Artur Rojek był po raz kolejny gościem wtorkowej audycji Rotacja w radiowej Trójce, gdzie podzielił się z słuchaczami kolejnym ogłoszeniem programu OFF Festivalu.
Oto artyści, których zobaczymy w sierpniu w Dolinie Trzech Stawów:
Połączeniem brytyjskiego rave’u, nowojorskiego house’u i koreańskiego folku, którym Yaeji wypełniła swoją debiutancką epkę, zachwycał się tak Resident Advisor, jak i „The New Yorker”. Osiem lat później lista tytułów, w których zebrała entuzjastyczne recenzje jest już znacznie dłuższa. Tak samo jak kolejka artystów liczących na remiks w jej wykonaniu. Charli XCX, Dua Lipa, Robyn – im się udało. Szczęście miał też Drake, bo to Yaeji pokazała mu w swoim coverze, jak powinien brzmieć jego „Passionfruit”. „Niewielu artystów rzeczywiście rozbija granice między gatunkami, ale Yaeji robi to z impetem”, piszą o niej na świecie. A jej debiutancki album „With A Hammer” nazywając genialną, nową definicją muzyki elektronicznej.
Mogła śpiewać w girlsbandzie, wymyślonym przez Louisa Tomlinsona z One Direction, ale odrzuciła propozycję i postawiła na własne piosenki. „Ich pisanie jest dla mnie jak rozwiązywanie problemów. To proces, dzięki któremu lepiej rozumiem siebie”, mówi brytyjska artystka o turecko-barbadoskich korzeniach, wydająca dziś swoją muzykę w kultowej Ninja Tune. Jej dwie ostatnie płyty zostały nazwane przez Pitchfork „Best New Music”, na talencie Nilufer poznali się też inni artyści. Do występu przed pierwszym koncertem po długiej przerwie zaprosiła ją Adele, Yanya supportowała również Roxy Music na trasie na 50-lecie zespołu. Gdziekolwiek Nilufer Yanya się nie pojawi, hipnotyzuje głosem, subtelnością i melodiami, w których łączy wpływy indie rocka, soulu, jazzu czy trip-hopu.
„Jestem głosem pozbawionych głosu” – mówi wychowany najpierw w Gambii, a potem na ulicach angielskiego Coventry raper Pa Salieu. Zobaczył na nich wiele, sam uciekając przed kulami i relacjonując życie w tym mieście przemocy na mocnym, debiutanckim materiale „Send Them to Coventry”. Po którym został wyróżniony nagrodą BBC Sound Of, jaką przed nim dostali m.in. Adele, Michael Kiwanuka i HAIM. Słynna didżejka i reporterka radiowa Annie Mac komplementowała go, że w wyjątkowy sposób patrzy w swojej twórczości na Wielką Brytanię. Inni pisali, że jest „brakującym elementem brytyjskiego rapu”. W porywający sposób łączącym groźny i brudny, angielski styl z afrykańskim dziedzictwem. Był nominowany do BRIT Awards, nagrywał ze slowthaiem, FKA Twigs i Mura Masą, a teraz wreszcie przyleci do Polski. Pa Salieu miał wystąpić w naszym kraju trzy lata temu, ale po raz pierwszy zagra dopiero teraz i to na OFF Festival Katowice.