Czas nie stoi w miejscu i nie zwalnia nawet na sekundę. Przyszło nam żyć w takim momencie, że wielcy i kultowi artyści powoli schodzą ze sceny. Nie tylko muzycznej, ale i – niestety – również tej życiowej. Rod Stewart w ubiegłym roku zapowiedział koncerty w ramach trasy „One Last Time”. Czy to jego faktycznie ostatnie światowe tournée? Cytując klasyka: czas pokaże. Nie mogłem jednak przegapić takiej szansy i nie zobaczyć go w krakowskiej Tauron Arenie. A była to prawdziwa, dwugodzinna uczta.
Po wejściu do hali zetknąłem się ze spokojną atmosferą. Do tej pory w tym miejscu byłem głównie na koncertach metalowych czy rockowych, więc zazwyczaj pół godziny przed startem było gwarno i głośno. W przypadku koncertu Stewarta nie było pośpiechu. Widownia zajmowała miejsca siedzące, także i te zlokalizowane na płycie hali. Scenę zakrywała czerwona kotara, a na multimedialnym ekranie wyświetlał się napis „Let the Good Times Roll”. Stanowiło to oczywiście nawiązanie do standardu bluesowego Louisa Jordana, ale także doskonale podsumowywało to, co miało się wydarzyć za chwilę.

Punktualnie o 20:10 w Tauron Arenie zgasły światła, a z głośników popłynął wielki przebój Depeche Mode „Just Can’t Get Enough”. Publiczność zaczęła reagować dość żywiołowo. Czerwona kurtyna poszła w górę i na scenie pojawił się bohater wieczoru. Zaczął od „Tonight I’m Yours (Don’t Hurt Me)”, tytułowej kompozycji z doskonałego albumu z 1981 roku. Trzeba podkreślić, że Stewart w styczniu skończył 80 lat, ale oglądając go na żywo ciężko było w to uwierzyć. Właściwie ciągle w ruchu, tańczący i zabawiający publiczność. Jest on także genialnym interpretatorem przebojów innych twórców, więc jako kolejne usłyszeliśmy „Having a Party” Sama Cooke’a, „It’s a Heartache” Bonnie Tyler oraz „It Takes Two” duetu Marvin Gaye/Kim Weston.
Od samego początku mieliśmy do czynienia z wielkim spektaklem. Prosta scena ze schodkami oraz ekrany multimedialne po bokach i na górze nie zakłócały tego, co najważniejsze. O show zadbali towarzyszący artyście instrumentaliści. Sekcja rytmiczna, dwóch gitarzystów, klawiszowiec oraz saksofonista. Osobne zdanie pozwolę sobie zostawić dla żeńskiej części składu, która niewątpliwie przykuwała uwagę. I to nie tylko strojami. Dużym nadużyciem byłoby bowiem skupianie się wyłącznie na walorach wizualnych, ponieważ panie dzieliły między siebie obowiązki wokalne, granie na bongosach czy skrzypcach.
„Teraz coś ze starszych piosenek. Ta jest z 1972 roku, wspaniałego 1972 roku” – powiedział artysta zapowiadając „You Wear it Well”. Po niej przyszedł czas na pierwszą z dwóch tego wieczora piosenek The Faces. Po repertuar tej grupy Rod Stewart nie sięga zbyt często. Było więc „Ooh La La”, po którym usłyszeliśmy kolejny cudzes, który bohater wieczoru znakomicie wykonuje: „Some Guys Have All The Luck”. Są takie utwory, które zawsze łapią za gardło i nie ukrywam, że przy następnej propozycji tego wieczora, wielkim utworze Cata Stevensa „First Cut is the Deepest”, poczułem lekkie wzruszenie.

Od „Tonight’s the Night (Gonna Be Alright)” wróciliśmy na energetyczne tory. „Forever Young” po latach nabiera wręcz autobiograficznego charakteru. Przed następnym utworem, który miłośnicy gier z serii Grand Theft Auto znają doskonale, a więc „Young Turks”, Rod zwrócił się uprzejmie do ochrony, by umożliwiła ludziom wstawanie z miejsc i bawienie się pod sceną. Tak też się stało. Od tego czasu do samego finału trwała nieustannie dyskotekowa atmosfera. Po folkującej „Maggie May” nastąpiła chwila zwolnienia. Stewart zadedykował dla „drogiej Christine McVie” piosenkę „I’d Rather Go Blind”, standard znany z wykonania m.in. Etty James.
Wspomniałem, że żeńska sekcja miała okazję się wykazać wokalnie. Panie odśpiewały wspólnie „Lady Marmalade”, rzecz znaną m.in. z filmu „Moulin Rouge”. Po chwili na scenę wrócił Rod Stewart ubrany w żółtą koszulę i spodnie oraz niebieską marynarkę, jak się okazało nieprzypadkowo. Po wspólnym odśpiewaniu „Baby Jane” ponownie nadszedł czas na dedykację. Tym razem dla całego odważnego narodu ukraińskiego i prezydenta Zełeńskiego. Usłyszeliśmy więc „Rhythm of my Heart”, a w tle na ekranach pojawiły się m.in. zdjęcia z pierwszych miesięcy wojny. Po kolejnych propozycjach w postaci „I Don’t Want to Talk About It” oraz „If You Don’t Know Me By Now”, o którym Stewart wspomniał, że rzadko go wykonuje, ale ćwiczą przed występem na słynnym festiwalu Glastonbury, panie przejęły mikrofon w „Proud Mary”.

Część podstawową zakończyły można powiedzieć sztandarowe klasyki – „Da Ya Think I’m Sexy”, „Stay with Me”, „Hot Legs” oraz chóralne odśpiewany, na tle polskiej flagi, „Sailing”. Kurtyna opadła i kiedy wszystkim wydawało się, że to już koniec, Rod hojnie nam to wynagrodził i wykonał rockandrollowy standard Chucka Berry’ego, „Sweet Little Rock & Roller”. Po tym kurtyna opadła po raz drugi. I ostatni.
Trzeba przyznać, że kto wybrał się w ten czwartkowy wieczór do Tauron Areny w Krakowie nie mógł być rozczarowany. Rod Stewart zapewnił nam wspaniałą podróż przez najważniejsze piosenki, które stworzył lub wykonywał w trakcie swojej kariery. Pozostaje mieć nadzieję, że trasa „One Last Time” zostanie jeszcze trochę przedłużona, ponieważ widać, że on sam uwielbia występować na żywo, mimo upływających lat. Jest w znakomitej formie fizycznej oraz wokalnej!
Szymon Pęczalski
Setlista:
1. Tonight I’m Yours (Don’t Hurt Me)
2. Having a Party (Sam Cooke cover)
3. It’s a Heartache (Bonnie Tyler cover)
4. It Takes Two (Kim Weston cover)
5. You Wear It Well
6. Ooh La La (Faces song)
7. Some Guys Have All the Luck (The Persuaders cover)
8. The First Cut Is the Deepest (Cat Stevens cover)
9. Tonight’s the Night (Gonna Be Alright)
10. Forever Young
11. Young Turks
12. Maggie May
13. I’d Rather Go Blind (Etta James cover)
14. Lady Marmalade (The Eleventh Hour cover)
15. Baby Jane
16. Rhythm of My Heart (Marc Jordan cover)
17. I Don’t Want to Talk About It (Crazy Horse cover)
18. If You Don’t Know Me by Now (Harold Melvin & The Blue Notes cover)
19. Proud Mary (Creedence Clearwater Revival cover)
20. Da Ya Think I’m Sexy?
21. Stay With Me (Faces song)
22. Hot Legs
23. Sailing
Bis:
24. Sweet Little Rock & Roller (Chuck Berry cover)
Obserwuj nas w mediach społecznościowych: