Gatunek emo nosi ze sobą mnóstwo stereotypów. Prawdopodobnie duża część społeczeństwa myśląc o emo wyobraża sobie osobę z czarnymi włosami, grzywką, eyelinerem i ciemnymi ciuchami. Miałby w tym trochę racji, bo jest to odłam tej subkultury, ale muzycznie emo ma o wiele więcej do zaoferowania i jest bardzo różnorodne. Niech przykładem muzyki, która nie jest tym stereotypowym przykładem emo będzie debiut polskiego zespołu wracaj, bo ciemno “już wiem co będziemy dzisiaj robić”.
Ten warszawski zespół powstał w połowie 2022 roku i tworzą go Maury (gitara, wokal), Janek (bas) i Miśka (perkusja). Trio w ubiegłym roku wypuściło czteroutworową EP-kę i już wtedy zwrócili moją uwagę. Typ muzyki, który grają WBC najbardziej przypomina mi midwest emo, czyli nurt który wyłonił się na początku lat 90. w środkowej części Stanów Zjednoczonych — głównie w stanach takich jak Illinois, Ohio czy Michigan — stąd nazwa „Midwest”. Styl ten łączy emocjonalny przekaz liryczny z wpływami indie rocka, post-hardcore’u i czasem nawet math rocka. Słychać w WBC Cap’N’Jazz, Modern Baseball, ale też Touché Amoré czy Death Cab for Cutie.

Album “już wiem co będziemy dzisiaj robić” to świeże spojrzenie na estetykę Midwest emo – jest energiczny, ale wyważony, łączący emocjonalność gatunku z żywiołowością młodych twórców. Razem z nostalgicznym zamyśleniem, dominuje tu lekka nerwowość i tempo, które nadaje całości poczucia autentyczności i współczesności. Partie gitarowe są dynamiczne i trochę chaotyczne, a wokale – pełne emocji – pozostają naturalne i osadzone w codziennym języku. Artyści wyraźnie sięgają po klasyczne wzorce, ale podają je w sposób bliższy dzisiejszym doświadczeniom i wrażliwości.
To co najbardziej kocham w emo to wspomniana już emocjonalność, ale też autentyczność i poczucie pewnej wspólnoty. Wystarczy spojrzeć na jakiekolwiek koncerty grup grających midwest emo. Często grane w domach, w piwnicach czy na strychach. Wszystko na nich ma klimat oczywistego DIY, co słychać bardzo dobrze na płycie WBC. Autentyczności dodają także bardzo personalne i introspektywne teksty, które mimo, że zwykle są dość smutne i pełne melancholii, to dzięki wrażliwej ekspresji w pewnym sensie dają poczucie bezpieczeństwa. Te cechy spokojnie można odnaleźć na “już wiem co będziemy dzisiaj robić”. Ten klimat świetnie ukazuje ich opis na spotify, który zawiera zdanie; “WBC to muzyka od ludzi dla ludzi”.
Choć stanowcza większość utworów jest energiczna, co jest super, to mi najbardziej do gustu przypadła “matka”, chyba najdelikatniejsza piosenka i jedna z tych najbardziej emocjonalnych na płycie. Warto też wspomnieć, że całość materiału jest bardzo spójna, kawałki ładnie się ze sobą spinają – zauważyłem to przede wszystkim na przejściu z “jamesa murphy’ego” do “seba mówi”.
Uważam, że „już wiem co będziemy dzisiaj robić” to debiut, który we wspaniały sposób ukazuje jak różnorodnym gatunkiem jest emo. Bardzo dobrze słucha się tej płyty, zwłaszcza gdy jest się w podobnym wieku do twórców, tak jak to jest w moim przypadku. Udaje mi się utożsamiać z tymi tekstami i artystycznym podejściem, jak i końcowym coverem intra do serialu Fineasz i Ferb o dość zabawnym tytule „idiotyczny cover”. Myślę że ten utwór najbardziej obrazuje tą wspólnotowość, o której pisałem wcześniej. Oby tak dalej i zdecydowanie czekam na kolejny materiał od wracaj,bo ciemno. Zdecydowanie potrzebujemy więcej emo w Polsce!
Ocena: 5/6
Mikołaj Narkun
Pamiętajcie, żeby wspierać swoich ulubionych artystów poprzez kupowanie fizycznych nośników, biletów na koncerty oraz gadżetów i koszulek. Płytę „już wiem co będziemy dzisiaj robić” możecie nabyć (za grosze) na bandcamp zespołu (tutaj)
Obserwuj nas w mediach społecznościowych:
Facebook
Instagram