Czy Rotting Christ to jeden z najbardziej obrazoburczych zespołów blackmetalowych, które odniosły światową sławę? Możliwe – całą falę bluźnierstw usłyszycie na żywo oraz na nowej płycie, „Pro Xristou”, wydanej 24 maja. Borknagar stawia zaś na nordycką melancholię, epicki nastrój i melodie, od których ugina się ich tegoroczne „Fall”. Seth już 14 lipca zaprezentuje swój siódmy album, „La France des maudits”.
28.09.2024 | Warszawa, Proxima (wydarzenie)
29.09.2024 | Kraków, Hype Park (wydarzenie)
01.10.2024 | Gdańsk, Drizzly Grizzly (wydarzenie)
Sprzedaż biletów już wystartowała na www.knockoutmusicstore.pl
Zaczynali od wściekłego grindu (co udokumentowano na splicie z Sound Pollution w 1989 r.), ale szybko się nim znudzili, przechodząc w black metal. Był to strzał w dziesiątkę – podobnie jak nadanie sobie takiej, a nie innej nazwy – bo w najmroczniejszej z metalowych odmian Grecy są w pełni sobą i od lat święcą triumfy. Ich podejście do nurtu niezmiennie cechuje bezpośredniość łączona z przemyślaną i gęsto pompowaną atmosferą oraz melodią – to właśnie za melodie wszyscy ich pokochali. Jednocześnie Rotting Christ od zawsze jest zespołem kreatywnym, który buduje styl przy użyciu wielu części składowych. Od dawien dawna czują miętę do metalu gotyckiego, od czasu do czasu inkorporują także elementy niemal symfoniczne i zdecydowanie nie lubią najprostszych rozwiązań. Rozpoznacie ich z kilometra, a przy tym nie wyczujecie monotonii. To duża rzecz, zwłaszcza po prawie 40 latach kariery.
Już od czasów debiutu nie byli zwyczajnym zespołem blackmetalowym. Mimo siedzenia po uszy w nurcie szukali sposobów, by poszerzać jego (a przy tym własne) granice i zawsze je poszerzali. Borknagar to spokojnie jeden z najważniejszych składów w dziedzinie mieszania sczerniałej materii z nordyckim, przybijającym folkiem. Słychać to było na początku, słychać i teraz, lecz norweski skład nigdy nie grał jedną kartą. Z czasem do ich arsenału zaczęły dochodzić elementy progresywne, które obecnie również stanowią oś tej muzyki. Jeśli szukacie zapalczywości, elegancji i szczerych, nieskrępowanych emocji, Borknagar jest dla was.
Są natchnieni romantyzmem i nienawiścią do Jezusa Chrystusa. Francuskie Seth od 1995 roku (wyłączając pięcioletnią przerwę) pielęgnuje autorskie podejście do black metalu i robi to świetnie. Ich wersja gatunku czerpie z wielu jego odmian, lecz nigdy w całości nie odchodzi od klasycznych wzorców. Agresja i buchanie złem są najważniejsze, ale urozmaicają to elementy okołofolkowe, symfoniczne i wysoce atmosferyczne. Nic tylko podpalać z nimi kościoły.