Grupa Black Star powstała niejako na gruzach formacji NoNe. Tworzą ją jednak także muzycy takich formacji jak m.in. Paulo Sergio, Infliction, Lostbone i Hounsis. Zespół właśnie wydał pierwszą ep-kę zatytułowaną „Forsaken The Light”, która zaskakuje mocno technicznym ciężarem. Na tę okoliczność przepytałem perkusistę Tomasza „Demolkę” Molkę, który opowiedział mi o początkach zespołu, zawartości ep-ki, pomysłach na muzykę i kolejnych planach.
MM: Skąd się wziął Black Star?
Demolka: Black Star w pierwszej wersji takiej bardziej rockowej powstał tuż po rozpadzie NoNe. Po rockowym Black Star, miałem pomysł na mocne granie, nad którym zacząłem pracować z Łukaszem. (Stojak – przyp. MM) Zaczęliśmy pisać pierwsze numery. Kawałki okazały się znacznie mocniejsze, skręcające trochę w djent. Łukasz komponuje na ośmiostrunowej gitarze, a ja wcześniej nie siedziałem w aż tak technicznej grze na perkusji. Zagrałem bardzo prosto, ale po swojemu. I właśnie te numery weszły na ep-kę „Forsaken The Light”. Przy spotkaniu, robiąc tatuaż, zapytałem Bartona, czy chce spróbować i tak zostało. Później doszedł Rafał i Grzesiu i w tym składzie tworzymy obecny Black Star.
MM: Słychać tu trochę djentu, ale bardziej taką krzyżówkę Fear Factory i Slipknot.
Demolka: Każdy interpretuje to jak chce. Słyszę bardzo różne głosy na temat tego, co nagraliśmy.
MM: Te trzy numery to wszystko, co dotąd stworzyliście?
Demolka: Nie, mamy już trzy kolejne, które wypuścimy w najbliższych miesiącach. Jeżeli Barton uwinie się w wokalami w ciągu najbliższych tygodni, to wszystko powinno pójść dość płynnie. Staram się pilnować tych rzeczy i chcę, by zespół był aktywny .
MM: Jeden z nich „Sick Nightmare” dotyczy kwestii zabijanych zwierząt.
Demolka: Tak, na co dzień żyję w otoczeniu zwierząt – psów, kotów, słoni (śmiech). Nie jestem weganinem, choć czasem zdarza mi się zjeść mięso, ale nie są to duże ilości. Ludzie to największa bestia ponieważ, nie mają umiaru w zaspakajaniu swoich pragnień…
MM: Kiedy zatem ukażą się te kolejne utwory?
Demolka: Myślę, że w ciągu najbliższych miesięcy. Mamy łącznie 8-9 piosenek, ale nie wiem, czy wszystkie wypuścimy. Nie mamy kontraktu z wytwórnią, więc wypuszczamy je całkowicie samodzielnie. Moglibyśmy poczekać trochę na jakąś ofertę z którejś wytwórni, która pokryłaby proces nagrań i wydania – wtedy może inaczej by to wyglądało. Staram się jednak ostrożnie podchodzić do tego typu spraw.
MM: Wiem, że Black Star Fest przełożyliście na jesień, a póki co będzie można was usłyszeć w Warszawie w kwietniu u boku Banisher.
Demolka: Tak, póki co – to jedyny potwierdzony koncert w najbliższym czasie. Mieliśmy zagrać wspólnie dwa koncerty z Flapjackiem, ale Litza się rozchorował i trzeba go było odwołać. Nie wiem jeszcze, jak będzie wyglądała sytuacja koncertowa dalej, ale powiedziałem, że jeżeli w tym roku zagramy przynajmniej pięciokrotnie na żywo, to będzie sukces.
Rozmawiał Maciej Majewski
ZAPISZ SIĘ DO NASZEGO NEWSLETTERA WYSYŁAJĄC MAIL NA: sztukmixnewsletter@gmail.com
Obserwuj nas w mediach społecznościowych: