Szeptucha intensywnie pracuje nad nową płytą. W międzyczasie ukazał się zapis audio koncertu, jaki grupa dała na Małej Scenie podczas ubiegłorocznego Pol’and’Rock. Występ, choć niezbyt długi, okazał się bardzo energetyczny, barwny muzycznie i prezentujący niejako twórczość Szeptuchy w pigułce. O szczegółach tego koncertu, jak i o nadchodzących planach zespołu, opowiedziała mi jego wokalistka, Kasia Antosiewicz.
MM: Na Pol’and’Rock graliście po Ich Troje. Była trema?
KA: Była na początku. To zawsze jakaś presja – grać przed gwiazdami – tym bardziej, że na koncercie Michała było mnóstwo ludzi. Okazało się, że na nas też zostali.
MM: Wasz set był bardzo energetyczny. Jak go układaliście?
KA: Zawsze wspólnie zastanawiamy się nad ułożeniem piosenek. Sprawdzamy to na koncertach, często zmieniając kolejność. Nasza muzyka nie jest bardzo skoczna, ale ma w sobie jakąś energię – potwierdzone u publiczności (śmiech).

MM: Tu się nie zgodzę – Wasze 'żabki’ moglibyście wykorzystać praktycznie w każdym utworze.
KA: Myślę, że tak. Że, no akurat te żabki dają bardzo dużo energii i sprawiają, że ludzie skaczą, co też jest zaskakujące, bo jest to dość intensywne skakanie. Tak samo czasem, aby zachęcić publiczność do klaskania, krzyczymy, odganiamy komary. To wszystko gdzieś jest też powiązane z tym naszym nawiązywaniem do natury, do tego, co nas otacza.
MM: No właśnie – między aspektem rozrywkowym i zabawowym, nieodzownym elementem styku Szeptuchy jest folk.
KA: Trochę tak, ale staramy się łączyć te style. Skupiamy się mocno na elektronice i elementach rocka. Teraz pracujemy nad drugą płytą, która będzie jeszcze mocniejsza, jeżeli chodzi o brzmienie.
MM: Tekstowo także?
KA: Tekstowo myślę, że pozostaniemy w tej samej konwencji. Nawiązywanie do natury, ale również emocji i relacji, które ciężko się nawiązuje i utrzymuje w dzisiejszych czasach.
MM: Jak Wam się tworzy ten nowy materiał?
KA: Pracujemy dość intensywnie, ponieważ chcielibyśmy wypuścić materiał już wiosną. Liczymy, że nam się uda. Będzie to płyta z 8-10 numerami.
MM: To może tym razem powrót na Dużą Scenę na Pol’and’Rock?
KA: To moje osobiste marzenie. Uwielbiam, a wręcz kocham ekipę Jurka Owsiaka i ten festiwal. Musimy na to ciężko pracować – czytaj: wydać płytę i mocno ją promować. Na nasze koncerty przychodzi już coraz więcej ludzi. Będziemy walczyć o wystąpienie w przyszłości na tej scenie.
MM: Nowa płyta ma już tytuł?
KA: Niczego nie mogę zdradzić – taką mamy umowę (śmiech).
MM: Będzie można Was jeszcze usłyszeć na żywo tego lata?
KA: Tak. Gramy pod Ciechanowem, w Białymstoku i w Kurowie. W Białymstoku czeka nas duży koncert. Serdecznie zapraszamy!
Rozmawiał Maciej Majewski
Obserwuj nas w mediach społecznościowych: