nieproszonymi komentarzami? To są zachowania, o których się nie zapomina. To nie jest fajne i nikt tego nie lubi, bez względu na wiek. Czujesz się jak upokorzony kawałek mięsa. Po premierze „Boys Will Be Boys” dostałam mnóstwo wiadomości od dziewczyn i kobiet w różnym wieku i utwierdziło mnie to tylko w przekonaniu, że każda kobieta na jakimś etapie swojego życia mierzyła się z podobną sytuacją. Niestety chodzi po świecie mnóstwo osób, które nie widzą w tym żadnego problemu. Co więcej – pojawiają się komentarze w stylu: „jak nastolatki się tak ubierają, to niech się potem nie dziwią”. To smutne i frustrujące.
MM: W „Triggerze” Twój wokal jest komputerowo zmodyfikowany. Taka forma głosu to przyszłość w twórczości WRONY?
WRONA: Lubię eksperymentować z brzmieniem i próbować nowych rzeczy w produkcji. W moich utworach nigdy nie ograniczałam się gatunkowo i nie zamierzam na pewno na tym poprzestać. Uwielbiam sterylne harmonie, zabawę z auto-tune’m, różne przestery i efekty, ale tylko w nagraniach. Na żywo stawiam na dużo surowsze, naturalne brzmienie.
MM: Mówiłaś mi, że będziesz kierowała swoją twórczość w kierunku mocniejszych brzmień. Album zatem będzie brzmiał w ten sposób?
WRONA: Wszystko na to wskazuje, chociaż mocniejsze w tym przypadku wcale nie oznacza, że pojawi się tam więcej perkusji czy gitar. Podoba mi się ostra, surowa elektronika pełna brudnych arpeggiatorów czy energiczne, punkowe chórki. Odważniejszy wizerunek też to na pewno uzupełni.
MM: W stylu Die Antwoord?
WRONA: To dobry kierunek!
MM: Kiedy zatem możemy się spodziewać płyty?
WRONA: Do wakacji będę intensywnie promować „Absurdalia”, a na jesień planuję wypuszczać single z drugiego albumu. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to płyta w wersji fizycznej ukaże się na przełomie 2024/2025.
MM: Rozumiem, że pod względem wydawniczym pozostajesz artystką w pełni niezależną?
WRONA: Na razie tak, choć nie wykluczam całkowicie współpracy z labelem w przyszłości. Powiększyłam w ostatnim czasie swój team i na ten moment nie ma opcji, bym chciała zamienić to na wytwórnię, dla której jestem tylko tabelką w Excelu. Mam wokół siebie osoby, które podzielają moje wizje. Mamy podobne pomysły i wyczucie estetyki. Czuję więc ogromną swobodę twórczą. Przed wypuszczeniem „Absurdaliów”, trwały rozmowy w wytwórniach i wydawnictwach, ale brakowało konkretów i przede wszystkim – ciągnęło się to w nieskończoność. A ja chciałam już podzielić się czymś ze słuchaczami. Minęło sporo czasu od wydania mojego debiutanckiego albumu.
Rozmawiał Maciej Majewski
ZAPISZ SIĘ DO NASZEGO NEWSLETTERA WYSYŁAJĄC MAIL NA: sztukmixnewsletter@gmail.com
Obserwuj nas w mediach społecznościowych: