Wałbrzyska blues rockowa formacja Paranoja zmieniła skład – pod koniec ubiegłego roku z zespołem rozstał się saksofonista Krzysztof „Saxo” Kurnyta, a jego miejsce zajął drugi gitarzysta – Robert Piotrowski. To spowodowało przesunięcie bieguna muzycznego w kierunku muzyki rockowej, czego przykładem niemalże w całości jest druga płyta zespołu, zatytułowana „Stara Droga”. O zmianach w zespole i o nowym wydawnictwie opowiedział mi jego gitarzysta, a zarazem autor większości muzyki, Krzysztof Haor.
MM: Co było powodem odejścia Saxo z zespołu
KH: Saxo od jakiegoś już dłuższego czasu skłaniał się ku działalności solowej. Myślę, że miał coraz mniej czasu dla Paranoi i w końcu zrezygnował. Ale nie zaskoczył nas tym – spodziewaliśmy się takich wydarzeń.
MM: Nie mieliście poczucia, że zabraknie Wam brzmienia saksofonu?
KH: Mieliśmy obawy, bo przez kilka ostatnich lat budowaliśmy brzmienie z saksofonem, ale cóż było robić, tylko iść do przodu (śmiech).
MM: Druga gitara była naturalnym wyborem, czy szukaliście innego saksofonisty?
KH: W pierwszym odruchu myśleliśmy o saksofonie, ale po przemyśleniu sprawy stwierdziliśmy, że nie ma w okolicy sensownie grającego na saksie muzyka. Potem pomyśleliśmy, że dlaczego nie druga gitara? Trochę miałem obaw, bo przez ostatnie parę lat tylko ja grałem na gitarze (nie licząc basu), co wymuszało specyficzne aranżacje. Moje obawy okazały się niepotrzebne.

MM: Robert przejął zdaje się partie rytmiczne?
KH: Nie tylko, w kilku utworach gra także partie solowe, tam gdzie grał np. saksofon. Nie stanowi to dla niego problemu.
MM: Komponowanie materiału na „Starą Drogę” zacząłeś już po zmianie składu?
KH: Nie, z Saxo materiał był już gotowy. Wbrew pozorom moich pomysłów jest mniej na nowej płycie. Wyjątkiem jest „Hej Dziewczyno (Mustang)” – to utwór Roberta zarówno muzycznie, jak i tekstowo, który dołączyliśmy po odejściu Saxo.
MM: To przesunięcie akcentów w stronę rocka było naturalne?
KH: Pewnie – jak się ma dwie gitary w zespole to jest nieuniknione (śmiech) A poważnie – już od jakiegoś czasu ciążyliśmy w tym kierunku. Być może to także mniej pasowało Saxo.
MM: Bluesa jest jakby mniej tym razem.
KH: Jest mniej, ale w tych utworach sticte rockowych jest dalej korzeń bluesowy. Zresztą od dekad te gatunki się przenikają.
MM: To wszystkie kompozycje, jakie powstały z myślą o tej płycie?
KH: Tak, nagraliśmy wszystko. Nic nie zostało odrzucone.
MM: Wspomniałeś „Hej Dziewczyno (Mustang)”, a chciałbym Cię zapytać o ostatni utwór – „Na Końcu Drogi (Autoportret)”
KH: Ładna, nieoczywista ballada. Autorem muzyki jest nasz basista, Rysiu Ogorzelec. Dwie zwrotki osobistego tekstu napisał jeszcze Saxo, a trzecią w tym duchu dopisał nasz menago, Tomek Link. Aranżacja – jak wszystkie – jest zespołowa. Pierwotnie solo miał grać saksofon, ale życie napisało taki scenariusz, że je zagrałem (śmiech).
MM: Będzie można Was gdzieś usłyszeć na żywo tego lata?
KH: 31 sierpnia gramy w Jedlinie Zdrój koło Wałbrzycha. Na jesieni w Warszawie, ale kto wie, może jeszcze do końca lata gdzieś uda nam się zagrać.
Rozmawiał Maciej Majewski
Obserwuj nas w mediach społecznościowych: