IKS

Rolling Blackouts Coastal Fever – „Endless Rooms” [Recenzja], wyd. Sub Pop

rolling-blackouts-coastal-fever-endless-rooms

Zastanawialiście się kiedyś, jak mogłoby brzmieć R.E.M. na początku swojej kariery, gdyby zamiast w Georgii powstali w słonecznym Melbourne? Bardzo możliwe, że tak jak Rolling Blackouts Coastal Fever. Australijski kwinet powraca po dwóch latach ze swoim trzecim albumem. Podobnie jak dwa poprzednie wydawnictwa, „Endless Rooms” także zostało wydane przez wytwórnię Sub Pop. Panowie nie odkrywają tutaj koła na nowo. W dalszym ciągu mamy do czynienia z muzyką typu jangle pop okraszoną dużą ilością słońca i specyficznego australijskiego luzu.

Album otwiera krótkie intro „Pearl Like You” prowadzące do skocznego „Tidal River”. Już od pierwszych taktów czuć, że mamy do czynienia z letnimi brzmieniami. W tekście słychać zwrot „it’s January and we’re on vacation”. Dla Europejczyków może wydawać sie to zabawne, pamiętajmy jednak że na Antypodach to styczeń jest jednym z najcieplejszych miesięcy w roku. Kawałek bardzo łatwo wpada w ucho i kończy się fajną, szaloną solówką. Następnie mamy „The Way It Shatters”, które było pierwszym singlem z „Endless Rooms”. To niezły, szybki kawałek. Brakuje mu jednak tej przebojowości, które miały single promujące poprzednie albumy – „Talking Straight” czy epickie „Cars In Space”. Po mocnym otwarciu czas na chwilę wakacyjnego relaksu. „Caught Low” brzmi jak dobra ścieżka dźwiękowa do wylegiwania się w cieniu z czymś zimnym do picia. Jedną z cech charakterystycznych Rolling Blackouts Coastal Fever jest unikalne brzmienie oparte na trzech gitarach oraz trzech różnych wokalistów. To jeden z tych zespołów, gdzie faktycznie słychać, że każdy z muzyków często gra inne partie, nie duplikują sie. Po chwili odpoczynku, czas wrócić na imprezę i poskakać przy „My Echo”. To jeden z lepszych numerów na płycie, który osobiście kojarzy mi się z ostatnimi dokonaniami Kings Of Leon.

 

Wraz z „Deep Dive” przychodzi ten moment imprezy, kiedy DJ puszcza coś spokojniejszego, klimatycznego, głównie dla wytrwałych parkietowiczów. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj znakomita gra gitary prowadzącej. Biorąc pod uwagę cały przekrój twórczości grupy, to zdecydowanie wyróżniający się utwór.

Może w przyszłości zespół również uraczy nas czymś oryginalnym? Jeżeli tylko ma to być tak samo dobre jak właśnie „Deep Dive”, to jestem jak najbardziej na tak! Po kolejnej imprezowej części czas na chwilę odpoczynku wraz z „Open Up Your Window”. To najkrótszy kawałek na płycie, trwa zaledwie dwie minuty. Tyle co szybka przerwa podczas dobrej wakacyjnej imprezy. Idealna chwila na złapanie oddechu, bo już kolejny numer „Blue Eye Lake” to powrót na parkiet w znakomitym stylu. To kolejny taneczny gitarowy kawałek, idealny na wakacyjną rockową imprezę. W tym samym imprezowym klimacie utrzymany jest „Saw You At The Eastern Beach”. Jest jednak sporo szybszy od poprzednika. To bardzo dobry, żywiołowy kawałek (jeden z lepszych na płycie!), który z pewnością sprawdzi się nieźle na żywo. Niestety, zespół nie ma w najbliższym czasie planu odwiedzić naszego kraju. Mam nadzieję, że zmieni się to niedługo. Na dobrej imprezie ciężko o chwilę wytchnienia. „Vanishing Dots” także nie daje nam chwili spokoju. Jest szybko i taniecznie. Dopiero tytułowe „Endless Rooms” to ostatnia chwila na spokojny taniec we dwoje lub pójście na drinka przed finałowym tańcem – „Bounce Off The Bottom”.

 

Trzeci album Rolling Blackouts Coastal Fever to bardzo przyjemny kawałek muzyki. Jak już wspominałem, to doskonały wakacyjny rock. Idealnie sprawdzi się podczas nadchodzącego lata, ale także i w zimne miesiące, żeby powspominać słoneczne dni.

Ma jednak swoje wady. Przede wszystkim, zespół gra bardzo bezpiecznie – nie próbuje niczego nowego, z wyjątkiem „Dive Deep”. Osobiście liczę, że Panowie spróbują czegoś nowego w przyszłości. Inną wadą rzucającą się w uszy jest brak „wakacyjnego hicioru”. Wszystkie poprzednie albumy grupy miały przynajmniej jeden kawałek, który wyróżniał się na ich tle. Piosenki na „Endless Rooms” są dobre, jednak nie ma ani jednej piosenki zbliżającej się przebojowością do wspomnianego wcześniej „Talking Straight” czy chociażby „She’s There”.

 

Ocena (w skaliod 1 do 10) 7 drinków
🍹🍹🍹🍹🍹🍹🍹

 

Michał Kłosowski

 

Lista utworów:

1 Pearl Like You
2 Tidal River
3 The Way It Shatters
4 Caught Low
5 My Echo
6 Dive Deep
7 Open Up Your Window
8 Blue Eye Lake
9 Saw You At The Eastern Beach
10 Vanishing Dots
11 Endless Rooms
12 Bounce Off The Bottom

 


 

Kliknij i obserwuj nasz fanpage👉 bit.ly/Nasz-Facebook1

Kliknij i obserwuj nasz Instagram 👉 bit.ly/nasz-instagram1

IKS
Udostępnij i poleć znajomym!

Dodaj komentarz