Czas na drugi odcinek w ramach cyklu „Historia Jednej Piosenki”. W pierwszej odsłonie dużo było o negatywnych emocjach, zdradach czy też nieporozumieniach okutych „łańcuchem”. Tym razem będzie znacznie przyjemniej, bo to historia o tym, jak piosenka napisana dla szkolnej miłości stała się mega przebojem, a także o tym, co wspólnego ma amerykańska aktorka z legendarnym perkusistą Led Zeppelin.
Zwykło się pisać o Toto jako zespole zawodowców lub nawet supergrupie, a to dlatego, że poszczególni członkowie grupy spełniali się jako muzycy sesyjni i mieli okazje współtworzyć swoje partie na wielu albumach innych znakomitych artystów. Idea własnego zespołu pojawiła się w głowie, wówczas, 23-letniego Davida Paicha w 1977 roku. Do współpracy zaprosił swojego kolegę ze szkolnych lat, a zarazem jednego z najlepszych młodych perkusistów sesyjnych Jeffa Porcaro. Skład uzupełnił kolejni doświadczeni w studiu panowie – basista David Hungate, gitarzysta Steve Lukather i – młodszy brat Jeffa – Steve Porcaro na klawiszach. Paich, bracia Porcaro i Lukather znali się już ze szkoły średniej. Jako ostatni do grupy dołączył wokalista Bobby Kimball.
W 1981 roku grupa miała na swoim koncie trzy naprawdę udane krążki („Toto”, „Hydra” i „Turn Back”). Dodatkowo większość składu Toto w tym czasie rozpoczęła pracę nad kolejnym studyjnym albumem Michaela Jacksona, który do dziś dzierży miano najlepiej sprzedającego się krążka w historii, mowa oczywiście o „Thrillerze”. Równolegle muzycy pracowali nad czwartym albumem Toto. Na jedną z sesji David Paich dostarczył w połowie skończoną kompozycję, która wyróżniała się z dotychczas skomponowanych cięższych utworów. Była to bowiem „delikatnie romantyczna, ale zadziorna ballada”. Z tego kompozycyjnego szkieletu wyłoniła się dzisiejsza bohaterka – „Rosanna”. Paich w jednym z wywiadów, kilka lat później, scharakteryzował ten utwór jako opowieść o szkolnej miłości o nieznanym nam imieniu. Zdecydował się jednak umieścić w niej imię Rosanna. Powody takiej decyzji była dwa. Pierwszy z nich dość prozaiczny – to imię świetnie pasowało do podziału rytmicznego w zwrotce, drugi był już jednak o wiele ciekawszy. W tamtym okresie jego najlepszy przyjaciel z zespołu, Steve Porcaro, spotykał się z początkującą i obiecującą aktorką Rosanną Arquette.
Mimo, iż „Rosanna” była kompozycją w znacznej większości Paicha to każdy z członków Toto dołożył do niej swoją małą cegiełkę. Bobby Kimball ze Steve’m Lukatherem przearanżowali utwór tak, by zwrotki i refren mogli śpiewać w duecie. Tonacja w części śpiewanej przez Lukathera G-dur płynnie przechodzi w F-dur, gdy z wokalem „wchodzi” Kimball. Steve Porcaro i Paich stworzyli wspaniałe klawiszowe solówki, natomiast Jeff dołożył znakomite rytmiczne podwaliny pod „Rosannę”. Dziś wśród perkusistów znane jako „Rosanna Shuffle”. Jak wspominał sam zainteresowany podczas jednych z lekcji wideo, zainspirowały go dwie partie perkusyjne dwóch genialnych perkusistów – Johna Bonhama i Bernarda Purdie. Pierwszy z nich to legendarny pałker Led Zeppelin i bardzo podobny rytm słychać w „Fool in the Rain”. Drugi to niemniej legendarny perkusista sesyjny, który jest znany ze współpracy choćby z zespołem Steely Dan. Skoro wywołałem już nazwę tej grupy, to podobny groove znajduje się w ich utworze „Home at Last”, gdzie na perkusji grał… Purdie. Całość perkusji dopełniła partia stopy, zainspirowana charakterystycznym rytmicznym podziałem Bo Diddley’a, gitarzysty bluesowego.
„Rosanna” była pierwszym singlem z albumu zatytułowanego po prostu „Toto IV” i stała się ogromnym przebojem. Muzycy zdobyli, dzięki niej, nagrodę Grammy w kategorii „nagranie roku”. Nominowana była także do nagrody „piosenki roku”, a przez pięć tygodni z rzędu znajdowała się na drugim miejscu słynnej listy Billboard 100.